- Anja? - szepnęłam do siebie.
- Co ty tutaj robisz? - dokończyłam.
Od razu popatrzyła na moją krwawiącą rękę.
- Lepiej powiedz mi co stało się z twoją ręką! - Krzyknęła.
- Nic takiego to tylko małe skaleczenie.
- Małe skaleczenie? Kobieto przecież ty mocno krwawisz!
- Zaraz przestanie, nie ma co panikować.
- Jedziemy do szpitala! Nie ma że nie musi ci to opatrzeć.
- Nic nie musi, umyje rękę i będzie wszystko w porządku.
- Nawet tak nie mów, chodź!
Pociągnęła mnie za sobą.
- Już idę spokojnie tylko puść!
- Oh, nie bądź taka uparta tylko wchodź do auta.
- Mhm.
Weszłam do auta, za chwilę rozległ się dźwięk silnika na który przeszedł mnie dreszcz. Ruszyliśmy.
- Wszystko będzie w porządku, nie ma co panikować naprawdę. - odezwałam się.
- Zgodziłaś się na szpital to chociaż tyle, to poważna rana, ogólnie jeśli mamy wrócić do tego, dzwonił do mnie Will i opowiedział mi wszystko, naprawdę wspóczuje ci kochana przyjechałam do ciebie jak najszybciej.
- Nie trzeba było, poprostu zareagował inaczej niż się spodziewałam.
- Poprostu to jest jeszcze takie powiedzmy dziecko nie dojrzałe.
Zaśmiałam się.
- Nie posłuchałam się a miałaś rację. - powiedziała.
- Nie no spoko.
Dojechaliśmy na miejsce, Anja załatwiła wszystko i za to byłam jej mega wdzięczna kazała mi na siebie poczekać wskazanym miejscu. Poczekałam na nią.
Kilkanaście minut późnej gdy czekaliśmy już z Anją żeby ktoś wkońcu mnie przyjął. Rana zdążyła porządnie zaschnąć na co bardzo się zamartwiłam bo może trudno będzie mogła się do myć.
Otworzyła nam przemiła blond włosa kobieta. Była ubrana w strój lekarski, a włosy miała spięty w kok.
- Proszę wejść. - powiedziała przemiłym głosem.
Oczywiście weszłam.
- Proszę usiąść, co się pani stało?
I zaczęła opatrywać ranę.
- Walnęłam pięścią w lustro. - wystudziłam wkońcu.
Kobieta wyszczerzyła oczy i popatrzyła się na mnie.
- No dobrze, a jak to się stało?
- Z emocji.
- No dobrze.
Opatrywała mi ranę gdy doszliśmy do czegoś nie zbyt fajnego. Czyszczenie rany. Myślałam że dostanę tam jakiegoś zawału albo coś, strasznie szczypało, a w głowie miałam tylko jedno ze ten koleś teraz pewnie się cieszy, a ja muszę za niego cierpieć.
Fatalnie.
Około dwóch godzin później wróciłam do domu. Rękę miałam owiniętą bandarzem. Pani kazała mi się nie przejmować i zmieniać codziennie opatrunek. Gdy sobie pomyślałam że jeszcze mam przed sobą sprzątanie, aż zrobiło mi się nie dobrze.
Rozebrałam się i ogarnęłam.
I nadszedł czas na sprzątnie.Pov: Tony
Jak wiecie pokłóciłem się z Hailie. Poniosły mnie emocje, za to oberwałem od niej. Policzek za to miałem czerwony i strasznie strzypał. Nie moja wina że zaszła w ciążę. No wsumie coś w tym jest. Przeszła mnie świadomość że będę tatą z dziewczyną z którą teraz zerwałem. Popełniłem duży błąd.
Nie wracałem już do zadania którego miałem robić.
Minęło kilka godzin od tego wydarzenia, gdy nagle do pokoju wbił mi Will.
- Czy ty jesteś normalny! - wydarł się.
- Owszem. - zacząłem.
- Będziesz ojcem, a ty zerwałeś z dziewczyną którą kochasz?
- Nadal coś do niej czuje, ale to nie moja wina że zaszła w ciążę.
- Owszem twoja.
- Niby jak?
- W tej chwili masz do niej napisać albo zadzwonić i ją przeprosić.
- Nie będę jej przepraszać!
- Ona przez ciebie się popłakała, a co będzie jeśli jej się stanie krzywda? Zabije się?
- To już nie moja sprawa.
Może Will ma rację?.
- Człowieku popatrz w końcu na oczy.
- Nie muszę, a teraz wyjdź z mojego pokoju!
- Wyjdę jeśli nie zadzwonisz do niej i ja przeprosisz.
- Japierdole zadzwonię do niej.
- Czekam do kolacji potem mi powiesz, jeśli nie zadzwonisz sam to załatwię.
- Daj kurwa z tym spokój, to moja sprawa.
- Jesteś jeszcze za głupi
- Spierdalaj!
Czasnął drzwiami i wyszedł.
No kurwa, zaraz mnie coś jebnie.
Serio muszę do niej zadzwonić i ja przeprosić? To ma być kurwa jakiś żart?
Nie chce mieć przerąbane od Vincenta więc dla świętego spokoju zadzwonię do niej.
Zaczęłem szukać telefonu, a gdy go znalazłem, od razu poszukałem numeru Hailie i wcisnęłem słuchawkę.
Może odbierze?
Zobaczymy.

CZYTASZ
"Hailie Williams" a może Monet?
Teen FictionA co by było gdyby Hailie nie wiedząc o tym, że jest siostrą braci Monet, była dziewczyną Tonego? Hailie Williams była 18sto letnią dziewczyną która spotkała na imprezie Tonego jednego z braci Monet. Pewnego dnia stała się jego dziewczyną, a jeszc...