Rozdział 1

11K 938 77
                                    

- Luke, cholera, ja znowu cię kocham.

Spojrzałam na niego, nerwowo przygryzając dolną wargę. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Zachowywał się całkiem normalnie, a nie jak chłopak, który właśnie usłyszał, że jego przyjaciółka jest w nim ponownie zakochana... Zero zaskoczenia, zero szczęścia, zero złości, zero n i c z e g o.

- Kurwa, właśnie wyznałam ci miłość, a ty nic - warknęłam, nie zważając na mijających nas przechodniów. - Znowu.

Byłam święcie przekonana, że też coś do mnie czuje, ale teraz... Teraz jedynie mogę czekać, aż znowu mnie wyśmieje i upokorzy przed wszystkimi znajomymi. Liczyłam na to, że odwzajemni moje uczucia i zostaniemy szczęśliwą parą? W głębi duszy, tak.

- Wiesz, co, Hemmings? Pieprz się - burknęłam. Obróciłam się na pięcie i pozwoliłam łzom spłynąć po moich policzkach. Przepychając się przez idących ludzi, pobiegłam jak najdalej od Luke'a.

Ten dupek nie odezwał się nawet słowem. Stał i patrzył, jak robię z siebie kompletną idiotkę. Czy tak postąpiłby chłopak, który odwzajemnia uczucia?

Biegłam przez kilkanaście minut, ani razu nie patrząc na drogę. Chciałam po prostu znaleźć się jak najdalej Hemmings'a i wszystkich ludzi, którzy posyłają mi dziwne spojrzenia... Kiedy poczułam miękki piasek pod nogami, wiedziałam, że po raz setny jestem na plaży. Wybrałam puste miejsce nad brzegiem morza, rzuciłam swoje rzeczy, a następnie opadłam na wilgotny piach. Ignorując wokół bawiące się dzieci, objęłam ramionami kolana i zaczęłam mocniej płakać. Morskie fale były dzisiaj wyjątkowo spokojne i dochodziły jedynie do moich kostek, przez co pozostałam sucha.

- Zastanawiałeś się kiedyś, co będziesz robić w przyszłości? - zapytałam, szturchając blondyna w ramię. Niebieskooki jęknął niezadowolony i wrócił do swojej gry.

- Oczywiście - zachichotał, nie odrywając wzroku od konsoli. - Będę wielką gwiazdą rocka! Koncerty w największych miastach, kilkumiesięczne trasy, płyty, rozdawanie autografów, wywiady... Wiesz, co mam na myśli? - Skinęłam głową. - Najpierw podbiję Australię i Nową Zelandię, a potem resztę kontynentów!

- Mogę się dołączyć? - zaśmiałam się.

- Jasne, że tak! Będziesz moją menedżerką, Ad. Będziemy razem na kaaaażdej trasie.

- Och, naprawdę? - spytałam z lekkim niedowierzaniem.

- Nie mógłbym zostawić swojej najlepszej przyjaciółki i jedynej siostry...

Gdzie zniknął piętnastoletni chłopak z marzeniami? Wszystko, co dobre zostało w Ameryce... Wrócił inny, dupek Luke Hemmings. Nie mój przyjaciel, dla którego liczyła się tylko gitara i nasza przyjaźń... Uwaga, dziewczyny, seksowny łamacz serc na horyzoncie!

Poczułam dużą dłoń na swoich plecach. Wzdrygnęłam się i głośno łkając, obróciłam w stronę nieznajomego. Zobaczyłam za sobą zakłopotanego blondyna, a raczej zakłopotanego Luke'a Hemmings'a... Niebieskooki uśmiechnął się krzywo i zajął miejsce obok. Gdyby nie dzisiejsza sytuacja, odwzajemniłabym uśmiech i delektowała się widokiem jego błękitnych tęczówek.

- Wiedziałem, że cię tu znajdę - oznajmił, przybierając podobną pozę do mojej.

- Ugh, w takim razie powinnam zmienić swoją kryjówkę - bąknęłam, przewracając oczami.

- Adelaide... - zaczął, mówiąc znacznie ciszej.

- Spieprzaj, Luke - fuknęłam. - Znowu wszystko popsułeś... Może powinieneś ponownie wyjechać do Stanów i zniknąć na kilka lat?

- Dasz mi się wytłumaczyć, czy nadal będziesz przerywać? - jęknął.

- Nie masz z czego się tłumaczyć... Traktujesz mnie tylko jak przyjaciółkę, a ja znowu wszystko zepsułam... - kolejne łzy spłynęły po moich policzkach. Luke, widząc to skrzywił się i przysunął bliżej.

- Adelaide, to wszystko nie prawda...

- Mówisz tak, bo chcesz, żebym przestała płakać - wzruszyłam ramionami.

- To nie prawda.

- Naprawdę nie widzisz, że jestem cholernym nieudacznikiem? Najpierw tracę dziewictwo z całkiem obcym facetem, potem kolejny obcy facet mnie wystawia, a teraz upokorzyłam się, wyjawiając tobie swoje uczucia. Po prostu zajebiście!

- Adelaide, uspokój się... To wszystko nie jest tak, jak myślisz...

- Nie, a jak, do cholery?

- Nie przeklinaj, proszę cię.

- Będę robiła, co mi się, kurwa, podoba.

- Wysłuchaj mnie, do jasnej cholery! - złapał mnie za nadgarstki i przyciągnął do siebie. Objął i zamknął w mocnym uścisku.

- O, Pan Perfekcyjny może przeklinać, a ja nie? - zadrżałam, czując bliskość Luke'a. Zaczęłam się szarpać , dynamicznie ruszać i histeryzować, ale chłopak był silniejszy. Zostałam skazana na jego bliskość... Ale chyba w końcu tego chciałam, prawda?

- Adelaide... J-ja - jąkał się - wiem o wszystkim i... też nie jesteś mi obojętna...

Wytrzeszczyłam oczy, słysząc słowa Hemmings'a. Czy on właśnie powiedział, że nie jestem mu obojętna? Przesłyszałam się, czy z wycieńczenia straciłam przytomność i wszystko to moja wyobraźnia? Cholera.

Blondyn delikatnie puścił moje nadgarstki i wyprostował nogi, o które się opierałam. Przez ten ruch minimalnie się osunęłam i prawie położyłam na udach chłopaka. Niebieskooki nie odrywał od mnie wzroku. Z jednej strony czułam się wspaniale będąc tak blisko niego, a z drugiej okropnie, bo tak bardzo chciałabym go pocałować...

- Możemy zapomnieć o wszystkich kłótniach? - spytał, półszeptem.

Nie odpowiedziałam, tylko spoglądnęłam na kolczyka, zdobiącego jego pełną wargę. Mimowolnie otworzyłam lekko usta, a chłopak to wykorzystał i złączył nasze usta w delikatnym pocałunku. Czułam jak metal na ustach blondyna przyjemnie wbija się w moje wargi. Chciałam, żeby to trwało wiecznie... Hemmings pogłębił pocałunek, a ja przymknęłam oczy i bez wahania go odwzajemniłam. Po kilkunastu sekundach oderwaliśmy się od siebie i ponownie spojrzeliśmy w oczy.

- Luke... - szepnęłam, oszołomiona, podnosząc się z nóg chłopaka.



Od autorki: Witam w drugiej części Stalker'a - Oppressor! Za nami pierwszy rozdział...

Mam nadzieję, że podoba wam się początek i będziecie to czytać z takim samym zapałem, jak Stalker'a...

W tej części dużo się wydarzy, mam już zaplanowanych kilka ciekawych scenek i nie już mogę się doczekać, aż je przeczytacie! Omg, jestem bardzo podekscytowana tą częścią!

Czekam na pierwsze opinie!

oppressor .:l.h:.Where stories live. Discover now