Nigdy nie chciałem opuścić swojego domu i spowodować, żeby stało mi się takie okrucieństwo.
~Teagan Crane~
~PIĘĆ LAT I CZTERY MIESIĄCE TEMU~
Minęło pięć lat i jest kwiecień. Czym więcej czasu mijało tym bardziej, byłem uzależniony od substancji, którą podawał mi mój brat.
Miałem stany lękowe, miałem wrażenie, że cały czas ktoś mnie obserwuję, widziałem dziwne postacie kiedy tego nie brałem...
Na początku kiedy zaczął na mnie to testować czułem się bardzo źle i byłem wystraszony.
Nie czułem się już sobą bez tego...
Moje oczy coraz mniej przypominały ten sam niebieski odcień, który był kiedyś.
Pewnej nocy kiedy powoli zasypiałem z łzami w oczach bo nigdzie nie spotkałem Jonathana i nie mógł wstrzyknąć we mnie substancji.
Pewnej nocy usłyszałem trzask pistoletu.
Nagle usłyszałem krzyk i płacz mojej mamy.
- Zabiłeś mojego męża! - krzyczała moja matka. - Nienawidzę cię!
Moja siostra panikowała.
- Tea, musimy uciekać - szepnęła.
- Po co? - zapytałem. - Nie chcę uciekać.
-Teagan.. proszę... - prosiła Nora.
Nagle drzwi od naszego pokoju otworzyły się.
Zobaczyłem tam zakrawionego Jonathana z bronią w ręce.
- Teagan.. pomóż mi... ja nie chciałem tego robic... - Crane klęknął na kolana z załamaną miną. - Ucieknijmy razem.. Proszę, potrzebuję cię..
Chwyciłem jego rękę i cicho przytaknąłem.
Kilka godzin później znaleźliśmy się w starym magazynie w Gotham. Zeszliśmy po schodach w dół i Jon otworzył drzwi, które były szczelnie zamknięte.
Po wejściu poczułem smród i usłyszałem krzyki ludzi.
Niektóre drzwi były przeszklone, a ściany miały szyby.
Widziałem jak biją ludzi, jak wstrzykują coś w nich, grzebią im w mózgu.
- Jon, co się tutaj dzieje? - zapytałem ze strachem.
- Nie musisz się bać - odparł. - Kocham cię, bracie - powiedział I przyłożył mi coś do twarzy co sprawiło, że zasnąłem.
CZYTASZ
Fear ~ Jason Todd
FanficKażdy się czegoś boi, prawda? Może być to najmniejsza rzecz na świecie, największa albo dziwna. Ktoś powie, że boi się pająków, ktoś inny, że oceanów, a ktoś jeszcze inny, że nauczycielki od matematyki. Czasami udaje się go przezwyciężyc, jednak ni...