Decyzja podjęta przeze mnie tamtego felernego wieczoru kosztowała moją osobę bardzo dużo i przekonałam się o tym dopiero później.
Wkrótce okazało się, że przejście z jednego klubu do drugiego nie było wcale takie proste. Znowu musiałam stanąć przed tłumem i złożyć przysięgę. Dla mnie nie miało to żadnego sensu, jednak cóż – musiałam zrobić. Nie miałam innego wyjścia.
Ustalono, że zrobię to podczas najbliższych wyścigów. Nie wiadomo jednak było, kiedy dokładnie się one odbędą. Nie lubiłam takich niedopowiedzeń.
Dowiedziałam się też przy okazji, że jednak Xavier nie będzie musiał opuścić miasta przez złamanie zasad ostatnim razem. To z powodu „łaski" Colluma, który stwierdził, że chce dalej toczyć wojnę do samego końca. O władzę. O istnienie, bądź nie.
Nie rozmawiałam z Xavierem. Za każdym razem, gdy mijaliśmy się gdzieś w domu, nie odzywaliśmy się do siebie ani słowem. On na początku próbował mnie jakoś zagadywać, jednak ja go olewałam, więc on również zaczął to robić. Nienawidziłam go. Nie byłam w stanie nawet normalnie na niego spojrzeć, bo cały czas miałam przed oczami pamięci tamte okropne, straszne i obrzydliwe zdjęcia. Nie mogłam wyrzucić ich z głowy i wiedziałam, że już nigdy tak się nie stanie.
Collum nie dał mi tych zdjęć. Uznał, że musi jeszcze pozbierać trochę informacji, aby mieć pewność, że Xavier zostanie w pewien sposób ukarany. Według mnie te zdjęcia były już wystarczalne, jednak ustałam na decyzję chłopaka i czekałam, aż w końcu te fotografie dostaną się w moje ręce i będę mogła je wykorzystać.
Czułam satysfakcję, że już za niedługo dopnę swego. Za każdym razem, kiedy mijałam gdzieś w mieszkaniu Xaviera oprócz ignorowania go, myślałam sobie o tym, że zaraz skończy się jego chwała wśród członków rodziny. Miałam ochotę czasami wykrzyczeć mu to w twarz, jednak nie mogłam. Jeszcze nie teraz.
W międzyczasie uczęszczałam oczywiście do szkoły. Jeździłam do niej już codziennie swoim samochodem. Uczniowie przyzwyczaili się do widoku różowego porsche na parkingu ich liceum. Nie patrzyli się już na mnie, jak to było na początku, jednak nadal nie brakowało spojrzeń i szeptów za moimi plecami, o których doskonale wiedziałam, jednak się nimi w ogóle nie przejmowałam. Czułam raczej dumę z tego powodu, zamiast chęci ucieczki.
Pewnego razu, gdy wracałam ze szkoły samochodem, zadzwonił do mnie Collum. Odebrałam połączenie. Powiadomił mnie o terminie najbliższych wyścigów, na których musiałam się stawić i przejść oficjalnie na oczach wszystkich z jednego klubu do drugiego. Od mojego brata do jego wroga.
***
Właśnie stałam w swoim pokoju przed lustrem, przyglądając się swojemu odbiciu. Miałam na sobie czarne jeansy oraz czarny golf. Włosy spięłam w wysokiego koka i oczywiście nałożyłam makijaż na twarz.
– Wyglądasz cudnie! – wrzasnęła Lucy, będąc na głośno mówiącym. – Te spodnie nieźle opinają ci tyłek.
Przewróciłam oczami, a kąciki moich ust nieznacznie drgnęły.
– Ciebie tylko to obchodzi – powiedziałam. – Czy jakieś ciuchy dobrze leżą na tyłku.
Widziałam na wyświetlaczu swojego telefonu, jak dziewczyna się oburzyła.
– Nieprawda – zaprzeczyła. – Liczą się też cycki i talia.
Zaśmiałam się pod nosem, a następnie zabrałam telefon z komody i ruszyłam z nim na dół.
Niestety moją przyjaciółkę dopadła jakaś grypa i nie mogła towarzyszyć mi podczas dzisiejszego wydarzenia. Leżała u siebie w domu w łóżku pod kocem i rozmawiała ze mną przez wideo połączenie. Koniecznie nalegała na to, ponieważ stwierdziła, że musi zobaczyć mnie, w czym miałam zamiar pójść.
CZYTASZ
Zakazana osoba | 16+
RomanceViolet to dziewczyna, która całe swoje dzieciństwo spędziła w cieniu swojego starszego brata, który był określany mianem „złotego dziecka", jednak tylko ona zna o nim prawdę. Postanawia ona pewnego razu udać się wraz z nim na imprezę sylwestrową. Po...