Przez cały ten czas myślałam nad całą tą chora sytuacją z Collumem, która zdecydowanie nie powinna mieć miejsca.
Najpierw to, jak zaczął do mnie dzwonić i wypisywać. Później przyłożył mi nóż do gardła. Zabrał do baru i przekazał mi prawdę o moim bracie – nie tylko to. Zaproponował mi układ, na którym powinniśmy oboje skorzystać. Następnie pocałunek, a teraz to. Pobił jakiegoś niebezpiecznego faceta specjalnie dla mnie w mojej obronie. To nie było ani trochę zdrowe.
Przez to wszystko chciało mi się jedynie płakać. Nie mogłam myśleć o czymkolwiek innym. Ten chłopak definitywnie zawrócił mi w głowie. Miałam go po dziurki w nosie. Miałam wrażenie, że mnie śledził, chociaż to nie miałoby sensu, co nie?
Kompletnie przejął moje myśli. Całą mnie. Czasami zastanawiałam się dlaczego ja i w ogóle kim ja byłam tak właściwie? Gubiłam się w świecie, który tak już dobrze znałam, a przynajmniej tak mi się wcześnie wydawało.
Zaczęłam łapać gorsze oceny, chociaż wcześniej były one raczej średnie. Lucy zamartwiała się o mój stan. Nic praktycznie nie jadłam. Nawet matka to zauważyła..
Nie czułam się sobą, jakbym była w ciele kogoś zupełnie obcego. Zamieniłam się w kogoś innego, a jednak wciąż miałam to samo nazwisko i ten sam wygląd.
A ten cały stan został wywołany przez jednego chłopaka.
Colluma Moore'a.
Pech chciał, że miałam odbyć z nim dzisiaj kolejny trening.
Nie kontaktował się ze mną. Nie pisał, ani nie dzwonił. Nawet nie wiedziałam, czy powinnam tam jechać. Wolałam jednak to zrobić i może w końcu z nim porozmawiać, bo to co się działo między nami było cholernie chore i niewłaściwe.
Wsiadłam w swoje porsche i pojechałam. Po drodze zaczęłam się rozmyślać, jednak było już za późno. Wjechałam na teren warsztatu i zatrzymałam pojazd, następnie z niego wysiadając.
Niepewnie się rozejrzałam, a następnie skierowałam do środka budynku. Zajrzałam tam ostrożnie, jednak nikogo nie zauważyłam, dlatego weszłam głębiej i wtedy zobaczyłam jego.
Collum stał podparty przy ścianie, bawiąc się śrubokrętem trzymanym w dłoni. Nic nie mówiłam ani się nie poruszyłam. Chłopak jednak sam wyczuł moją obecność i po chwili uniósł wzrok, napotykając moją osobę.
Jego oczy były inne niż te z ostatniego wieczoru. Teraz tak jakby pojaśniały i już nie przypominały dwóch przepaści, a raczej dwie filiżanki czarnej kawy. To spojrzenie było łagodniejsze i bardziej opanowane.
– Przyszłaś – powiedział, prostując się i odkładając narzędzie na bok.
Zbliżył się do mnie. Chciałam się cofnąć, jednak coś mnie przed tym powstrzymało. Jakiś cichy głosik w głowie mówił mi, że nie muszę się go obawiać. Posłuchałam go i się nie cofnęłam, chociaż moje całe ciało dosłownie dygotało.
– Jeśli chodzi o ostatnie...
– No właśnie – powiedziałam, przerywając mu. – Właściwie to nie chodzi jedynie o ostatnie, a o całość naszej znajomości – wyznałam.
Chłopak zmarszczył brwi.
– O co chodzi? – spytał.
Skrzyżowałam ręce na piersi.
– Nie uważasz, że to idzie w złym kierunku? To wszystko jest jakieś chore! – krzyknęłam, nie mogąc się opanować. Uniosłam dłonie do góry i zaczęłam nimi niebezpiecznie wymachiwać. – Nie wiem co ty ze mną robisz! Mam cię dość! To miał być tylko układ, a ty...
CZYTASZ
Zakazana osoba | 16+
RomanceViolet to dziewczyna, która całe swoje dzieciństwo spędziła w cieniu swojego starszego brata, który był określany mianem „złotego dziecka", jednak tylko ona zna o nim prawdę. Postanawia ona pewnego razu udać się wraz z nim na imprezę sylwestrową. Po...