POV Mattheo
Chodziłem po lesie zastanawiając się jak mogę jej pomóc. Shadow szedł blisko mnie i nie oddalał się, ale rozglądał się jakby mnie pilnował. Rzuciłem niedopałek papierosa na ziemie i przydeptałem go butem. Szedłem przed siebie próbując wymyślić jakiś sposób na wyrwanie Faye z tego dołka. Westchnąłem cicho i zatrzymałem się przy jednym z drzew. Oparłem się o nie i przetarłem twarz dłońmi.
- I co ja mam kurwa zrobić? - spytałem sam siebie na głos.
Wziąłem dłonie z twarzy i spojrzałem na Shadow. Ewidentnie coś nasłuchiwał. Zmarszczyłem lekko brwi patrząc na niego i wyciągnąłem do niego rękę. Za nim zdążyłem go pogłaskać Shadow nagle się poderwał i pobiegł przed siebie.
- Hej! Wracaj tu! Shadow! - krzyczałem za nim. Ruszyłem się z miejsca i pobiegłem za nim.
Biegłem najszybciej jak mogłem. Zatrzymałem się dopiero nad strumykiem gdzie Shadow stał nad kimś warcząc. Podszedłem bliżej by przyjrzeć się osobie, którą Shadow przyszpilił do ziemi.
- No to są chyba kurwa jakieś jaja - prychnąłem gdy zdałem sobie sprawę kogo widzę na ziemi - Pierwszy raz cię widzę na ziemi - zakpiłem.
- Może byś zdjął ze mnie tego wilka co bracie? - spytał Tom nie odrywając wzroku od pyska i zębów wilka.
- Shadow zostaw. To mój brat - powiedziałem lekko rozbawiony sytuacją. Shadow schował zęby i zszedł z Toma. On wstał z ziemi i się otrzepał z piachu.
- Od kiedy ty masz wilka? - spojrzał na mnie.
- Odkąd sprowadziliśmy Faye do domu - odparłem przyglądając mu się - Co ty tu robisz Tom? Dlaczego nie poszedłeś po prostu do Posiadłości Rosenwood'ów?
- Jak ona się czuje? - spytał ignorując zupełnie moje pytanie.
- Nie odzywa się od dwóch tygodni. Mało je i nie pozwala się nikomu dotknąć. Nawet małej Rosie - odparłem cicho.
- Nie pozwala się dotknąć? - zdziwił się.
- Wiesz co oni jej robili?
- Nie. Nie było mnie tam. Nie widziałem tego co mogli jej zrobić.
- Wiesz może chociaż kto brał w tym udział? - dopytywałem wyciągając paczkę fajek z kieszeni spodni. Wyjąłem jednego i odpaliłem. Zaciągnąłem się dymem i po chwili go wypuściłem z ust.
- Nie zupełnie. Wiem, że byli tam Mulciber, Avery, Yaxley, Jenkins i przez chwilę Kraven. - odparł spoglądając na paczkę fajek - Od kiedy palisz?
- Jenkins? - zamarłem - Tom wiesz jaką on ma przeszłość?
- Owszem. Ale ojciec mu zabronił powracania do tych rzeczy - odparł chłodno.
- Faye miała siniaki na udach, brzuchu i żebrach. Jesteś pewny, że nic jej nie zrobił?
Widziałem jak Tom lekko zbladł. Chyba jednak nie był tak pewien tego, że Roman Jenkins mógł nie tknąć Faye w ten sposób o którym myśleliśmy. Paląc papierosa zastanawiałem się jak w ogóle mógłbym o taką rzecz ją spytać. Westchnąłem cicho.
- Tom powiedz mi co ty tu robisz do cholery.
- Plany ojca względem Faye się trochę zmieniły. Uznał, że posiadanie tej mocy może być dla niego trochę niebezpieczne. Dlatego on chce ją namówić by do niego dołączyła - powiedział patrząc na mnie.
- Chyba oszalał. Przecież Faye się na to nie zgodzi.
- On chce dać jej możliwość wymazania wspomnień z tortur. Stwierdził, że nowy Śmierciożerca z taką mocą i bez jakichkolwiek uczuć będzie lepszym pomysłem niż użeranie się z niestabilnie emocjonalną nastolatką. - westchnął cicho spoglądając na wilka.
CZYTASZ
The Slytherin Princess III
FanfictionŻycie naszej bohaterki trochę przewróciło się do góry nogami. Jej kolejny rok w Hogwarcie był równie trudny. Dowiedziała się więcej o swoich rodzinach. Poznała swoją przodkinie - Keeliane. Nie było to łatwe spotkanie, ale nasza bohaterka tak łatwo s...