XXXVIII: Stary już do niczego nie jest potrzebny

207 47 28
                                    

|Kurt – teraźniejszość|

Postanowiłem udawać, że nic nie wiem. Sebastian nie dowiedział się o mojej rozmowie z Hannah. Żył w błogiej nieświadomości, że wiem więcej, niż powinienem. Na szczęście nie wszystko, żeby pewnego dnia doczekać się opowieści z jego perspektywy, jednak na tyle dużo, aby widzieć go z innej strony.

Czytałem wieczorną porą w salonie, gdy dostrzegłem kątem oka ruch. Sherry stanęła przy mnie i zdawała się czegoś chcieć. Wyjąłem jedną ze słuchawek, z których płynęła mi relaksacyjna muzyka do czytanego tekstu.

– Cio robiś? – powiedziała, celowo sepleniąc.

– Czytam książkę, którą być może wydamy. Potrzebujesz czegoś?

– Mogę posiedzieć z tobą? Będę cichutko.

– Jasne.

Poklepałem miejsce obok na kanapie, a ona od razu się ucieszyła i usiadła. Powinienem raczej powiedzieć, położyła, bo jej głowa zaraz wylądowała na moim udzie. Nie, nie przeszkadzało mi to, ale zdecydowanie rozbawiło.

– Wiesz co? Czasem czuję się ultra samotna.

– Dlaczego? – zmartwiłem się.

– Tata przeważnie pracuje w normalnych godzinach, ale jak ma ważne sprawy, to potrafi do późna siedzieć. Babcia jest super, ale chciałabym spędzać czas z innymi. Wiem, że do rodziny taty jest kawałek drogi, a ja nie mogę być u nich sama, ale i tak mi smutno. Czasem nie umiem tego ukryć i jestem zła na tatę. Babcia mówi, że to nie jest jego wina, więc wtedy złoszczę się na tych drugich rodziców.

– Hej, to prawie brzmi, jakbyś ich nie lubiła. Nie mów tak.

Patrzyła mi w oczy z dołu, jakby zastanawiała się nad zagrożeniem płynącym ze szczerości. Odłożyłem tablet, żeby móc się w pełni na niej skupić. Głaskałem ją po głowie, a drugą rękę trzymałem przełożoną przez jej ciałko na ramieniu.

– Nie pamiętam ich – wyznała szczerze. – W ogóle. Pamiętam tylko babcie i tatę Sebastiana. Opowiadali mi dużo o moich rodzicach, pokazywali zdjęcia i nagrania, ale... są dla mnie obcy. Kiedyś tata się zezłościł, gdy powiedziałam, że jest moim jedynym tatą i nie interesuje mnie inny. Wiem, że to było złe i miał prawo się zdenerwować, ale było mi wtedy bardzo przykro. Dlatego, że się zdenerwował i dlatego, że się do mnie nie odzywał. Oni nie żyją, nie poznam ich, więc nie myślę o nich tyle. Tata często mówi, że jestem wykapana mama albo tata, ale ja nie wiem dlaczego. Wiem tylko, że przez nich nie mogę być jak inne dziewczynki w moim wieku. Nie mogę nocować u nich, nie mogę chodzić do nich się bawić bez babci, nie mogą jeździć na wycieczki szkolne. Czasem się ze mnie śmieją, ale nie mów o tym tacie, bo będzie smutny.

– Skarbie, dlaczego ci zabrania takich rzeczy? – spytałem zaintrygowany.

– Źli ludzie, pamiętasz? – Spojrzała w sufit. – Tata się boi, że zrobią mi krzywdę, gdy nie będzie go obok. Wujku?

– Tak?

– Namówisz tatę na spacer? Dawno nie byłam. Mogłam w sumie go namówić, gdy miał wolne, ale może w weekend, gdyby miał mniej pracy? Ty, ja, on – wyliczała na palcach. – Babcia sobie trochę ode mnie odpocznie.

– Pewnie. Przekonam go – zapewniłem bez wątpliwości. Nagrodziła mnie uśmiechem. – Jeśli czujesz się samotna, a jestem w domu, chętnie zajmę ci czas i uwagę. Gdy tata był młodszy – podjąłem opowieść, przeczesując jej włosy – to lubiliśmy przy sobie siedzieć i czytać. Albo po prostu siedzieć w ciszy.

– Serio?

– Tak. Wtedy najmilej spędzało nam się czas. W ciszy, ale w swojej obecności. Nie czuliśmy potrzeby podtrzymywania rozmowy na siłę. Wiec mogę nawet siedzieć w twoim pokoju, gdy ty będziesz w coś grać, bawić się albo odrabiać lekcje. Wtedy nie będziesz czuła się samotna.

Basta//mxm//✎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz