Rozdział 3

173 11 0
                                    

Przyszedł czas Świąt Bożego Narodzenia, w którym mieliśmy podzielić się prezentami i zjeść świąteczne śniadanie.

Xavier oczywiście miał się zjawić, ale czy się faktycznie miał takie plany, to była zupełnie inna kwestia. Mimo wszystko, jednak, trudno było sobie wyobrazić świąt bez niego. W końcu był moim jedynym bratem.

Nie widziałam go od czasu, gdy przyjechał jedynie się przywitać. Rodzice, a szczególnie mama, martwili się o niego. Ja natomiast dopytywałam się Lucy, czy czegoś nie wie, przeglądając jednocześnie social media chłopaka i jego znajomych. Niczego jednak się nie dowiedziałam.

Wpatrywałam się akurat w lustro, przyglądając się nowej sukience, którą kupiła mi mama specjalnie na święta. Była prosta czerwona i sięgała do kolan. Miała długie rękawy i do tego golf. Na szczęście była wygodna.

Nagle usłyszałam odgłos dzwoniącego telefonu. Podniosłam go z komody obok i zobaczyłam, że dzwoniła do mnie moja przyjaciółka. Odebrałam bez zastanowienia, przesuwając zieloną słuchawkę do góry.

– Halo? – odezwałam się, przykładając urządzenie do ucha.

Wesołych świąt! – powiedziała Lucy po drugiej strony. Zrobiła to tak głośno, że musiałam odsunąć telefon na chwilę od ucha, bo myślałam, że moje bębenki uszne zaraz pękną.

– Dzięki i nawzajem – odpowiedziałam.

Usłyszałam, że dziewczyna po drugiej stronie wzdycha i chyba kładzie się na łóżku.

– Jak tam? – zapytałam. – Przyjechał ktoś jednak do was, czy nie?

Nie – oznajmiła.

Pokiwałam głową, mimo że dziewczyna nie mogła tego zobaczyć.

Lucy wcześniej wyznała mi, że zaprosili wspólnie z rodzicami do siebie swoją rodzinę, która była rozsiana po całym kraju. Najwyraźniej jednak nikt się nie zjawił. Z niewiadomych przyczyn wszyscy odwrócili się od nich. Nie do końca było wiadomo, dlaczego. Lucy mówiła, że jej mama czasami miała załamania z powodu tęsknoty za swoją rodziną. Mówiła, że czasami było z nią bardzo ciężko. Szkoda mi było tej kobiety, bo była bardzo dobra i zawsze można było na nią liczyć.

– Jak zareagowała na to twoja mama?

Nijak – odpowiedziała dziewczyna. – W sensie wiadomo, złapał ją smutek, ale póki co jeszcze nie płakała.

Z tego, co mi było jeszcze wiadomo, pani Parker tęskniła najbardziej za swoimi siostrami, z którymi miała w dzieciństwie bardzo dobry kontakt, ale gdy tylko założyły swoje rodziny, wszystko się zmieniło.

– No cóż – rzekłam. – Przekaż życzenia reszcie swojej rodziny.

Jasne, ty też – powiedziała. – Zatem, cześć.

– Hejka. – Rozłączyłam się, a następnie odłożyłam telefon na swoje miejsce.

Dokonałam jeszcze ostatnich poprawek w lustrze, a następnie w pełni gotowa zeszłam na dół, gdzie czekali już w salonie moi rodzice, którzy byli również elegancko ubrani.

Matka miała granatową prostą sukienkę, sięgającą do ziemi z golfem i odsłoniętymi ramionami. Zakryła je natomiast beżowym szalem. Tata był oczywiście ubrany w czarny garnitur i białą koszulę, czyli standardowo.

Matka, gdy mnie zobaczyła, nie powiedziała zupełnie nic. Jej jedyną emocją była obojętność. Ojciec natomiast uśmiechnął się do mnie, mówiąc, że ładnie wyglądam. Przyzwyczaiłam się już do takiego stanu rzeczy.

Zakazana osoba | 16+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz