Bungee

120 14 20
                                    

- O jezu dzieci, macie piękny dom.

- No... Muszę przyznać że piękny - powiedział mój tata.

- Dzięki mamo. Tylko że Joost go kupił, ja tylko meble.

- To nie jest mój dom kochanie, to jest nasz dom. Razem tu mieszkamy, razem włożyliśmy tu pieniądze, razem będziemy mieć dzieci i mieszkać tu do końca życia - Joost bardzo słodko to powiedział.

Nadal nie czuje że to jest nasz dom. Joost go kupił. Joost wydał na ten dom pieniądze. Kocham go, jednak nie czuje nadal że to nasz dom, a tym bardziej mój.

To Joosta dom.

- Nadal tak nie uważam.

- Ważne, że ja uważam.

Po tych słowach Joost przyciągnął mnie do siebie i delikatnie pocałował w usta. Uśmiechnęłam się w jego stronę i spojrzałam prosto w te cudowne, błękitne oczy.

- Kocham cię - powiedziałam do mojego chłopaka.

- Ja ciebie też.

- Dzieci, jak słodko wygladacie razem. Cieszę się że trafiłaśna kogoś takiego jak Joost - powiedziała moja mama.

- Ja też się mamo cieszę.

Po dokładnym oprowadzeniu moich rodziców po domu usiedliśmy w salonie i zaproponowałam wszystkim kawy, czy herbaty. Joost chciał kawę rozpuszczalną, tata kawę sypaną, a ja i mama czarną herbatę. Anom nie mógł przyjechać, wypadło mu coś ważnego.

Przed przeprowadzką tutaj miałam bardzo dobry kontakt z moim bratem, jednak gdy się przeprowadziliśmy to ten kontakt się pogorszył. Strasznie mi z tym źle, jednak kiedyś musiało tak się stać, każdy musi iść własną drogą.

Gdy woda się zagotowała wlałam ją do kubków i posłodziłam tyle, ile każdy chce. Za nim zaniosłam kubki usłyszałam rozmowę moich rodziców i Joosta.

- Proszę, nie zrań jej.

- Wie Pani, że nie chce tego zrobić.

- Na pewno? Ona już raz w związku była. Po nim chciała popełnić samobójstwo.

Czy oni serio musieli wejść na ten temat? Zamiast zatrzymać ich rozmowę, stałam za rogiem i przysłuchiwałam się im.

- Jak już mówiłem nie zranie jej nigdy. Jeżeli jednak zrobiłbym to chociażby przypadkiem, sam bym się zranił.

Coś we mnie pękło. Poczułam łzy w oczach, zaraz zacznę płakać. Zatrzymałam łzy i weszłam do środka.

- Kawa taty i herbata mamy. Joost, zaraz przyniosę twoją kawę i moją herbatę - na moje słowa chłopak jedynie kiwnął na potwierdzenie głową.

Weszłam do kuchni, wzięłam dwa kubki i weszłam znowu do salonu. Podałam Joostowi kawę, a swoją herbatę położyłam na stoliku.

- Dziękuję kochanie - powiedział w moją stronę Joost, na co się uśmiechnęłam i usiadłam obok niego. Chłopak owinął mnie w talii swoją ręką. To było urocze.

- To co, mówicie że dobrze wam razem - powiedział tata.

- Tak - powiedziałam krótko, lecz to słowo było pełne emocji.

Siedzieliśmy tak, i rozmawialiśmy o wszystkim, i niczym. Gdy wypiliśmy nasze gorące napoje zaproponowałam obejrzenie jakiegoś filmu. Wszyscy się zgodzili więc włączyłam Netflixa na telewizorze i zabraliśmy się za szukanie filmu. Postanowiliśmy na Polski film - skołowani - to cudowny film. Włączyliśmy go po niderlandzku bo na szczęście był taki dubbling.

Joost Klein - cena sławyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz