POV Mattheo
Minął już tydzień. Jebany tydzień a my nie mieliśmy nic. Razem z Carterem, Jerome'em i Carlosem przeszukaliśmy całe Wybrzeże Clagmar i część Cragcroftshire i nic W żadnych z tych miejsc nie było Faye. Jedyne czego byliśmy pewni to tego, że Faye na pewno jest w magicznym świecie i to że nie ma jej w miejscach gdzie ze swoimi Śmierciożercami spotyka się mój ojciec. Wykańczało mnie czekanie i nieświadomość tego gdzie ona jest. Opuszczałem szkołę i razem z Jerome'em sprawdzałem kolejne opuszczone i zapomniane przez świat czarodziejów miejsca. Niestety moja nieobecność w szkole została zauważona i po pierwszym weekendzie bez Faye wróciłem do szkoły by porozmawiać z resztą.
Gdy przekroczyłem próg Salonu Wspólnego od razu reszta zagrodziła mi drogę domagając się jakichkolwiek informacji. W śród nich widziałem też Cassie. Miała spuchnięte oczy od płaczu. Zrobiło mi się jej żal. W końcu nie codziennie dowiadujemy się, że nie jest się do końca sierotą.
- Mattheo powiedz, że coś masz – powiedziała gorączkowo Pansy.
- Znaleźliście jakiś trop? Cokolwiek? – dopytywał Enzo.
Westchnąłem tylko i pokręciłem lekko głową. Przepchnąłem się przez nich i podszedłem do kominka i oparłem się o niego rękami spoglądając na ogień tańczący w kominku.
- Nic nie znaleźliśmy – mruknąłem – Wiemy na pewno, że nie zabrano jej do świata mugoli.
- A co z miejscami gdzie .. – zaczęła gorączkowo Pansy.
- Nie ma jej tam. Tom to sprawdził bardzo dokładnie – przerwałem jej.
- Gdzie już sprawdzaliście? – spytał mnie Theo.
- Całe Wybrzeże Clagmar i część Cragcroftshire. Dzisiaj Jerome sprawdzi tamtejszą pozostałą część. – odparłem odsuwając się od kominka. Spojrzałem na nich. – Gdzie Draco i Blaise?
- Z Umbridge. Odwracają jej uwagę od tego co się stało. Po za tym Dumbledore nas przesłuchał w zeszłym tygodniu – powiedziała Astoria.
- Powinniśmy wtedy wszyscy iść .. – szepnęła Daphne.
- Nie wiem czy by to coś zmieniło Daphne – powiedziała cicho Astoria.
- Na pewno nie zaszkodziłoby spróbować .. – mruknął Enzo.
Byłem wykończony. Mało spałem i mało jadłem. Nawet nie docierało powoli już do mnie to co mówili inni. Wiedziałem, że muszę odpocząć, ale jak miałem to zrobić? Muszę ją znaleźć. Minęło już za dużo czasu. Znam metody mojego ojca i wiem, że potrafią być brutalne. Miałem nadzieję, że Faye była na tyle silna by to wszystko wytrzymać. Jak ją znajdę to nie wiem jak, ale wynagrodzę jej wyrządzone jej krzywdy. O ile jeszcze będzie chciała ze mną być.
Nie słuchając tego o czym mówi reszta poszedłem do pokoju Faye. Gdy wszedłem do środka zobaczyłem, że wszystko jest tak jak to zostawiła tamtego dnia. Pościelone łóżko, jej szkicownik leżący na biurku razem z piórem, jej bluza wisząca na krześle przy biurku. Zamknąłem za sobą drzwi i podszedłem do jej biurka. Wziąłem w dłonie jej bluzę i wciągnąłem jej zapach. Wciąż pachniała jej delikatnymi perfumami i nią. Oparłem się o biurko wciąż trzymając jej bluzę w swoich dłoniach, spuściłem głowę i zamknąłem oczy. Po chwili zacisnąłem swoje palce na jej bluzie tak mocno, że aż pobielały mi knykcie. Narastał we mnie gniew. Odrzuciłem jej bluzę na łóżko, jednym ruchem rąk zrzuciłem wszystko z jej biurka. Wziąłem do ręki fiolkę z atramentem i rzuciłem w lustro rozbijając je przy tym. Po całym pokoju rzucałem wszystko co wpadło mi w ręce z frustracji którą czułem. Gdy już nie miałem czym rzucać upadłem na kolana i krzyknąłem z całych sił. Nienawidziłem siebie za to kim byłem. Nienawidziłem się za to, że jej nie uratowałem i pozwoliłem ją zabrać.
CZYTASZ
The Slytherin Princess III
FanfictionŻycie naszej bohaterki trochę przewróciło się do góry nogami. Jej kolejny rok w Hogwarcie był równie trudny. Dowiedziała się więcej o swoich rodzinach. Poznała swoją przodkinie - Keeliane. Nie było to łatwe spotkanie, ale nasza bohaterka tak łatwo s...