29.01.2021 (piątek)
W ramach przerwy na obiad, wyszli oboje do restauracji z chińskim jedzeniem. Może nie był to obiad najwyższej jakości, bogaty jedynie w niezbędne składniki odżywcze, ale nie mieli zbyt wiele czasu. Trzeba było wziąć to, co było najbliżej i najszybciej dało się przygotować. Z pewnością nie mogli sobie pozwolić na typowy obiad, więc zostawał im fast food albo chińska restauracja. Vasillas odrobinę pogardzał tym pierwszym i nie zamierzał jeść aż tak niezdrowo, jeśli miał jakiś wybór. Musiał dbać o kondycję nie tylko ze względu na pracę, ale również z powodu Willa – trzeba było się dobrze prezentować przed swoich chłopakiem!
Rosalie z wielką przyjemnością zamówiła porcję sajgonek, którymi teraz się delektowała. Zastanawiające było to, że patrzyła na nie z większym uwielbieniem niż na swojego ukochanego...
Natomiast Vasillas zdecydował się na coś bardziej przyziemnego i wziął kurczaka z ryżem. Wolał teraz nie eksperymentować z jedzeniem, żeby nie mieć żadnych problemów z układem trawiennym w trakcie pracy.
– Czy powiesz mi w końcu, co się z tobą dzieje? – zapytała, biorąc kolejną porcję do ust.
Od kilku minut obserwowała, jak Charles bardziej skupiał się na swoim telefonie, niż na jedzeniu. Do tego od rana chodził jakiś bardziej markotny i zamyślony. To kompletnie nie było w jego stylu. Czasem zdarzały mu się gorsze dni, ale zwykle wręcz tryskał dobrą energią. Początkowo podejrzewała, że coś w jego związku było nie tak. Zapytała o to, ale on stwierdził, żeby się tym nie martwiła, bo wszystko było w porządku. Nie naciskała na niego, skoro nie chciał wcześniej o tym rozmawiać, ale teraz to było trochę za dużo. Nie wspominając już nawet o tym, że zdążył od rana wypalić już chyba ze 2 szlugi! To nie było normalne, chociaż wiedziała doskonale, że zdarzało mu się palić ze stresu. Nie mniej jednak robił to bardzo rzadko i zwykle tylko wtedy, gdy działo się coraz naprawdę złego...
– Nic – odparł, podnosząc wzrok znad telefonu.
Spojrzeniem swoich zielonych oczu ze złości wierciła w nim dziurę. Coraz bardziej zaczynała mieć wrażenie, że winny temu wszystkiemu był ten mały gnojek, za którym jej przyjaciel tak uparcie się uganiał. Dziwiła się, że jakimś cudem oni dwaj się w ogóle zeszli. Według niej Charles powinien sobie go odpuścić. Nie wiedziała zbyt wiele o ich relacji, ale z perspektywy osoby trzeciej miała wrażenie, że to się nie uda i szybko się rozejdą.
– Pokłóciliście się? – drążyła temat.
– Nie.
Prawda była taka, że to właśnie dziś Will miał wizytę u psychiatry i Vasillas po prostu się o niego martwił. Był chętny nawet zawieść go tam, a potem czekać na niego pod gabinetem i nie zawahałby się przed zrobieniem tego, gdyby tylko nie musiał pracować. Bardzo chciał okazać mu swoje wsparcie i być blisko niego w tym momencie, ale naprawdę nie mógł. Moore zapewniał, że sobie poradzi i powiadomi go, jak już stamtąd wyjdzie, więc z niecierpliwością czekał ma wiadomość od niego.
Niedawno brat Larissy napisał, że już wyszedł z gabinetu i miał zamiar jechać do apteki. Nie zdradził, czy wizyta przebiegła dobrze, czy też nie. Nie powiedział nic o tym, czy potrzebował leków psychotropowych, czy może wystarczą mu same rozmowy ze specjalistą. To wszystko tylko bardziej niepokoiło policjanta. Odchodził od zmysłów, snując swoje teorie.
Nie chciał jednak porozmawiać o tym z Rosą. Tym razem nie mógł jej powiedzieć całej prawdy, zwierzyć się z problemów, żeby było mu lżej. Przecież chodziło o prywatne sprawy jego chłopaka, którymi nie wypadało się dzielić z kimś bez jego wiedzy.
– Will przyjdzie tu na chwilę – powiedział tylko.
– W porządku.
To przynajmniej zapewniło ją, że jej przyjaciel wcale nie pokłócił się ze swoim partnerem. Mimo wszystko, zachowanie Vasillasa wciąż wzbudzało podejrzenia. A może on celowo zaaranżował wyjście na miasto w trakcie przerwy, żeby oficjalnie przedstawić ich sobie? Zaczęła podejrzewać, że ta teoria miała trochę sensu. Do tej pory ten kretyn nie chwalił się związkami i to była pierwsza taka sytuacja, gdy miała spotkać się z jego chłopakiem. Nie mogła być jednak pewna prawdziwości tej teorii. No trudno, może jeszcze zdecyduje się jej o tym powiedzieć. Mogła się cieszyć tylko tym, że nie byli pokłóceni i nic złego raczej w ich związku się nie działo, skoro tamten miał się tu zjawić.
CZYTASZ
⭒˚.⋆ Cień ⋆˚.⭒| BL |
ActionPozorna stabilność zaczyna się powoli rozpadać. Will musi poradzić sobie nie tylko z nieprzyjemnymi zdarzeniami, które mają miejsce z jego udziałem, ale także nawiedzają go wciąż demony przeszłości. Wszystko staje się coraz bardziej nieznośne, a jak...