Rozdział XXIX

32 2 2
                                    

POV Faye

Stałam w łazience patrząc się na swoje odbicie w lustrze zastanawiając się co jest ze mną nie tak. Zaczęłam czuć do siebie obrzydzenie po dzisiejszym wieczorze. Czułam się brudna. Zmyłam z siebie makijaż i upięłam włosy w luźny kok. Zdjęłam z siebie suknie i westchnęłam cicho. Jak ja mogłam pozwolić na tą sytuację z Aaronem? Mogłam lepiej zareagować i wykopać drzwi siłą.

Zdejmując z siebie majtki zobaczyłam na swoim udzie czarną smugę. Zmarszczyłam brwi i palcami starłam smugę ze swojej skóry. Spojrzałam na swoje palce i patrzyłam na czarny pyłek. W dotyku mi coś przypominał. Skąd to się tu wzięło? Może gdy wybiegłam z tamtego gabinetu to możliwe, że o coś się otarłam i ubrudziłam. Wzruszyłam lekko ramionami i zdjęłam z siebie stanik. Napuściłam wody do wanny i położyłam się w wodzie tak, że wystawała tylko moja głową. Zamknęłam oczy i próbowałam się zrelaksować. Nagle usłyszałam ciche pukanie do drzwi, potem drzwi się otworzyły.

- Mogę Księżniczko? - spytał Mattheo wkładając głowę przed drzwi.

- Możesz - powiedziałam nie otwierając oczu.

Mattheo wszedł do łazienki i zamknął za sobą drzwi. Rozebrał się do naga i usiadł w wannie naprzeciwko mnie. Otworzyłam oczy i podciągnęłam się do góry lekko podkulając lekko swoje nogi do siebie robiąc dla niego miejsce. Spojrzałam na Mattheo i widziałam jak się we mnie wpatruje pocierając palcami swoją brodę.

- Nie mów mi, że myślisz o zabiciu go - powiedziałam cicho patrząc na niego.

- Za to co ci zrobił? Owszem - przytaknął.

- Masz zamiar pozabijać każdego chłopaka, który na mnie krzywo spojrzy albo chociażby przypadkiem dotknie? - spytałam patrząc na niego.

- Faye nie wygłupiaj się - powiedział zabierając dłoń ze swojej brody - Nikt nawet nie będzie miał szansy czegokolwiek takiego zrobić.

Prychnęłam pod nosem i przetarłam twarz dłońmi.

- Czasami naprawdę uważam, że jesteś nie możliwy Matty - westchnęłam.

- Taki już jestem Księżniczko. I ty mnie takiego kochasz - uśmiechnął się lekko do mnie.

- To prawda - przytaknęłam.

- Jak się czujesz? - spytał nie odrywając ode mnie wzroku.

- Źle .. czuje się ... brudna - powiedziałam cicho i odwróciłam od niego wzrok.

Mattheo westchnął cicho i sięgnął po moją dłoń. Gdy ją chwycił przyciągnął mnie do siebie delikatnie. Usiadłam na nim okrakiem, a on objął mnie w pasie.

- Mogę sprawić, że nie będziesz się już tak czuła - powiedział cicho spoglądając na moje usta.

- Nie wiem czy seks to lek na wszystko Matty - szepnęłam przygryzając lekko wargę.

- Ale jednak widzę, że chciałabyś spróbować - uśmiechnął się lekko.

Uśmiechnęłam się lekko i pocałowałam go czule. On oddawał pocałunki z namiętnością i czułością. Między swoimi nogami poczułam jak jego kutas budzi się do życia. Oderwałam swoje usta od niego i spojrzałam mu w oczy.

- Matty ..

- Tak Księżniczko? - szepnął odgarniając niesforny kosmyk za moje ucho.

- Czemu .. czemu ja? - spytałam patrząc na niego. Mattheo westchnął ciężko.

- W jakim kontekście pytasz? - spytał patrząc mi w oczy.

- W każdym. - odparłam - Czym ja sobie na to wszystko zasłużyłam? Czym sobie zasłużyłam na ciebie?

The Slytherin Princess IIIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz