Przez moją głowę przelatywały boleśnie mnóstwo wspomnień. Te z mojego dzieciństwa jak również z ostatnich wydarzeń. Czułam ból w całym moim ciele. Czułam jak moje ciało „płonie" od trucizny, która cały czas była w moim organizmie. Nie raz odzyskiwałam świadomość, ale tylko na chwilę. Potem znów przed moimi oczami była ciemność. Nie wiem ile to trwało. Dzień? Tydzień? Miesiąc? Nie wiem sama. Dla mnie to trwało wieczność. Już wiem jak czuła się Daphne gdy na niej użyto Hex Oklumei.
Wiedziałam, że obok mnie jest Mattheo, Tom, Jerome i Carter. Za każdym razem widziałam ich twarze gdy na chwilę odzyskiwałam świadomość. Za każdym razem gdy się budziłam jęczałam i płakałam z bólu. Nawet gdy ogarniała mnie ciemność nie mogłam zaznać chwili spokoju. Czułam się wyczerpana. Dodatkowo czułam, że Rivera zrobił coś znacznie więcej niż tylko zatrucie mnie. Nie wiedziałam jeszcze tylko co to jest.
Po dłuższej chwili otworzyłam oczy i wzięłam głęboki wdech. Zaczęłam się z przerażeniem rozglądać wokoło. Byłam w swoim pokoju, leżałam w swoim łóżku. Jęknęłam głośno z bólu i spojrzałam w dół. Na swojej klatce piersiowej widziałam czarny ślad po wkłuciu z którego wychodziły czarne żyłki. Paliło i bolało to jak cholera.
- Hej.. Księżniczko – usłyszałam głos Mattheo po mojej prawej stronie. Spojrzałam na niego ze łzami. Siedział przy mnie i gładził mnie po głowie – Będzie dobrze. Tom znajdzie wyjście z tej sytuacji – starał się mówić spokojnie chociaż widziałam po nim, że był zmartwiony.
- Faye spójrz na mnie – powiedział Tom siadając przy mnie po mojej lewej stronie. Spojrzałam na niego – Czy to Hex Oklumei? – spytał patrząc mi w oczy. Nie byłam wstanie wydusić z siebie słowa. Skinęłam tylko nieznacznie głową.
Tom spojrzał na Mattheo potem na Jerome'a i Cartera. Carter bez słowa wyszedł z mojego pokoju. Spojrzałam na Jerome'a. Widziałam, że ma parę zadrapań na twarzy i dłoniach. Musiał oberwać wtedy w lesie. Starałam się utrzymać swoją świadomość jak najdłużej. Nie chciałam znów odpłynąć. Chciałam by się to już skończyło. Chciałam to sobie wydrapać. Sięgnęłam dłońmi do śladu po ukłuciu i zaczęłam go faktycznie drapać. W niektórych miejscach do krwi.
- Hej! – zatrzymał moje ręce Mattheo łapiąc mnie za nadgarstki – Nie rób tego! Wiem, że bardzo boli, ale coś wymyślimy.
- Mattheo dobrze wiesz, że tylko Faye potrafiła bez eliksiru usunąć tą truciznę – powiedział Tom zerkając na niego.
- Na pewno jest jakiś inny sposób – powiedział Jerome.
- I jest. Pamiętam jak Daphne tym oberwała. Moody wtedy powiedział, że truciznę można przenieść gdzieś indziej – powiedział Mattheo.
- Myślisz, że to pomoże? – spytał go Jerome.
- Mattheo nawet nie wiemy gdzie mielibyśmy przenieść tą truciznę – mruknął Tom spoglądając na mnie.
Słyszałam i rozumiałam to co mówią. Potrzebowali czegoś silnego by pozbyć się ze mnie trucizny. Spojrzałam w oczy Toma ze łzami. Po chwili sięgnęłam dłonią do jego policzka. Położyłam dłoń na jego policzku i starałam mu się pokazać to co najbardziej go interesowało. Kryształ, który pokazał mi Rivera. Tom nie drgnął nawet na chwilę tylko skupił się na tym co mu pokazywałam. Po chwili wziął moją dłoń ze swojego policzka nie spuszczając wzroku ze mnie.
- To mogłoby pomóc .. – powiedział cicho Tom.
- Ale co? – spytał Mattheo.
- Viktor chyba nie wiedział do końca co robi. Pokazał Faye coś co mogłoby jej pomóc. – spojrzał na niego – Tak zwany Draconis Crystal.
CZYTASZ
The Slytherin Princess III
FanfictionŻycie naszej bohaterki trochę przewróciło się do góry nogami. Jej kolejny rok w Hogwarcie był równie trudny. Dowiedziała się więcej o swoich rodzinach. Poznała swoją przodkinie - Keeliane. Nie było to łatwe spotkanie, ale nasza bohaterka tak łatwo s...