Niebieska

108 4 0
                                    

    Gdy weszliśmy do Galerii, zobaczyliśmy pierwszy sklep który miał naprawdę bardzo ładne sukienki, przyciągnął naszą uwagę jako pierwszy.
Weszliśmy do sklepu, i zaczęliśmy się rozglądać.

- Popatrz Hailie! Ta czerwona na pewno będzie na ciebie! - powiedziała Anja trzymając sukienkę w dłoniach.

- Śliczna jest, ale bardziej podoba mi się ta jasno niebieska.

Trzymając ją w dłoni, naprawdę była cudowna.

- Też jest piękna! Idź przymierz te dwie a potem zobaczymy która będzie leżeć na tobie dobrze. - przemówiła Anja.

- Okej jak tam chcesz, ale zobaczysz że ta niebieska jest lepsza. - zaprotestowałam.

- Zobaczymy.

Poszłam do przymierzalni trzymając dwie różne sukienki w rękach.
Najpierw przymierzałam tą czerwoną.
Może nie była taka zła ale miała za duży dekolt i była wiązana z tyłu na plecach.
Przebrałam się i wyszłam, gdyż ujrzałam Anje oglądającą telefon.

- No i jak sądzisz? - spytałam.

- O jejku, ładnie na tobie leży ale Tony napewno skrytykował by ten dekolt. - przemówiła patrząc na mnie ze zdziwieniem.

- A nie mówiłam. - powiedziałam.

Odwróciłam się i zamknęłam się w przymierzalni, żeby wdziać tą drugą niebieską sukienkę.

Ta była trochę inna niż tamta, miała trochę mały dekolt, tak samo miała na plecach wiązane, ale była nieco dłuższa i  z tyłu trochę materiału Turlało się po podłodze, byłam pod wrażeniem, świetnie na mnie leżała, i miałam wielkie chęci żeby ją kupić. Wyszłam więc z przymierzalni. Ta raczej miała mine nie z tego kosmosu.

- Hailie musisz ją kupić. - odezwała się po chwili.

- Świetna jest nie? - powiedziałam.

- Jest mega!! A leży na ciebie jak ulał.

Uśmiechnęłam się, i obruciłam,  idąc w stronę ostatnią do przymierzalni, by zdjąć ze sobą tą sukienkę i przebrać się w swoje normalne ubrania.

Szybko się przebrałam, wzięłam w ręce sukienki, czerwoną odłożyłam na swoje miejsce, a niebieską wzięłam ze sobą. Za mną aż do kasy podążała Anja.

- To będzie szejset złoty. - odezwała się kasjerka.

Popatrzyliśmy na siebie z Anją.

- Niech Pani chwilke zaczeka, zadzwonię tylko do chłopaka żeby przelał mi pieniądze. - odezwałam się.

- Dobrze niech pani się nie śpieszy. - powiedziała kasjerka.

Wyciągnęłam telefon, szukając numeru Tonego, znalazłam go po chwili i nacisnęłam na słuchawkę.
Po kilku połączeniach odebrał.

- Halo? - odezwałam się.

- Halo? No co tam chciałaś? - powiedział.

- Mógłbyś mi przelać pieniążki na sukienkę? Proszę. - poprosiłam.

- Pewnie, ile? - spytał.

- Szejset złoty.

- ILE? KOBIETO ZWARIOWAŁAŚ? - wydarł się do słuchawki. - Dobra przeleje ci od razu tysiąc żebyście miały na jedzenie, i buty Hailie kup też sobie.

- Okej dzięki kocham cię! - powiedziałam.

- Ja ciebie też skarbie. - przemówił.
- A właśnie ja was odbiorę spod Galerii bo Willowi coś wypadło i musiał gdzieś jechać, bądźcie gotowe na dwudziestą będę czekać. - powiedział.

"Hailie Williams" a może Monet?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz