W ciągu całego tygodnia zdążyłam się przeprowadzić do Rezydencji Monetów, a nawet się lepiej z nimi dogaduje. Ale dalej się zastanawiam czemu Anja mnie okłamała że Tony wyjechał za granicę? Poszłam więc do pokoju Tonego się spytać bo nie mogłam przez to spać.
Więc weszłam.
- Tony? - zapytałam dyskretnie.
- No co? - odpowiedział znudzonym głosem.
- Wyjaśnisz mi dlaczego Anja okłamała mnie że wyjechałeś za granicę? - wyjaśniłam.
- Wiesz Hailie, wpadliśmy na taki pomysł żeby na urodzinach Vincenta tobie się oświadczyć i pogodzić, ona o wszystkim widziała od jakiegoś miesiąca, planowałem to zrobić zaraz po kłótni ale nie było okazji. - wyspowiadał się jak do księdza.
- Czyli ona o wszystkim wiedziała..
- Właśnie tak, dlatego kazałem jej jeździć do ciebie.
- Czekaj że co!?
- Martwiłem się o ciebie to kazałem jej jeździć co nie? A jak usłyszałem o tej ręce to myślałem że na zawał padnę.
- Jesteś głupi! - wydarłam się.
- A ty wcale nie mądra. - odpowiedział.
Parsknęłam.
- Spierdalaj. - powiedziałam szczerze.
- Ciekawe kto będzie siedział kolejne trzy godziny na wybieraniu sukni ślubnej.
- Wszystkie są piękne, nie umiem wybrać jednej.
- To czasami mogłabyś się chociaż trochę pospieszyć, też nie mam czasu chodzić za tobą w kółko.
- Nie miej do mnie pretensji, to ty siedzisz czasami po dwie godziny w kiblu.
- Weź spierdalaj lepiej. - odpowiedział
- Ty też. - odwzajemniłam.
- Choć do mnie się przytul.
- Okej.
Poszłam i się przytuliłam.
- Kochasz mnie w ogóle? - zaczął.
- No oczywiście że tak, jestem twoją narzeczoną co nie?
- Myślałem że nie.
- Oj Tony czasami to ty nie myślisz.
Wtuliłam się mocniej i jakoś usnęłam.Pov: Tony
Hailie przytulając się do mnie usnęła.
Pomyślałem sobie że skoro ja nie usnę, to pójdę się przejść do kuchni, więc wymknęłem się spod Hailie i uciekłem od niej. Zamknąłem powoli drzwi i zacząłem iść. Po schodach nikogo nie spotkałem, dopóki nie doszedłem do kuchni wszyscy siedzieli.
Vincent siedział jak struna wpatrując się w laptopa.
Will robił coś na telefonie.
Dylan grał na konsoli w salonie.
A Shane wpierdalał chipsy Hailie które sobie wczoraj kupiła.
Czekaj kurwa!?
- Co ty robisz baranie! - odezwałem się do Shane. Wszyscy zwrócili uwagę na mnie.
- Co ci jest? - odezwał się.
- Wpierdalasz Czipsy Hailie! - krzyknęłem.
- To se kupi nie?
- To były jej ulubione!
- No i co?
- Gówno odłóż to!
- Jak jem to jem co? Moge se zjeść, ona se kupi co żałujesz?
- Odłóż to w tej chwili albo ci coś zrobię.
- Niby co rzucisz się na mnie?
- A żebyś wiedział.
Podeszedłem do niego i zacząłem go szarpać.
- Hej! Przestańcie w tej chwili! - krzyknął Vincent.
- Do cholery, co wy robicie! - wydarł się Will.Pov: Hailie
Obudziły mnie straszne hałasy z kuchni, więc poszłam sprawdzić co się tam dzieje, gdy doszłam już do kuchni zobaczyłam bijącego się Shane'a i Tonego. Od razu do nich podeszłam.
- Czy wy jesteście chorzy!? - krzyknęłam.
Oberwało mi się spojrzeniami.
- Hailie? Czemu nie śpisz? - zapytał Tony.
- Obudziliście mnie debile! O co się pobiliście? Will?
- O chipsy które sobie wczoraj kupiłaś. - odezwał się po chwili.
- Nie no naprawdę! Serio? O to? Jesteście jeszcze głupszymi dziećmi które kiedykolwiek widziałam nawet pięciolatki się lepiej zachowują od was!
- Ten dzban zaczął! - Zaczął Shane.
- To powinieneś to odłożyć a nie być uparty!
- Sorry młoda.
- Spierdalaj.
- Ej tylko się nie obrażaj. - powiedział Tony.
- Ty też spierdalaj.
Will, Vince i Dylan przyglądali mi się przez chwilę jak by zobaczyły ducha nie przejmowałam się bo od razu wyszłam i poszłam do swojego pokoju.
Dwaj Debile.

CZYTASZ
"Hailie Williams" a może Monet?
Teen FictionA co by było gdyby Hailie nie wiedząc o tym, że jest siostrą braci Monet, była dziewczyną Tonego? Hailie Williams była 18sto letnią dziewczyną która spotkała na imprezie Tonego jednego z braci Monet. Pewnego dnia stała się jego dziewczyną, a jeszc...