Rozdział 27

6.7K 530 56
                                    

Luke

- Adelaide, kochałabyś mnie nawet kiedy popełniłbym największy w życiu błąd? - zapytałem, nerwowo bawiąc się palcami brunetki. Spuściłem głowę, nie chcąc teraz utrzymywać kontaktu wzrokowego z dziewczyną. 

Czuję się okropnie. Zadałem jej takie pytanie, a ona nawet nie ma pojęcia o co mi chodzi... Cholerne wyrzuty sumienia już od jakiegoś czasu niszczą mnie od środka i powodują, że chcę przyznać się do wszystkiego. Każdego dnia waham się, czy nie powiedzieć jej prawdy i stanąć twarzą w twarz z problemem, jakim jest moje kłamstwo. Chcę to zrobić, ale nie wiem jak. Tak wiele ryzykuję. Zniszczę wszystko co jest między mną i Adelaide... Całe uczucie zgaśnie, pojawi się nienawiść, znikną dobre wspomnienia i pozostaną tylko te przykre... Dziewczyna, którą kocham i już raz bardzo zraniłem - znienawidzi mnie i już nigdy się do mnie nie odezwie. Zwłaszcza, że poprosiłem ją o ograniczenie kontaktu z anonimem. Znaczy ze mną. Kurwa, w co ja się wpakowałem?

- Luke, co to za pytanie? - spytała zdezorientowana, wyrywając mnie z zamyślenia. Ścisnęła moją dłoń, którą cały czas trzymałem na jej, chcąc w ten sposób zachęcić mnie do podniesienia głowy. Słysząc jej aksamitny głos, ścisnąłem mocno kubek kawy, który od jakiegoś czasu trzymałem w prawej ręce. Dotychczas głos Adelaide mnie uspokajał i sprawiał, że chcę się uśmiechać. Niestety nie teraz. Sprawił, że poczułem nieprzyjemne kłucie w klatce piersiowej. Wyrzuty sumienia zabiją mnie chyba prędzej niż przyznam się do wszystkiego.

- Odpowiedz, proszę - mruknąłem, nerwowo przygryzając dolną wargę.

- Oczywiście, że kochałabym cię - odpowiedziała natychmiast. Odetchnąłem z ulgą, chociaż wiem, że wszystko się zmieni, kiedy pozna prawdę.

Adelaide chciała dalej drążyć ten temat, ale uprzedziłem ją proponując powrót do domu. Bez wahania się zgodziła i już po kilku minutach szliśmy w stronę mieszkania, cały czas się obejmując. Wcześniej pozbyłem się swojej kawy, która zdążyła ostygnąć oraz zrobić się niesmaczna, więc swobodnie mogłem złapać dziewczynę w talii i przyciągnąć do siebie. Mimo złego samopoczucia cieszyłem się obecnością Adelaide i możliwością dotykania jej. Po wolnej przechadzce przez zatłoczone ulice Sydney dotarliśmy do domu. Całą drogę towarzyszył nam mocny deszcz oraz chłodny wiatr, dlatego wróciliśmy cali przemoknięci i zmarznięci. Weszliśmy do mieszkania, gdzie nie było już Michael'a. Nie mam pojęcia gdzie znowu polazł i nie mam zamiaru teraz nad tym rozmyślać, dlatego od razu poszedłem przebrać się w suche ubrania. Zdecydowałem się na czarne spodnie dresowe i koszulkę z logo Offspring. Adelaide tym czasie zamknęła się w swojej sypialni, zapewne, żeby również się przebrać, więc zdecydowałem, że nie będę jej przeszkadzał. Po kilku minutach weszła do salonu ubrana w obcisłe leginsy oraz czarny podkoszulek z napisem SHERIFF, należący do mnie. Przywłaszczyła go sobie podobnie jak kilka innych moich koszulek, ale nie mam nic przeciwko temu, ponieważ uwielbiam kiedy chodzi w moich ubraniach, które są na nią o wiele za duże. Udałem się do kuchni, aby przygotować coś ciepłego do picia, a Adelaide w tym czasie postanowiła wybrać coś w telewizji. Kiedy wróciłem do salonu z dwoma parującymi kubkami w rękach, po całym salonie rozbrzmiewały głosy Mike'a i Josh'a z Brothers Green: EATS!. Adelaide zdecydowała się na kulinarny program na kanale MTV, za którym, o dziwo, szaleje Clifford. Położyłem oba naczynia na pobliskim stoliku do kawy, a następnie zająłem miejsce obok brunetki. Oparłem się o wygodne poduszki z motywem małych, czarnych choinek, które Adelaide zakupiła podczas jednej z wizyt w miejscowym sklepie z meblami, i złapałem dziewczynę w talii, przyciągając delikatnie do siebie. Chciałem zachowywać się normalnie, mimo złego humoru. Dziewczyna oparła głowę o moje ramię, a ja natychmiast cmoknąłem ją w policzek.

oppressor .:l.h:.Where stories live. Discover now