Trzydzieści jeden

7.1K 560 113
                                    

NSFW

___________________

RORY

– Na łóżko, Grace. 

To dosłownie krótka przerwa między naszymi pocałunkami, a ja tylko żądam, ale to dlatego, że ona wspaniałe odpowiada na wszystkie moje sugestie. Jest zarumieniona, podniecona, jej dłonie drżą, gdy próbuje mnie dotknąć.

– Powiedziałem, żebyś weszła na łóżko. 

– Chcę cię dalej dotykać. 

Uśmiecham się delikatnie. 

– I zaraz będziesz to robić, skarbie. Potrzebuję cię w moim łóżku. Teraz. 

Atmosfera między nami gęstnieje, ale w ten dobry sposób. Nie mogę się doczekać, aż w końcu zrobię z nią wszystko to, o czym marzyłem miesiącami.  Ona jest moim wszystkim. Moją kobietą, moim marzeniem, moim celem, moim cudem i moim zbawieniem. Nie wiem, kto zesłał mi tego anioła na tyle blisko, bym mógł wykonać pierwszy krok—albo właściwie kto zadbał, by to właśnie ten skarb pierwszy krok zrobił, tym samym dając mi nadzieję. 

I o wiele więcej, niż tylko nadzieję. Dała mi siebie. Swoją uwagę, miłość i przyjaźń, swoje słowa, zrozumienie i empatię, której się od niej uczę.

Och, kurwa, jestem kompletnie i bezpowrotnie zakochany w Grace Montgomery. 

Ona wskakuje na moje łóżko i rzuca mi te kokieteryjne spojrzenia, jednocześnie będąc słodko onieśmieloną. 

– Stresujesz mnie – śmieje się. – Twój wzrok jest jakiś taki szalony. 

– Z pewnością. 

Do rzeczy. 

Nic mnie już nie powstrzyma. 

Choćbyśmy mieli jebany pożar za ścianą, nie ma żadnej siły, która mnie teraz od niej odciągnie. To ciało będzie moje. Tylko moje. Zrujnuję dla niej każdego kolejnego faceta. 

Nie. 

Nie będzie żadnego kolejnego. Chcę jej na całe życie i już do końca świata. 

– Ściągnij legginsy – polecam nieco zbyt ostro. 

Ale Grace podąża za moimi wskazówkami. Sama z siebie zsuwa zaraz po tym również koszulkę z ramion i pozostaje przede mną na moim łóżku w samej bieliźnie. 

Wydaję z siebie nieludzki dźwięk. 

– Oszaleję przez to – stwierdzam, wpatrując się w jej ciało. 

Podchodzę do łóżka. To trudne, zważywszy na fakt, że mój kutas prawdopodobnie zaraz eksploduje. 

– Przeze mnie? 

– Tak. I przez te twoje majtki. 

To jedne z moich ulubionych. Białe bawełniane majtki z soczystą czerwoną wiśnią na środku. 

– Wiesz, że noszę je dla ciebie. 

– Wiem, i to tym bardziej gorące. Byłaś na mnie zła, a i tak je założyłaś. 

Rumieni się jeszcze mocniej i zaciska kolana. 

Zrzucam koszulkę przez głowę. 

– Rozchyl nogi, skarbie. 

Oblizuje swoją dolną wargę, waha się jedynie przez chwilę, a potem rozsuwa dla mnie nogi, a ja zbliżam się jeszcze bardziej i zsuwam spodnie z nóg, bo nie będą mi potrzebne w najbliższym czasie. 

For Your Love (Thin Ice Games #3)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz