Jeśli interesuje cię wątek z anonimem (a wiem, że interesuje, bo o tym jest to fanfiction lol) - przeczytaj notkę pod rozdziałem.
Narzuciłam na ramiona jeansową kurtkę, która idealnie nadawała się na chłodniejszy dzień i jednocześnie dopełniała mój strój. Ostatni raz przęglądnęłam się w lustrze i szeroko uśmiechnęłam, widząc jaki jest efekt końcowy. Czarne rurki, o dziwo, perfekcyjnie leżały na moich nogach, a luźny biały podkoszulek pozwalał mi na pełną swobodę ruchu. Ruszając głową w rytm jednej z piosenek Paramore, która aktualnie rozbrzmiewała po całej mojej sypialni, przeszłam przez pokój w celu odnalezienia ulubionej pary conversów. Po krótkich poszukiwaniach odnalazłam buty i wsunęłam je na stopy w skarpetkach z wizerunkiem Myszki Minnie. Uwielbiam od czasu do czasu poczuć się jak dziecko, dlatego w swojej szafie trzymam sporo ubrań z motywami postaci z Disney'a. Wyłączyłam muzykę, wydobywają się z laptopa, a następnie ruszyłam w stronę wyjścia. Ledwo uchyliłam drzwi, a do mojego pokoju natychmiast wtargnął Luke. Posłał mi szeroki uśmiech i kładąc ręce na mojej talii, przyciągnął mnie do siebie. Pocałował mnie czuło, na co zareagowałam cichym mruknięciem. Oczywiście w ten sposób okazywałam swoje zadowolonie z zaistniałej sytuacji.
- Powiesz mi, dlaczego zawsze wyglądasz tak pięknie? - zapytał półszeptem. Odgarnął z mojej twarzy kilka kosmyków włosów, a następnie złożył delikatny pocałunek tuż przy moim prawym obojczyku.
- Przesadzasz - zachichotałam, obserwując każdy ruch chłopaka. Blondyn podniósł głowę przez co mogłam spojrzeć w jego błękitne tęczówki i dosłownie się w nich utopić...
- Czeka nas długa droga, więc lepiej chodźmy - oznajmił. Złapał mnie za rękę i pociągnął w kierunku wyjścia. Po drodze wstąpił jeszcze do swojego pokoju, z którego zabrał gitarę starannie włożoną do pokrowca. Nie powiem, zaskoczył mnie. Nie sądziłam, że po ostatnim razie na plaży coś jeszcze przy mnie zagra.
Wyszliśmy z mieszkania, zostawiając Michael'a samego ze swoim brudem w pokoju. Znowu było mi strasznie głupio, bo zostawiamy go na cały dzień kompletnie samego. Wprawdzie może spotkać się z Calum'em, czy Ashton'em, jeśli ten nie będzie zajęty Emily, ale i tak mam wyrzuty sumienia. A nie mogę przecież zabrać go na swoją randkę z Luke'em. Nasza randka od razu zamieniłaby się Trójkącik Poświęcony Głupotom, czyli tak zwane Spędzanie Czasu Z Moimi Głupimi Przyjaciółmi. Nic nowego...
Hemming całą drogę trzymał mnie za rękę, przez co szliśmy blisko siebie. Co jakiś czas przyciągał mnie do siebie i nie zważając na patrzących się przechodniów, czuło całował. Idąc nie za szybkim marszem, w ciągu trzech godzin dotarliśmy na wysoki klif, rozciągający się nad piaszczystą plażą i brzegiem morza. Widok był niesamowity, ba, zapierał dech w piersiach. Słońce odbijało się na ruchomej taflii wody, przez co morze przy każdym ruchu pięknie błyszczało. Dzisiaj było wyjątkowo ciepło, jak na środek zimy, dlatego dużo ludzi zdecydowało się na spacer po plaży. Z góry wyglądali jak małe stworzonka. Klif obrastała gęsta roślinność, dzięki której mogliśmy zostać niewidoczni. Usiadłam na nagrzanej ziemi, a Luke po chwili zrobił to samo. Objął mnie od tyłu i sprawił, że natychmiast poczułam stado motyli w swoim brzuchu.
- I jak? Może być? - spytał, mocno zaciskając ręce na moim brzuchu. Pisnęłam cicho i pozwoliłam, aby umiejscowił mnie między swoimi nogami.
- Jest świetnie - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
Niebieskooki zachichotał i uwolnił mnie z mocnego uścisku. Sięgnął po gitarę, a następnie położył ją na moich kolanach. Ponownie mnie objął, tym razem ręce trzymając na gitarze.
- Pamiętasz, jak kiedyś próbowałeś nauczyć mnie grać? - zapytałam, wracając myślami do tamtych wspomnień.
Czternastoletni Luke codziennie po szkole przychodził do mojego domu i pokazywał podstawy gry na gitarze. Przyznam, że robiłam to tylko za względu na chłopaka, bo bardzo mu na tym zależało. Od dwunastego roku życia mówił o tym, jak zostanie gwiazdą i podbije muzyczny świat ze mną u swojego boku. To było naprawdę słodkie z jego strony... Wtedy liczyła się tylko muzyka, gitara i nasza przyjaźń. Niestety porzucił swoje marzenia, kiedy skończył szesnaście lat i zaczął spotykać się z dziewczynami, a potem wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Szkoda, bo nadawałby się na przystojnego członka zespołu...
YOU ARE READING
oppressor .:l.h:.
FanfictionDruga część trylogii 'Stalker'. Po nieudanym spotkaniu z anonimem, Adelaide zebrała się na odwagę i wyznała uczucia najlepszemu przyjacielowi. Chłopak obdarzy ją tym samym, czy po raz kolejny odrzuci i zniszczy dotychczasową relację? Co stan...