Dziękuje

330 13 22
                                    

Na reszcie lekcji nic się nie działo. Wszystko szło tak jak powinno. Gdy już wróciłam do domu, pouczyłam się trochę a następnie wzięłam książkę i zaczęłam czytać. Brakowało mi czegoś. Nie miałam herbaty, więc zeszłam na dół aby sobie ją zrobić. Otworzyłam szafkę i nie było jej.

Była 21 więc nie za bardzo chciałam iść do sklepu, ale to było silniejsze ode mnie. Ubrałam buty i wyszłam do sklepu. Szłam przez park do sklepu. Było ciemno i nie powiem, bałam się. Nagle zza krzaków wyszły dwie mi obce osoby. Faceci obstawiam po 40.

- A gdzie panienka gdy tak ciemno chodzi?- spytał jeden.

- Nie boisz się? - odpowiedział drugi.

Nic nie odpowiedziałam. Tak cholernie się bałam że coś mi mogą zrobić. Czy ktoś może mi teraz pomóc? Pewnie nie, jest już późno.

-No halo, chodź się zabawić a nie uciekasz

Mężczyzna się do mnie zbliżył. Był już tak blisko mnie. Powoli się cofałam, aż natrafiłam na coś twardego. Poczułam męskie perfumy, znałam je.

Gdy się odwróciłam zobaczyłam znaną twarz. Na początku nie wiedziałam kto to, ale po chwili poznałam go. Joost.

- To twoja dupa? Chcesz nam ją pożyczyć na jedną noc? - spytał się mężczyzna.

- Po pierwsze nie dupa a kobieta. Po drugie ona nie jest do pożyczania, więc teraz odwalcie się od niej chyba że chcecie porozmawiać z psami. - odpowiedział Joost oschle. On chciał mi pomóc. Dziękowałam mu w duszy, tylko co on robił o tej porze tutaj.

- dobra, dobra - odpowiedział drugi mężczyzna. Nagle odeszli.

Gdy odeszłam trochę od Joosta spojrzałam na niego. Widać było jego złość, ale gdy spojrzał na mnie odrazu ona zniknęła.

- Nic ci nie jest? - spytał się z troską

-Nie, wszystko jest okej. Dziękuję. -odpowiedziałam na co się do niego przytuliłam.

Zszokowało go to, tak samo jak mnie. Po chwili zdezorientowana się Joost odwzajemnił uścisk. Po chwili przestałam się przytulać i spojrzałam na niego.

- Co tu robisz o tak później godzinie? - spytałam się go.

- O to samo mogę ciebie spytać.

- Najpierw ty odpowiedź mi na pytanie. Pierwsza spytałam.

- Spacerowałem i słuchałem muzyki. - odpowiedział odrazu. - a ty?

- chciałam iść do żabki po herbatę.

- Kupiłaś ją w końcu? -spytał, na co kiwnęłam głową na nie. - chodź, pójdę z tobą.

Szliśmy już tak 5 minut w ciszy. Była to przyjemna cisza. Komfortowa. O 21.30 dotarliśmy do sklepu. Joost oczywiście wszedł ze mną. Gdy wybierałam herbatę Joost jeszcze poszedł po energetyka. Zapłaciliśmy za siebie i ruszyliśmy w stronę mojego domu.

- Daleko mieszkasz? - spytał

- Tuż za parkiem. A ty?

- Ja przy poprzedniej Żabce w której byliśmy.

-to dlaczego nie idziesz do domu? - spytałam, chodź wiedziałam dlaczego idzie ze mną.

- Odprowadzam cię. Nie chce potem mieć ciebie i twoje zdrowie na sumieniu. - to brzmiało tak słodko w jego ust. On jest słodki.

Może i nam go około w tygodnie, ale już poznałam go na tyle, aby już o nim coś myśleć. Już dotarliśmy pod mój dom.

-Dziękuję.

Joost Klein - cena sławyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz