Przejażdżka

306 18 27
                                    

Wstałam jak codzień rano, zrobiłam rutynę i zostało mi jeszcze trochę czasu. Trochę dużo czasu. Szukałam blisko księgarni czy empika, okazało się że mam 5 minut drogi na pieszo. Miałam jeszcze ponad godzinę do lekcji a do szkoły mam bardzo mało drogi. Nie zastanawiając się wzięłam pieniądze i ruszyłam do empika. W drodze do sklepu słuchałam " i like the way you kiss me". Jest to cudowna piosenka, lubię do niej spacerować.

Gdy byłam już pod empikiem to weszłam do niego. Był ogromny. Jeszcze nigdy takiego dużego nie spotkałam. Były różne książki, w końcu zdecydowałam się na 5 książek. Jedna była o morderstwach, druga dark romans jak i 3. Czwarta książka była bardziej o nielegalnych wyścigach. Ostatnia książka na którą się zdecydowałam bardzo mnie na interesowała. "Kako je voljeti zvijezdu?" - byłam ciekawa tej książki. Opowiada o na o dziewczynie która zakochała się w znanej osobie. Poznali się przypadkiem i razem się zaczęli dogadywać. Dziewczyna zaczęła coś do niego czuć, lecz nie umiała się z tym pogodzić bo bała się że chłopak nie odwzajemnia tego uczucia.

Podeszłam do kasy i czekałam około 5 minut aby ktoś z obsługi podszedł do mnie. Podeszła do mnie starsza pani, wygląda tak, jakby nie chciała tu być. Moi rodzice mi zawsze mówili że powinnam sobie znaleść pracę, gdzie nie będę musiała chodzić z przymusu, ale żeby lubić ją i być tam razem z uśmiechem na twarzy. Starsza pani skasowała mnie i kwota wynosiła 257 euro. Zapłaciłam, podziękowałam i wyszłam. Myślałam, którą książkę zacząć jako pierwszą. Postanowiłam że zacznę od tej, która mówi o miłości do znanej osoby w mediach społecznościowych.

Doszłam do domu i odłożyłam wszystkie książki na półkę razem z innymi. Spakowałam plecak ponieważ wcześniej zapomniałam tego zrobić i ruszyłam w stronę szkoły. Miałam jeszcze ponad 20 minut więc nie musiałam się spieszyć. Pogoda była świetna. Nie lubie zimy ani lata. Lubię gdy pogoda jest taka, że trzeba założyć bluzę, nic więcej, nic mniej.

Byłam już przy szkole i zostało ponad 10 minut. Weszłam do klasy gdzie miałam mieć lekcje. Było tam mało osób. Joost już był w klasie, postanowiłam do niego podejść i z nim usiąść. Jane miała przyjść do szkoły dopiero za tydzień.

- Hej Joost. - chłopak zdjął słuchawki i spojrzał się na mnie. Gdy zauważył mnie, uśmiechnął się i odsunął obok niego krzesło.

- Hej. Myślałem że nie będzie cię dzisiaj w szkole.

- Dlaczego tak uważałeś? - byłam zdziwiona tym, co powiedział.

- Po wczorajszej sytuacji.

Uśmiechnęłam się i zaczęłam się śmiać.

- Nie jestem pizdą, nie boję się byle gówna.

- Zauważyłem.

- A ty? Chciałeś iść do szkoły  po tym co się tam wydarzyło?

- Trochę nie chciałem, nie wiedziałem jak będziemy patrzeć na siebie to tym wydarzeniu.

- Ale przyszedłeś.

- No jak widać.

Przysunęłam krzesło bliżej niego. Przytuliłam się do niego, widziałam że się stresuje być przy mnie przez poprzednią sytuacje. Ja się nie stresowałam, myślę że dobrze zrobiłam. Joost nie chciał aby tamta dziewczyna do niego rozmawiała poza tym że chciała coś kupić.

- Dziękuję. - szepnął mi do ucha.

Czułam ze się zarumieniłam. Uśmiechnęłam się po tych słowach, to bardzo miłe. Nie chciałam się od niego odklejać, było mi bardzo przyjemnie, ale nie chciałam aby ktoś pomyślał że coś jest między mną a Joostem. A może coś jest?...

Joost Klein - cena sławyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz