chapter 24

31 5 31
                                    

~Teagan Crane POV~

~dwa dni pozniej~

Kiedy się rano obudziłem i zjadłem śniadanie stwierdziłem, że fajnie będzie obejrzeć coś w telewizji.

Przeskakiwałem po kanałach kiedy nagle trafiłem na wiadomości.

Nagłówek brzmiał "walizka z szczątkami ciała znaleziona na niemieckim lotnisku.".

Zmarszczyłem brwi.

Prezenterka mówiła, że walizka należała do nastolatka, który dwa dni temu wracał z Gotham do Niemiec.

Walizkę odebrała rodzina nastolatka i podobno tego samego dnia, została potwierdzona tożsamość osoby.

Zakrztusiłem się moją kanapką kiedy usłyszałem imię i nazwisko.

Był to Marcus.

Kto mógł go zabić i czemu?

Prezenterka mówiła, że jego ciało zostało poćwiartowane na części i kości zmiażdżone.

Marcus musiał komuś naprawdę bardzo podpaść.

- O, ten skurwiel nie żyje - zaśmiał się Jack.

- Nie miły jesteś - odezwałem się.

- Ale to prawda, że był skurwielem i nie mów, że nie - spojrzał się na Matta, w celu poparcia.

Jego chłopak pokazał tylko kciuka w górę, w ramach zgody.

- Idziemy dzisiaj na randkę - odezwał się po chwili biało włosy. - Nie roznieś domu.

- Ja miałbym roznieść dom? - wskazałem na siebie z niedowierzaniem.

- Nie próbuj nic gotować - powiedział twardo. - Nie chcę żebyś spalił nam dom.

- Mogę zostawić mu coś do odgrzania - zaproponował Matt.

Black bosko gotował.

Mógłby zostać jakimś szefem kuchni.

Serio.

Kochałem to jak gotuję.

- Nie jedz za dużo czekolady - powiedział Jack. - Wiem, że masz zapas trzydziestu.

- Ale nie wiesz gdzie - miałem bardzo tajemną skrytkę (było to pudełko, w trzeciej szufladzie, w mojej komodzie).

- Wiem gdzie jest - zaśmiał się. - Nic przede mną nie ukryjesz.

Zrobiłem oburzoną minę.

Czyli muszę zmienić miejsce, w którym trzymam moją czekoladę.

Jack i Matt wyszli z domu o godzinie szesnastej.

Zapomniałem powiedzieć, ale Jason zaprosił mnie do kina na w głowie się nie mieści 2.

Nie sądziłem, że Jason mógłby zaprosić mnie na bajkę.

Fear ~ Jason ToddOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz