Hej, nie dam rady jutro, więc wstawiam dzisiaj.
Miłej nocki i weekendu <333
~*~
Nora cieszyła się na nadchodzący weekend. Przez resztę tygodnia starała się wyrzucić Doriana z głowy. Średnio jej to wychodziło, ale uparcie twierdziła, że Torres nie znaczy dla niej absolutnie nic. Salt miała do niej przyjść na przymiarkę w przyszłym tygodniu, co wywoływało w Norze dziwne emocje, gdyż przecież ta miała niedługo zostać żoną Doriana. Wkurzało ją, że Torres siedział jej w głowie non stop i najwidoczniej nie miał zamiaru tak szybko jej opuszczać. Kusił ją i Dobry Boże, ale kiedy wczoraj wieczorem odezwał się do niej Dubois, nie poczuła żadnych fajerwerk. Żadnego skurczu w podbrzuszu, przyspieszonego oddechu czy uderzenia fali gorąca. Absolutnie nic, gdyż ona widziała tylko te pieprzone oczy o odcieniu gorzkiej czekolady.
Postanowiła się rozerwać, dlatego umówiła się na spotkanie z pewnym szatynem, którego poznała kiedyś na imprezie w klubie. Miała nadzieję, że miła rozmowa i atmosfera pomogą jej choć na chwilę przestać się zamartwiać.
Gdy Grace dowiedziała się o jej dzisiejszym wyjściu, zadeklarowała, że pomoże Brown w przygotowaniach, więc wpadła na chwilę kiedy wracała z zakupów, zabierając ze sobą Caspiana, który leżał na łóżku Nory, bawiąc się gryzakiem. Pierce usiadła obok synka, doradzając Norze w wyborze kreacji.
- Ta? - wskazała na bordową kieckę z rozcięciem na udzie. - Czy ta? - pomachała jej czarną, satynową sukienką. - Nie wiem czy odważnie, czy mniej odważnie. - wypchnęła dolną wargę.
- A co zamierzasz tego wieczoru? - Grace poruszyła zabawnie brwiami, na co Nora popukała jej w głowę. - No co? - posłała jej wymowne spojrzenie. - Jeden chuj cię wie. - zatkała dłonią usta, zerkając na Caspiana, który wyszczerzył jednego zęba. - Nie słyszałeś tego, synu. - wyrzucił nóżki w górę.
- Słodki. - Brown podeszła do niego w dwóch krokach i połaskotała go po brzuchu. - Dziwne, że Dylan jest ojcem. - Pierce kopnęła ją w kostkę. - Ała! - pomasowała stopę. - W ogóle niepodobni z charakteru.
- Ale z twarzy tak. - odbiło mu się po raz kolejny, na co obie się zaśmiały.
- Wracając. - stanęła przed lustrem, przykładając obie kreacje do siebie. - Chyba wezmę tę czarną. - zacisnęła usta w cienką linię. - Nie mam dziś ochoty na seks. - sama nie wierzyła we własne słowa.
- Powtórz. - zerknęła przez ramię na Grace, która rozchyliła lekko usta. - Jak to ty nie masz ochoty na małe co nie co? - Brown westchnęła ociężale.
- Nie mam pojęcia. - klapnęła na krześle i przyłożyła palce do ust, skubiąc skórki. - Coś mi się zepsuło. - wzruszyła ramionami. - Znaczy w głowie, nie? - Grace walczyła z rozbawieniem. - Ciało mam w formie. - odgarnęła blond kosmyki z czoła.
- To w czym problem? - Nora zakryła dłońmi oczy, jęcząc przy tym desperacko. - Nora? - poderwała spojrzenia na Grace.
- Kurwa. - syknęła, wstając z krzesła. - To przez tego jebańca. - Pierce zakryła uszy chłopcu.
- Heh? - posłała jej pytające spojrzenie.
- No Dorian. - Jezusku bobasku, na dźwięk jego imienia poczuła jak zalewa ją fala gorąca.
- Kurwa, nie mów mi, że zafundowaliście sobie powtórkę. - Nora popatrzyła na nią z politowaniem.
- Nie. - chodziła po pokoju w tą i z powrotem. - Zgodziłam się na przejażdżkę tym jego motorem i powiedziałam, że nie możemy się tak dłużej prowokować. - Grace skinęła głową. - Wiem, że czasem jestem nienormalna, ale nie na tyle, aby sypiać z zaręczonym gachem. - Pierce próbowała się powstrzymać, ale parsknęła w końcu śmiechem. - A ten zajebał mi takim tekstem, że ledwo zdusiłam w sobie pomysł, aby zaciągnąć go do mieszkania i sobie, kurka, pogrzeszyć. - uderzyła się w czoło. - Co jest nie tak? - Grace miała już otwierać usta, ale ta nie pozwoliła jej nic powiedzieć. - Ty wiesz co dostałam na dokładkę? - zmarszczyła brwi. - Ta jego kicia przyszła do mojego salonu. - wskazała na siebie palcem. - Mojego, kurwa, salonu i powiedziała mi tak: - odchrząknęła. - Wiesz jak trudno o dobry salon? - udawała piskliwy głos. - Pomożesz mi wybrać suknie na mój ślub. - chwyciła sukienkę i cisnęła nią w toaletkę, wydając z siebie stłamszony krzyk. - I weź tu nie zeświruj.
CZYTASZ
Graphic solace | 18+ ZAKOŃCZONE
RomantizmHistoria młodszego z braci Torres. Dorian Torres nie przejmuje się konsekwencjami swoich czynów. Gdy pewnego dnia zostaje wezwany do gabinetu ojca, który oznajmia mu, że czas spełnić złożoną sprzed pięciu lat obietnicę, Dorian czuje, że tym razem bę...