Wypadek

376 8 0
                                    

    Bracia Monet jeszcze nie wiedzieli że Vincent ma narzeczoną, czyli to oznacza że chciał powiedzieć przy kolacji, nawet gdy ja nie należę do ich rodziny. Czyli nie jestem dla nich obca? Tak się składa że chyba mnie zaakceptowali.
    Dojechaliśmy do mojego domu, pożegnałam się z Tonym i jak najszybciej weszłam do środka bo było zimno.

    Od ostatniego spotkania z chłopakami minął prawie miesiąc.
Już za nie długo będą święta, a ja je miałam spędzać sama, gdyż okazało się że zadzwonił do mnie Tony i powiedział że te święta spędzę z nimi oraz z narzeczoną Vincenta, którą mieliśmy już poznać ale nie dała rady przez studia w Nowym Jorku, ale teraz mieliśmy szansę żeby ją ujrzeć.
Tony jak zawsze co tydzień po szkole przyjeżdżał do mnie. Ale tym razem było inaczej.
Pewnego dnia przyjechał do mnie Will z wiadomością że Tony miał wypadek. Ta wiadomość mną wstrząsnęła. Kazał mi się tym nie przejmować bo ma tylko małe obrażenia i leży w domu. Ja natomiast
nie chciałam zwlekać  i namawiałam go czy mogę pojechać do niego.
Zgodził się.
Byłam podekscytowana że się zgodził i najszybciej jak mogłam zaczęłam się szykować. Następnie pojechaliśmy, Willowi się nie śpieszyło bo widział że bracia Oraz gosposia są przy nim, a z drugiej strony było bardzo ślisko bo prawie przewróciłam się jak wychodziłam z domu.
   Gdy dojechaliśmy wysiadłam z auta, i szybko pobiegłam w stronę Rezydencji nie przejmując się czy się prze wróce czy nie, bo wiedziałam że najważniejszy jest Tony, zapukałam do drzwi, a potem można było się spodziewać że otworzy Eugenie.
- Jest Tony? - zapytałam przyjęta
- Tak jest, leży w salonie - powiedziała spokojnie i łagodnym głosem gosposia. Wparowałam jak do swojego domu troszeczkę ją szturchając, ale mnie to nie obchodziło, szybko weszłam do salonu, biegąc w stronę Tonego przytuliłam się do niego z mocną siłą niż myślałam.
- Wszystko w porządku? Nic ci nie jest? - powiedziałam, i rozglądałam się czy nie ma jakiś ran.
- Spokojnie, nic mi nie jest. - wyszeptał mi do ucha bo jeszcze chwilę temu objął mnie swoimi rękami.
On nie wie jak bardzo mnie wystraszył gdy Will powiedział mi że miał wypadek, nie obchodziło mnie że wszyscy się na nas gapią, a najważniejsze jest to że nic mu się nie stało, i że jest cały i zdrowy.

"Hailie Williams" a może Monet?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz