Anom

238 15 9
                                    

Byłam już przy szkole. Weszłam do niej, i zauważyłam osoby, której się nie spodziewałam. Była tam Jane, ona miała przyjść do szkoły dopiero w następnym tygodniu. Podeszłam do niej, i ją przytuliłam.

- Cześć Jane, dawno cię nie widziałam. Muszę ci wszystko opowiedzieć.

Jane ufałam bezgranicznie, ona nigdy nie zdradza sekretów, tak samo jak Joost. Cholera muszę o nim myśleć nawet teraz?

- Cześć kochana, no to chodź usiądziemy i zaczynaj opowiadać.

Poszliśmy usiąść na ławce. Zaczęłam opowiadać jej wszystko, co się wydarzyło, aż doszłam do sytuacji z imprezy. Wiedziałam, że nawet w tej sprawie mogę jej wszystko opowiedzieć.

- I teraz słuchaj najmocniejszego - zaczęłam. - poszłam przed wczoraj na imprezę z Joostem, zaprosił mnie. Wszystko było super ale za bardzo się upiłam. Jakiś typek się do mnie przystawiał więc Joost zareagował na to agresją. Ten mężczyzna był cały we krwi, tak samo jak ręce Joosta. Poszedł on do toalety aby zmyć krew i poszliśmy na dwór. Joost zadzwonił do Apsona aby przyjechał po nas, byliśmy pijani. - zatrzymałam się na chwilę - dalej nic nie pamiętam. Joost mówił mi że poszliśmy do auta, siedziałam na nim i się całowaliśmy. Byliśmy już w bieliźnie gdy podjechał Apson. Musieliśmy się ubrać i miałam przejść na drugie siedzenie aby nie było podejrzeń. Po drodze do domu Joosta usnęłam. Joost zaniósł mnie do domu i przebrał, ale nie zdejmował bielizny.

- Boże ile ty razy wylądujesz jeszcze w łóżku z Joostem? - zaczęła się śmiać.

- Nie wiem sama - dołączyłam się do śmiechu.

- No dobra opowiadaj dalej.

- No później nic takiego się nie działo oprócz tego że jak Joost mnie odprowadzał to moi rodzice nas widzieli i zaprosili go do domu na jutro.

- O boże stara to wszystko wchodzi na wyższy level.

Nagle zadzwonił dzwonek. Weszliśmy do klasy i zobaczyłam Joosta. Podeszłam szybko do niego i go przytuliłam, po czym wróciłam na swoje miejsce. Lekcja minęła szybko, i sprawnie. Powiedziałam Jane że muszę porozmawiać z Joostem, nie miała nic przeciwko. Podeszłam do Joosta, był uśmiechnięty jak zawsze.

- Cześć Joost.

- Hej.

- Przyjdź jutro na 15. - powiedziałam.

- Będę. - Joost uśmiechnął się do mnie. Ja patrzyłam mu w oczy, nie mogłam oderwać wzroku.

- Widzimy się na lekcji.

Odeszłam od Joosta i skierowałam się w stronę Jane. Dziewczyna czekała na mnie już w klasie. Gdy tylko mnie zobaczyła odłożyła telefon i się uśmiechnęła.

- I jak będzie? - zapytała mnie dziewczyna.

- Tak, trochę się stresuje jego przyjściem. Trochę bardzo.

- Nie przejmuj się laska, będzie dobrze mówię ci. - Jane mnie pocieszała.

- Jeszcze dzisiaj jade na policję.

- Chodzi o Anoma?

- Tak.

Jane wiedziała o tym, że Anom jest oskarżony. Wiedziała też za co, jednak Jane nie odwróciła się odemnie. Dziewczyna jest niesamowita, ciągle mnie wspiera w trudnych chwilach i doradza mi. Mieć taką przyjaciółke to jest tak, jak wygrać w zdrapce 10 miliardów złotych.

Nauczycielka nagle weszła do klasy. Jak wydać nie miała za bardzo humoru. Odrazu po przywitaniu się z uczniami zaczęła wybierać osoby do tablicy. Na szczęście mnie nie wybrała. Wybrała Kevina, Charlie, Eve i Sama. Sam i Kevin dostali pałe, Eve trójkę i Charlie piątke. Lekcja strasznie się wydłużała, miałam ochotę zasnąć.

***

Po szkole wróciłam do domu, gdzie czekali już na mnie rodzice. Odłożyłam plecak i zabrałam telefon i słuchawki. Wsiadlam z rodzicami do auta i zaczęliśmy jechać w stronę komendy policji. W aucie była kompletna cisza, nikt się nie odzywał. Ja jednak zamierzałam przerwać tę ciszę.

- Joost się zgodził, będzie jutro na 15.

- To wspaniałe - powiedziała mama. - nie mogę się doczekać aż go poznam.

- Mamo ale pamiętaj nie jestem z nim w związku, to tylko przyjaźń.

- Do czasu - powiedział tata.

Rozmawialiśmy jeszcze trochę o jutrzejszym przybyciu Joosta do nas do domu. Opowiadałam o nim dużo rzeczy, czuje że rodzice polubią Joosta. Sama się zdziwiłam kiedy rodzice zaproponowali przyjście chłopaka do nas do domu, zazwyczaj nie byli za zapraszaniem chłopaków. W końcu dojechaliśmy do komisariat. Strasznie bałam się o Anoma. Chce aby jak najszybciej wrócił do domu. Weszliśmy do środka budynku, panowała tam cisza, jedynie jakieś przelotne rozmowy. Mama z tatą podeszła do recepcji i zapytała gdzie mamy się udać. Pani pokazała nam drogę, udaliśmy się w tamtym kierunku.

Gdy dotarliśmy już przed pomieszczenie tata zapukał i od razu odpowiedziano nam " proszę wejść". Bez zastanowienia otworzyliśmy drzwi. Pomieszczenie nie było zbyt duże, stało na środku biurko, a za nim starszy mężczyzna. Miał na sobie okulary i robił coś w swoim komputerze. Pomieszczenie ogólnie było w jasnych kolorach. Usiedliśmy na krzesełkach i zaczęliśmy słuchać policjanta za biurkiem.

- Jak już wiecie sprawa została ponownie otwarta - przerwał na chwilę policjant - pański syn, jak i brat został ponownie aresztowany na czas rozwiązania problemu. Mamy nowe poszlaki co do tego, wydarzenie było nagrywane z telefonu jednego z uczestników imprezy.

- Czy Anomowi grozi więzienie? - przerwałam Mężczyźnie.

- Nie.

- To co tam się w końcu stało? - zapytała mama.

- Pański syn całował się z ofiarą przy schodach, cofali się do tyłu aż nagle dziewczyna spadła że schodow. Chłopak pobiegł do dziewczyny i próbował ją uratować, było już za późno.

Serce biło mi jak szalone. Wiedziałam że Anom nie zabiłby nawet zwierzęcia. Wydawał się tylko wredny, w rzeczywistości jest kochany.

- Kiedy go wypuścicie? - zapytał tata.

- Dzisiaj może już z wami jechać do domu, tylko musi jeszcze podpisać papiery.

- Dobrze dziękujemy - powiedziała mama i wyszliśmy z pomieszczenia.

Jeden z policjantów zaprowadził nas do Anoma, ten już podpisywał papiery. Przywitaliśmy się z nim - ja rzuciłam się na niego i przytuliłam chłopaka. Tak bardzo się cieszę że w końcu go widzę.

***

Byliśmy już w domu, siedzieliśmy przy stole. W końcu poruszyłam przy Anomie temat Joosta. Chce aby pomógł mi trochę posprzątać w domu.

- Anom jutro na 15 mamy gościa, mógłbyś posprzątać w domu trochę z racji tego że nie idziesz nigdzie?

- A kto?

- Joost, rodzice chcą go poznać. - Anom się wyprostował - to jest tylko przyjaciel, spokojnie.

- Dobra ale jak przyjdzie to wychodzę z domu, nie chce z nim siedzieć i gadać.

- Dobrze, tylko cię proszę abyś mi pomógł w sprzątaniu.

Chłopak tylko kiwnął głową i poszedł do swojego pokoju. Widać że Anom nie jest dobrze nastawiony na wizytę Joosta. No trudno musi się z tym pogodzić, nie zmienię przyjaciela tylko dlatego ze bratu się nie podoba.

___________________________________________

Hej!

Podoba wam się rozdział? Jak myślicie jakie jest prawdziwe nastawienie Anoma w obec Joosta? Co się stanie w domu gdy będzie Joost? Dajcie znać i widzimy się w następnym rozdziale.

Paa!

Joost Klein - cena sławyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz