To tylko głupi wypadek

334 5 1
                                    

- Jak to się stało? - zapytałam łamiącym się głosem
- Wjechałem w drzewo - odpowiedział mi Tony.

KILKA GODZIN WCZEŚNIEJ
Pov: Tony

Jechałem sobie na motorze do domu, byłem już blisko więc bardzo przyśpieszyłem, jak miałem już zwolnić przy zakręcie nagle hamulce przystały działać. Nie wiedziałem co się dzieje byłem przerażony, gdy byłem na zakręcie próbowałem skręcić, ale jechałem za szybko i uderzyłem w drzewo. Pamiętam tylko jak leżałem na ziemi i wszystko mnie bolało. Dalej film mi się urwał.
Obudziłem się w szpitalu, Shane siedział na krześle obok mojego łóżka a Dylan z Willem i Vincentem na kanapie na przeciwko mnie.
Wszyscy się uśmiechali gdy zobaczyli że się obudziłem.
- Jak się czujesz? - zapytał Shane.
- Bywało lepiej.
Chwilę tak rozmawialiśmy dopóki nie przyszedł lekarz i oznajmił że za kilka godzin będę mógł już wrócić do domu, miałem ogromne szczęście że nic mi się nie stało i będę mógł wrócić.

W REZYDENCJI

Teraz gdy jestem już w Rezydencji, razem z moimi braćmi i dziewczyną która się o mnie martwiła czuje się tysiąc razy lepiej. Jestem szczęśliwy że nie leże w tym jebanym szpitalu bo wszystkie pielęgniarki na mnie leciały, ale nie chciałem się już nic odzywać, bo wiedziałem że Hailie jest mega zazdrosna.

Pov: Hailie

Siedzieliśmy jeszcze tak z kilka godzin. Ja już musiałam wracać do domu, bo za niedługo kończe już liceum i czekały mnie jeszcze matury. I musiałam się uczyć.
Do domu odwiózł mnie Will, był bardzo miły więc byłam mu mega wdzięczna że pozwolił mi spotkać się z Tonym, już pod koniec pożegnaliśmy się, i oczywiście wróciłam do pustego domu.

Hejka!💗
Bardzo nam jest miło razem z books_olivia że chcecie czytać dalszą historię Hailie i Tonego, już za nie długo pojawi się dalsza część wyczekujcie. (Rozdział 5 powinien sie pojawić dziś)

"Hailie Williams" a może Monet?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz