– To wszystko przez ciebie!
– O co ci chodzi?
– To twoja wina, że Violet musiała przez to wszystko przejść! – wrzasnęła Lucy.
– Nikt cię nie pytał o zdanie! – krzyknął Xavier.
Nie miałam pojęcia, co właśnie się działo u mnie w domu, ale zdecydowanie nie tego się spodziewałam po powrocie do niego po tak długim czasie.
– Co tu się dzieje? – zapytałam, wchodząc do salonu, gdzie rozgrywało się całe to zaskakujące zajście.
Lucy i Xavier odwrócili się w moją stronę. Byli zszokowani moim widokiem. Nie spodziewali się mnie tutaj w tym momencie ujrzeć. Ja zresztą też. Nagle przerwali swoją wymianę zdań. Weszłam głębiej do pomieszczenia, przyglądając się uważnie ich dwójce.
Moja przyjaciółka wyglądała, jakby była jakąś wariatką chodzącą po ulicy. Miała roztrzepane włosy i była bez makijażu, co było niecodziennym widokiem. Ubrana była w domowe ciuchy. Była wyraźnie wkurzona i zarazem zdziwiona tym, że się tu pojawiłam.
Mój brat natomiast również wyglądał na zdenerwowanego i zaskoczonego. Kiedy jednak spojrzałam w jego oczy, coś we mnie się obudziło. Jakaś nowa forma nienawiści do tego człowieka. Wzdrygnęłam się, przypominając sobie to, co jakiś czas temu pokazywał mi Collum na swojej komórce. Przymknęłam oczy i wzięłam parę głębokich wdechów, aby się uspokoić.
– Ktoś może odpowiedzieć na moje pytanie? – syknęłam.
Obydwoje spuścili swoje spojrzenia na podłogę. Pierwsza jednak swoją głowę uniosła dziewczyna, mówiąc:
– To wszystko przez niego! – krzyknęła, wskazując palcem na mojego brata. – To przez niego cię porwali!
Co?
Zaczęłam zastanawiać się nad sensem tych słów. Czy to było możliwe? Czy to wszystko przez Xaviera? To jego wina, że ktoś mnie porwał? Po pierwsze jednak, kto tak w ogóle mnie porwał, a po drugie – co z tym wspólnego miał mój starszy brat?
– Ale jak? – zapytałam.
Lucy obdarzyła chłopaka najbardziej gniewnym spojrzeniem, jakie widziałam kiedykolwiek w jej wykonaniu.
– Naraził się jakimś typom i w ten sposób również ciebie naraził – wyjaśniła przyjaciółka, nie spuszczając wzroku z Xaviera.
– Komu się naraził? – dopytywałam.
Dziewczyna otwierała usta, aby udzielić mi odpowiedzi, jednak przerwał jej mój brat, cmokając językiem. Następnie rzekł:
– Nic nie mów, jak nie wiesz. – Uniósł głowę i spojrzał na mnie. – Ważne, że jest już po wszystkim – oznajmił.
Tak, ale czy wiedział, jak mnie potraktowano? Nawet gdyby wiedział, przecież on sam to robi.
Nie tylko ja oburzyłam się na te słowa. Myślałam dosłownie, że Lucy tam zaraz wybuchnie ze złości. Była cała czerwona i wściekła.
– Jak tak możesz mówić! – wrzasnęła, wymachując niebezpiecznie rękoma na każdą stronę świata. – Jesteś okropny!
– Lepiej się zamknij, bo nie ręczę za siebie – warknął Xavier w stronę mojej przyjaciółki.
To było już za dużo. Postanowiłam stanąć w obronie dziewczyny, zanim ona zdołała coś odpowiedzieć.
Stanęłam między kłócącą się dwójką, chwytając Lucy za dłoń i ją ściskając. W ten sposób chciałam jej dać znak, aby lepiej się uspokoiła. Na szczęście się posłuchała i już nie wyrywała do przodu.
CZYTASZ
Zakazana osoba | 16+
RomanceViolet to dziewczyna, która całe swoje dzieciństwo spędziła w cieniu swojego starszego brata, który był określany mianem „złotego dziecka", jednak tylko ona zna o nim prawdę. Postanawia ona pewnego razu udać się wraz z nim na imprezę sylwestrową. Po...