– Vasillas mi cuchnie – oznajmiła Harper, siedząca właśnie na fotelu ze skrzyżowanymi na piersi ramionami. Wyraz jej twarzy idealnie definiował nieprzychylny stosunek do wspomnianego policjanta.
Ona i Nathaniel spotkali się w gabinecie u niego w domu. Sprawa oczywiście dotyczyła pewnego psa, który od jakiegoś czasu skutecznie utrudniał im życie, a przynajmniej notorycznie pojawiał się w pobliżu. Oczywiste było, że go śledzili, starali się dowiedzieć na jego temat jak najwięcej, bo najważniejsze było, żeby dobrze poznać swojego wroga, odkryć jego słabości, aby potem móc je wykorzystać w odpowiednim momencie. Problem w tym, że Vasillas wydawał się być czysty, a przynajmniej nie znaleźli żadnych dowodów na to, że próbował im czynnie zaszkodzić. Grzebał jednak w przeszłości Blacka, jakby próbował coś na niego znaleźć.
Szef znajdował się po drugiej stronie biurka i właśnie stał oparty o parapet. W prawej dłoni trzymał szklankę z winem i siorbał je powoli.
– Wiem – powiedział. – On coś kombinuje.
– Typ naprawdę jest dziwny. Może serio to wariat?
Wszelkie informacje na jego temat, jakie udało im się do tej pory zgromadzić, przeczyły tej teorii, ale zawsze pozostała mniejsza lub większa niepewność. Przecież wielu psychopatów początkowo żyje normalnie w społeczeństwie i nie wydają się być podejrzani.
– W każdym razie, próbuje dobrać mi się do dupy – stwierdził niezbyt zadowolony z tego wniosku. Nienawidził takich sytuacji, bo zamiast zajmować się swoimi sprawami, musiał martwić się o jakiegoś debila, który prawdopodobnie ubzdurał sobie, że go zniszczy.
– Raczej nic na nas nie ma.
– To się okaże.
Rozmowę przerwało nadejście pewnej uroczej blondynki o oczach wykutych z szafiru. Dziewczyna ubrana w różowy sweterek i jasne dżinsy, a do tego białe botki, weszła do pomieszczenia pewnym krokiem i oparła się o podłokietnik fotela, na którym siedziała jej starsza siostra.
– Vasillas? – zgadywała, patrząc swoimi błyszczącymi oczami na Szefa. Sądząc po ich niezadowolonych minach, mogła wnioskować, że rozmawiali albo o tym policjancie, albo o czymś związanym z Riverą.
– Niestety – potwierdził.
– Obserwowałam go dość dokładnie i dowiedziałam się kilku dość ciekawych rzeczy – oznajmiła dumnie z promiennym uśmiechem na ustach.
– Zaskocz nas – odezwała się Harper, pochylając się do przodu.
– Vasillas ma dość bliskie relacje ze swoją partnerką z policji, ale ona ma narzeczonego. – Zaczęła wymieniać na palcach. – Aktualnie nie jest w żadnym związku i mieszka sam. Próbowałam go poderwać, ale się nie udało. Nie był ani trochę zainteresowany, a właściwie był strasznie oziębły.
To rzeczywiście było ciekawe, bo Riley była naprawdę piękną i czarującą kobietą, dzięki czemu potrafiła osiągnąć naprawdę wiele i niewielu facetów potrafiła się jej oprzeć. Fakt, trafiały się wyjątki, bo nie każdy ma taki sam gust, ale prawie zawsze traktowali ją dobrze i byli naprawdę mili dla niej.
– To dupek – stwierdziła z irytacją. – Ale całkiem inaczej zachowywał się w rozmowie z Willem. Nawet znosił jego sucze oddzywki! – powiedziała oburzona faktem, że ona została gorzej potraktowana, chociaż była miła.
– Chodzi mu o Willa – podsumowała Harper. – Chce dostać się do nas wszystkich, wykorzystując jego.
– Więc my dostaniemy go pierwsi – odezwał się Nathaniel. – Sprawa Larissy ucichnie, a my po cichu zlikwidujemy Vasillasa.

CZYTASZ
⭒˚.⋆ Cień ⋆˚.⭒| BL |
Hành độngPozorna stabilność zaczyna się powoli rozpadać. Will musi poradzić sobie nie tylko z nieprzyjemnymi zdarzeniami, które mają miejsce z jego udziałem, ale także nawiedzają go wciąż demony przeszłości. Wszystko staje się coraz bardziej nieznośne, a jak...