Rozdział XIX

37 3 0
                                    

POV Mattheo

Chodziłem po lesie zastanawiając się jak mogę jej pomóc. Shadow szedł blisko mnie i nie oddalał się, ale rozglądał się jakby mnie pilnował. Rzuciłem niedopałek papierosa na ziemie i przydeptałem go butem. Szedłem przed siebie próbując wymyślić jakiś sposób na wyrwanie Faye z tego dołka. Westchnąłem cicho i zatrzymałem się przy jednym z drzew. Oparłem się o nie i przetarłem twarz dłońmi.

- I co ja mam kurwa zrobić? - spytałem sam siebie na głos.

Wziąłem dłonie z twarzy i spojrzałem na Shadow. Ewidentnie coś nasłuchiwał. Zmarszczyłem lekko brwi patrząc na niego i wyciągnąłem do niego rękę. Za nim zdążyłem go pogłaskać Shadow nagle się poderwał i pobiegł przed siebie.

- Hej! Wracaj tu! Shadow! - krzyczałem za nim. Ruszyłem się z miejsca i pobiegłem za nim.

Biegłem najszybciej jak mogłem. Zatrzymałem się dopiero nad strumykiem gdzie Shadow stał nad kimś warcząc. Podszedłem bliżej by przyjrzeć się osobie, którą Shadow przyszpilił do ziemi.

- No to są chyba kurwa jakieś jaja - prychnąłem gdy zdałem sobie sprawę kogo widzę na ziemi - Pierwszy raz cię widzę na ziemi - zakpiłem.

- Może byś zdjął ze mnie tego wilka co bracie? - spytał Tom nie odrywając wzroku od pyska i zębów wilka.

- Shadow zostaw. To mój brat - powiedziałem lekko rozbawiony sytuacją. Shadow schował zęby i zszedł z Toma. On wstał z ziemi i się otrzepał z piachu.

- Od kiedy ty masz wilka? - spojrzał na mnie.

- Odkąd sprowadziliśmy Faye do domu - odparłem przyglądając mu się - Co ty tu robisz Tom? Dlaczego nie poszedłeś po prostu do Posiadłości Rosenwood'ów?

- Jak ona się czuje? - spytał ignorując zupełnie moje pytanie.

- Nie odzywa się od dwóch tygodni. Mało je i nie pozwala się nikomu dotknąć. Nawet małej Rosie - odparłem cicho.

- Nie pozwala się dotknąć? - zdziwił się.

- Wiesz co oni jej robili?

- Nie. Nie było mnie tam. Nie widziałem tego co mogli jej zrobić.

- Wiesz może chociaż kto brał w tym udział? - dopytywałem wyciągając paczkę fajek z kieszeni spodni. Wyjąłem jednego i odpaliłem. Zaciągnąłem się dymem i po chwili go wypuściłem z ust.

- Nie zupełnie. Wiem, że byli tam Mulciber, Avery, Yaxley, Jenkins i przez chwilę Kraven. - odparł spoglądając na paczkę fajek - Od kiedy palisz?

- Jenkins? - zamarłem - Tom wiesz jaką on ma przeszłość?

- Owszem. Ale ojciec mu zabronił powracania do tych rzeczy - odparł chłodno.

- Faye miała siniaki na udach, brzuchu i żebrach. Jesteś pewny, że nic jej nie zrobił?

Widziałem jak Tom lekko zbladł. Chyba jednak nie był tak pewien tego, że Roman Jenkins mógł nie tknąć Faye w ten sposób o którym myśleliśmy. Paląc papierosa zastanawiałem się jak w ogóle mógłbym o taką rzecz ją spytać. Westchnąłem cicho.

- Tom powiedz mi co ty tu robisz do cholery.

- Plany ojca względem Faye się trochę zmieniły. Uznał, że posiadanie tej mocy może być dla niego trochę niebezpieczne. Dlatego on chce ją namówić by do niego dołączyła - powiedział patrząc na mnie.

- Chyba oszalał. Przecież Faye się na to nie zgodzi.

- On chce dać jej możliwość wymazania wspomnień z tortur. Stwierdził, że nowy Śmierciożerca z taką mocą i bez jakichkolwiek uczuć będzie lepszym pomysłem niż użeranie się z niestabilnie emocjonalną nastolatką. - westchnął cicho spoglądając na wilka.

The Slytherin Princess IIIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz