~49: Przekroczenie granic~

9 2 26
                                    

03.03.2021

Jeszcze kilka miesięcy temu nie sądził, że wpadnie w sidła uczucia zwanego miłością, a już tym bardziej, że jego życie zmieni się aż tak bardzo, stawiając go w tym punkcie, w którym aktualnie był. To zdawało się być nierealne.

Jeśli miał być całkiem szczery, wcześniej podejrzewał, że nigdy nie zbuduje z nikim normalnego związku i nie będzie mu dane wieść spokojnego życia u boku ukochanej osoby. Prędzej nastawiał się na życie w samotności, bo to było zdecydowanie bardziej prawdopodobne.

Tymczasem od prawie dwóch miesięcy był w związku z osobą, z którą chyba najmniej spodziewał się, że będzie miał bliższe i to do tego szczere relacje. Wciąż zdarzało mu się myśleć czasem o tym, że to wszystko było jedynie pięknym snem, z którego zaraz przyjdzie mu się wybudzić. Bał się chwili, w której wszystko zniknie, a on powróci do okropnej rzeczywistości. Czasem pojawiały się podejrzenia, że może Vasillas manipuluje nim, wykorzystuje go w swojej grze, ale potem przypominał sobie, co ten wariat do tej pory dla niego zrobił. Przecież on był w stanie dać się zabić, żeby tylko go ratować. Wspomnienie Charlesa klęczącego przed nim, gdy on trzymał pistolet przystawiony do jego głowy, wciąż wracało do niego. To było jak fala uderzająca o skały, powracająca nagle, rujnując jego spokój i powodując lęk. Pamiętał to doskonale i przypominał sobie o tym za każdym razem, gdy zaczynał choć trochę wątpić w prawdziwość tego wszystkiego. Kolejnym wspomnieniem naprowadzającym go na właściwe tory było to, gdy Vasillas przyjął na siebie kulkę, która była przeznaczona dla niego. Niby glina miał wtedy kamizelkę, ale nie mógł mieć pewności, że przeżyje to. Albo ten moment, gdy przyjechał go szukać aż do domu Nathaniela. Nie wahał się przed poświęceniem życia dla niego.

Z jednej strony, te wspomnienia pozwalały mu odrzucić na bok wątpliwości co do Charlesa, ale jednak była druga strona medalu – wtedy zaczynał myśleć, że nie zasługiwał na niego, na jego miłość, poświęcenie, bo sam nic mu nie dał. Oczywiście starał się go chronić, ale nie wiedział, czy to w ogóle w jakiś sposób pomoże. Próbował go uszczęśliwiać, ale niewiele przecież był w stanie mu dać. Miał wrażenie, że on w tym związku jedynie bierze, nie ofiarując nic w zamian. Fakt, również sporo ryzykował, pakując się w tę relację, ale nadal uważał, że to za mało. Niby policjant ani przez chwilę nie dał mu odczuć, że poświęcana mu była niewystarczająca ilość uwagi. Nie domagał się żadnych zmian w ich związku i był wdzięczny za samą możliwość przebywania przy Willu, przytulania się do niego, obdarowywania go pocałunkami. Nie naciskał na niego, bardzo dobrze dbał o chłopaka, był przy nim podczas tych gorszych dni i nie oczekiwał nawet niczego w zamian.

A co on mu dał? Na pewno więcej problemów. Już nawet pomijając jego wszelkie starania, żeby w ogóle poderwać Willa i móc nazywać go swoich chłopakiem, teraz musiał go niańczyć i mierzyć się z jego zniszczoną psychiką. Moore był jedynie problemem dla niego. Choć glina nawet przez krótki moment nie pomyślał o nim w ten sposób, on nie potrafił wyrzucić z głowy tego wniosku. Czasem zatracał się w takim myśleniu. Zaczynał zastanawiać się, co by było, gdyby jego partner rzeczywiście poświęcił swoje życie dla niego. On naprawdę na to nie zasługiwał i nie byłby w stanie sobie wybaczyć, gdyby Charlesowi stało się coś z jego powodu. Wolałby, żeby on po prostu żył dla niego.

Oczywiście, że wspierał policjanta, starał się mu pomagać, często nawet sprzątał u niego w mieszkaniu, mimo sprzeciwów Vasillasa, który twierdził, że jego matka zabiłaby go, gdyby dowiedziała się, że jego chłopak mu sprząta. Nie chciał siedzieć bezczynnie i być jedynie pasożytem, więc czasem nawet robił zakupy dla niego albo pomagał mu z nimi.

Wciąż jednak czuł, że to nie wystarczało. Raz nawet zapytał Charlesa, co mógłby zrobić, żeby być lepszym partnerem dla niego. Wtedy on popatrzył mu w oczy i powiedział: "Nic. Nie musisz się zmieniać, bo już jest dobrze". Starał się w to wierzyć, ale niektórych myśli nie był w stanie pozbyć się z głowy. To wciąż będzie do niego wracać i go gnębić.

⭒˚.⋆ Cień ⋆˚.⭒| BL |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz