Gdy się obudziłam zauważyłam że leżę w pokoju Joosta, znowu u niego. Strasznie boli mnie głowa, nic nie pamiętam. Spojrzałam na zegarek i była godzina 9.04. Spojrzałam się na Joosta, spał jak dziecko, jednak przyglądając mu się zauważyłam że ma na sobie szminkę. Kurwa znowu z nim się całowałam. Po chwili Joost się obudził, spojrzał się na mnie i się uśmiechnął.
- Coś często razem śpimy - odezwałam się.
- Nie moja wina że na mnie lecisz.
- Ja? Ja nie jestem w tobie zakochana. - powiedziałam to uderzając go poduszką.
- Gdybyś nie była we mnie zakochana to byśmy się nie całowali w aucie i nie rozbierali.
Zamarłam. Czy ja i Joost... Nie, to nie może być prawda.
- Joost czy my... - nie dokończyłam.
- Nie spokojnie, było blisko ale nic się nie wydarzyło po za tym że byliśmy w bieliźnie i się całowaliśmy.
Schowałam swoją głowę w poduszkę. Czemu się z nim całowałam? Czemu Joost tego nie powstrzymał?
- Czemu tego nie przerwałeś?
- Wiesz, byłem pijany. Po za tym to mi się podobało. - zaczął się śmiać.
- To dlaczego niby przerwaliśmy? I jak się tu znaleźliśmy skoro byłeś pijany? Czy ty do chuja kierowałeś autem?
- Zadzwoniłem po Apsona. Gdy czekaliśmy to się właśnie to wydarzyło. Przerwał nam. Pamiętasz coś z tamtej chwili?
- Dosłownie nic.
Zaczął się śmiać jeszcze bardziej. Może i dobrze że nie pamiętam co było dalej?
- I lepiej aby tak zostało.
- Masz moją szminkę na ustach. Zetrzeć ci?
- Jeżeli możesz.
Zaczęłam mu ścierać szminkę. Joost patrzył mi głęboko w oczy, nie umiem nadal zrozumieć tego, co do niego czuje. joost jest bardzo przystojny, ładny, słodki, miły i te podobne. Mieć takiego kogoś ku boku to jest jak mieć skarb. Nie chce stracić z nim kontaktu, bardzo mi na nim zależy. Bardzo.
Gdy już skończyłam mu ścierać szminkę to się uśmiechnęłam.patrzylam mu głęboko w oczy, ma on je cudowne. Po minucie patrzenia się na siebie przybliżyłam się do Joosta i go przytuliłam. Był ciepły, nie potrzebuje w tej chwili nawet kołdry. Po chwili zauważyłam że nie jestem w swoich ubraniach, tylko Joosta. Zerknęłam na koszulke która była na mnie, a potem na Joosta. Chłopak patrzył na mnie pytającym wzrokiem.
- Joost?
- No?
- Kto mnie przebierał?
- No ja, kto inny miałby to robić?
Zaczerwieniłam się. Odrazu spojrzałam czy mam na sobie bieliznę. Miałam, całe szczęście. Joost zdjął że mnie tylko sukienkę i obcasy.
- Wszystko okej?
- Patrzyłam czy mnie z bielizny rozebrałeś. Gdyby tak było to bym wyszła z hukiem z tego domu.
- Dlaczego?
- Dobrze wiesz.
Chłopak zaczął się śmiać. Joost ma cudowny śmiech. Mogłabym go słuchać całymi dniami. Porozmawialiśmy jeszcze około godziny i musieliśmy wstawać. Jednak jeszcze chwilę przed wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam wiadomości do mamy. Joost powiedział mi że napisał do mojej mamy z mojego telefonu aby się nie martwiła. Podobno nie sprawdzał mi telefonu, bo nie ma prawa.
- To co chcesz na śniadanie?
- Na razie nie jestem głodna, zjem u siebie.
- Albo jesz tutaj i cię wypuszczę z mojego domu, albo nie zjesz i zostaniesz tutaj aż do śmierci.
- Ty tak serio?
Joost patrzył na mnie z poważną miną. Chyba mówił prawdę, Joost zawsze dotrzymuje słowa.
- No to zjem potem. Teraz nie jestem głodna. - powiedziałam patrząc się na chłopaka. - dasz mi jakieś zwykle ubrania? Nie chce cały dzień być w sukience.
Joost bez zastanowienia podszedł do szafy i wyciągnął swoje szorty i luzie koszulkę. Podziękowałam mu i ruszyłam w stronę jego łazienki. Ubrałam się i wyszłam. Zauważyłam ze Joost jest już przebrany, więc usiadłam obok niego i położyłam głowę na jego ramieniu. Czułam się przy nim bezpiecznie, chce więcej tego uczucia.
- Co robimy? - zapytałam Joosta. Chłopak chwilę się na mnie po patrzył.
- Nie wiem... Może... - przerwał. - Może Cię narysuje?
- A umiesz? - zapytałam zaciekawiona.
- No moim zdaniem dosyć dobrze rysuje. To jak? Mogę cię narysować?
- Tak, będę twoją modelką. - ja i Joost zaczęliśmy się śmiać. - ta jaka ma być poza?
- Może usiąść na krześle z taką pokazują "dominacją".
Usiadłam na osobnym krześle i rozkraczyłam się lekko. Ręce ułożyłam na swoich udach. Joost jeszcze włożył mi na głowę swoją czapkę tyłem, niż powinna być.
- Pójdę jeszcze po rzeczy i możemy zaczynać- powiedział Joost i wyszedł z pokoju. Wrócił po minucie. - dobra, teraz staraj się nie zmieniać pozycji.
Słuchałam się Joosta. Siedziałam tak około pół godziny oglądając tik toka. W końcu natrafiłam na film ze mną i z Joostem. Tańczyłam z nim na imprezie. Czy to był ship? Tak, Joost ma dużo fanów, ale ma aż takich że nagrywają go wtedy gdy nie patrzy?
- Joost.
- Tak? - chłopak przerwał rysować, zwrócił uwagę tylko i wyłącznie na mnie.
- Wiesz że w internecie jesteśmy shipem?
Joost nic nie odpowiedział tylko podszedł do mnie. Spojrzał mi w telefon, gdzie pokazałam mu edita. Chłopak na to się uśmiechnął i zadeklarował.
- Ładnie razem wyglądamy - powiedział.
- Taa, fantastycznie.
Joost się zaczął śmiać i wrócił na swoje miejsce. Zaczął mnie znowu rysować, a ja znowu zaczęłam oglądać tik toki. Takich editów było coraz więcej. Czy to mnie irytowało? Nie wiem sama. Co prawda jest to naruszenie prywatności ale mi się w sumie trochę podobało. Ludzie trochę mnie zaczęli rozpoznawać, był oto dziwne, kiedyś byłam typowym no name.
Gdy Joost skończył rysować pokazał mi swoje malowidło. Nie było to ładne, tylko piękne. Joost ma prawdziwy talent w rysowaniu ludzi.
- Joost to jest na prawdę bardzo ładne. Nie wiedziałam że masz taki ogromny talent nie tylko do muzyki, a do rysowania.
- Dziękuję. - Joost się uśmiechnął - czekaj, uważasz że moje piosenki są dobrze wykonane?
Joost uśmiechnął się jeszcze szerzej. Tak, podobają mi się jego piosenki. Mam nawet niektóre w swojej playliście którą słucham na codzień.
- Emm - nie wiedziałam jak dobrze to ująć. - tak, są dobre.
- Wyczuwam kłamstwo.
- No lubię twoje piosenki. Niektóre słucham na codzień.
Spuściłam wzrok, nie chce się patrzeć na niego. Nie wiem jak na to reaguje, chyba nie chce wiedzieć. Usłyszałam kroki w moją stronę. Joost zmierzał w moją stronę. Po chwili przytulił mnie. Poczułam ciepło od niego. Odwzajemniłam przytulasa, Joost jest bardzo ciepły. Chłopak lekko mnie smerał po plecach. Czułam się przy nim bezpiecznie, bardzo bezpiecznie. Mogłabym stać w tej pozycji cały czas, jednak Joost lekko się odemnie odsunął aby na mnie spojrzeć.
- Jesteś moją fanką numer jeden. - szepnął tak, abym tylko ja to usłyszała.
___________________________________________
Hej!
Przepraszam ze wczoraj nie było rozdziału ale miałam cały dzień zawalony. Mam nadzieję że rozdział wam się podobał i czekajcie na więcej!
Paa.
CZYTASZ
Joost Klein - cena sławy
Romance24 - letnia Zuza dołącza do szkoły. Nie jest ona wesoła ze swojej przeprowadzki, gdyż musiała to zrobić przez swojego brata Anoma, który był oskarżony o morderstwo. Zuza wierzy mu, przez co Anom czuje ze może na niej polegać. Dziewczyna w nowej szko...