Rozdział XI

36 1 0
                                    

Minął tydzień od ostatniej imprezy i od kary Umbridge. Rana na mojej dłoni powoli się goiła. Nie koniecznie fajnie to wyglądało, ale przynajmniej powoli znikało. Nie pokazałam tego reszcie bo uznałam, że nie potrzebnie bym ich tylko martwiła.

Siedziałam w bibliotece przy stoliku czytając książkę. Tutaj przynajmniej miałam chwilę spokoju. Przez ostatni tydzień sporo się działo. Okazuje się, że Tom ma nową „wielbicielkę". Śmiać mi się chciało na samą myśl. Cassie uwielbiała dokuczać Tomowi. Nie raz wyglądało to komicznie chociaż muszę przyznać, że w niektórych momentach bałam się, że Tom ją przeklnie w końcu. Dodatkowo w tym tygodniu Mattheo wdał się w bójkę z innym uczniem. O co poszło? Jak to o co? Oczywiście, że o mnie. Jak zwykle gdy tylko zobaczył, że jakiś chłopak próbuje w jakikolwiek sposób ze mną rozmawiać to od razu zazdrość brała górę i już zaczynał bójkę. Schlebiało mi to trochę nie powiem, ale mógł trochę z tym przystopować. Na całe szczęście to nie Umbridge wymierzyła mu karę za tą bójkę tylko Snape.

Mój spokój został zakłócony przez Cassie, która usiadła naprzeciwko mnie. Zerknęłam na nią z nad książki. Wyjęła ze swojej torebki książki i położyła je na stoliku. Widziałam, że była czymś podirytowana. Na jej głośne westchnięcie oderwałam od niej wzrok i wróciłam do czytania książki.

- Riddle doprowadza mnie już do szału – burknęła zirytowana otwierając jedną ze swoich książek – Jak ty z nim wytrzymujesz? – spytała spoglądając na mnie.

- O którego z braci Riddle pytasz? – spytałam nie przerywając czytania.

- O Toma – odparła patrząc na mnie.

- Normalnie. Co zrobił tym razem?

- Wylał na mnie cały dzbanek wody w Wielkiej Sali – powiedziała oburzona.

- Tom nie jest typem prankstera jeśli o to ci chodzi. Tom z natury jest spokojny chyba, że go czymś wkurwisz. – powiedziałam spokojnym tonem – Ciesz się, że wylał na ciebie tylko wiadro wody.

- To mógł zrobić coś gorszego?

- Nie słyszałaś żadnych plotek na jego temat? – spytałam i zerknęłam na nią znad swojej książki.

- Słuchaj wiem, że bracia Riddle są popierdoleni. Każdy w szkole o tym huczy. Ale podobno obaj zmiękli przez ciebie. Takie teraz plotki chodzą – wzruszyła lekko ramionami.

Tom i Mattheo zmiękli? Ciekawe kto się urwał z pierdolonej choinki by tak myśleć. Faktem było to, że obaj nieznacznie się zmienili. Tom coraz rzadziej pastwił się nad młodszymi od siebie uczniami, zaś Mattheo nie był już kobieciarzem. Moim zdaniem te dwie rzeczy się zmieniły w ich zachowaniu. Ale to moje skromne zdanie.

- A ty co myślisz? – spytałam zamykając swoją książkę. Odłożyłam ja na stolik między nami.

- Myślę, że nie warto wierzyć plotkom – odparła opierając się wygodnie o krzesło – Po za tym lepiej się przekonać samej jak to z nimi naprawdę jest.

Patrzyłam na nią przez chwilę i musze przyznać, że podzielałam jej zdanie. Lepiej samemu się przekonać w jakie gówno się wdepnęło niż słuchać plotek.

- Nie wkurzaj więcej Toma. To może się źle skończyć – powiedziałam ostrzegającym ją tonem. Ona tylko przewróciłam na ten komentarz oczami.

- Gdyby chciał mnie skrzywdzić zrobiłby to wtedy na imprezie – prychnęła.

Westchnęłam tylko i pokręciłam lekko głową. Powstrzymałam się od komentarza. Przetarłam swoją twarz dłońmi potem znów na nią spojrzałam.

The Slytherin Princess IIIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz