23.01.2021 (sobota)
– Wybacz, że spotykamy się w takich warunkach, ale sam chciałeś, aby Will nie wiedział – to były pierwsze słowa wypowiedziane tego dnia przez Nathaniela do Vasillasa. Nie pokusił się o żadne przywitanie, bo chciał załatwić tę sprawę możliwie jak najszybciej.
Miał rację, bar nie był najlepszym miejscem na spotkanie. Tym bardziej, że miała się między nimi odbyć jakaś poważniejsza rozmowa. Wnioskował to po tym, że Charles zadzwonił nagle i poprosił o spotkanie. Do tej pory nigdy nie próbował powiadomić go o czymś takim, a po prostu przyjeżdżał jak do siebie. Podczas rozmowy nie wyjaśnił, dlaczego chciał się z nim widzieć. Nie powiedział nawet, czego będzie dotyczyło ich spotkanie. Chciał jedynie, żeby Moore nie wiedział na razie o niczym. Nie było to trudne, bo chłopak aktualnie był wraz z Harper w Bazie. Mimo wszystko, Vasillas nie zaprosił Nathaniela do siebie, nie chcąc ryzykować, że jego partner wróci wcześniej i dowie się o wszystkim.
– Nieważne gdzie się spotykamy – stwierdził od razu policjant i machnął przy tym niedbale ręką. – To jest mało istotne.
– Więc o czym chciałeś rozmawiać?
Żadne wstępy nie miały już wcale sensu. Poza tym nie spotkali się tutaj, żeby prowadzić przyjacielską i do tego całkiem milutką pogawędkę. To było prawie niemożliwe w ich przypadku. Nawet jeśli glina spotykał się z jego podwładnym, on nie musiał mu ufać i być dla niego uprzejmym. Właściwie to Black za nim nie przepadał. Z wzajemnością, oczywiście.
– Wiesz o przeszłości Willa, prawda? – zapytał Vasillas, obserwując go uważnie. Zauważył, że tamten uniósł jedną brew. Widocznie nie spodziewał się takiego tematu.
– Tak, ale nawet nie próbuj pytać mnie o to.
Domyślał się, że Moore pewnie uchylił mu rąbka tajemnicy albo glina sam wygrzebał jakieś brudy z jego przeszłości, więc teraz zżerała go ciekawości i chciał poznać całą prawdę. Black jednak nie zamierzał mówić mu o tym, to nie z nim ten przeklęty policjant powinien rozmawiać. To były prywatne sprawy jego szofera, a on wolał się w to nie mieszać i nie być piątym kołem w ich związku.
– Nie o to chodzi – zapewnił Vasillas. – Skoro wiesz o tym, pewnie zdajesz sobie sprawę również z jego problemów, prawda?
– Nie ze wszystkich – odpowiedział. Przeczesał palcami włosy. – Chyba już zdążyłeś zauważyć, że on nie jest skory do mówienia o tym. Wciąż jednak nie wiem, do czego zmierzasz. Stało się coś?
Zaczął podejrzewać, że Will znów stosował swoją ulubioną taktykę – ucieczkę. Chłopak lubił się izolować, a szczególnie, gdy miał jakieś problemy i sobie nie radził. Dlatego też, gdy między Vasillasem i nim zaczęło dziać się coś więcej, uciekł do Nathaniela. W tym momencie nie zdziwiłby się, gdyby on znów odciął się od swojego chłopaka. Czuł jednak, że tym razem chodziło o coś innego, bardziej poważnego.
– Właściwie to tak – przyznał Charles, chociaż niezbyt chętnie o tym mówił. Wolałby to zostawić dla siebie, ale musiał mu powiedzieć, żeby móc przejść do sedna sprawy. Skoro wykonał już pierwszy krok i spotkał się z kimś, kogo nie lubił, żeby poprosić o pomoc, teraz musiał iść z tym dalej. – Chyba miał załamanie nerwowe albo coś – oznajmił gestykulując. Nie do końca wiedział, jak miał o tym mówić.
Black zmarszczył brwi i milczał przez chwilę. Wyglądał, jakby właśnie dowiedział się czegoś, co w zbyt zaskakujący sposób połączyło wszystkie kropki.
– Więc to dlatego wczoraj zadzwonił do mnie i prosił, żebym znalazł zastępstwo za niego. – Westchnął i pokręcił głową z niedowierzaniem. – Powiedział tylko, że ma zatrucie pokarmowe. Eh, mogłem się domyśli, że o to chodziło.
CZYTASZ
⭒˚.⋆ Cień ⋆˚.⭒| BL |
AksiPozorna stabilność zaczyna się powoli rozpadać. Will musi poradzić sobie nie tylko z nieprzyjemnymi zdarzeniami, które mają miejsce z jego udziałem, ale także nawiedzają go wciąż demony przeszłości. Wszystko staje się coraz bardziej nieznośne, a jak...