Luke
Podczas jazdy miałem czas, aby obmyśleć plan, którego nijak nie miałem. Co jakiś czas zerkałem na dziewczynę, która zamyślona wpatrywała się w krajobraz za oknem. Zajechałem na parking pod wieżowcem. Wysiadłem z auta, kiedy dostałem wiadomość od przyjaciela.
Caleb: Mamy dowód, że to sprawka Treya. Nick znalazł tą dziewczynę i zmusił ją do gadania. Nie pytaj jakim sposobem, ale przyznała się do wszystkiego. Gorsza sprawa to, to że Trey zniknął i nikt nie wie gdzie jest. Niech Kaylee dzisiaj zostanie u ciebie na noc. My z chłopakami będziemy go szukać, a lepiej żeby nie była sama w domu. Wiesz, jaki potrafi być Trey.
- Szlag! – przeklnąłem, zaciskając mocno pięść. Nie zauważyłem, że obok mnie stała dziewczyna, która spoglądała na mnie zmartwionym wzrokiem.
- Coś się stało? – zapytała, dotykając mojego ramienia. Jej dotyk uśmierzał mój ból – fizyczny i psychiczny.
- Nie, niczym się nie przyjmuj skarbie. – Musnąłem jej czoło, przymykając oczy i będąc blisko niej o chwilę za długo. Chociaż nie odepchnęła mnie, dlatego oplotłem jej kruche ciało swoimi ramionami. Jak dobrze – pomyślałem.
- Nawet nie wiesz, jak mi tego brakowało – szepnąłem.
- Nie było cię zaledwie trzy dni – odparła, uśmiechając się.
- Trzy dni bez ciebie to jak wieczność, wierz mi na słowo. A teraz chodźmy do środka.
Bez słowa ruszyła ze mną do budynku. Odpisałem krótkiego smsa do Caleba, żeby go znaleźli, a wtedy to ja się nim zajmę osobiście.
- Zapraszam. – Przepuściłem dziewczynę w drzwiach do mojego mieszkania. – Chcesz coś do picia? – zapytałem, ale dziewczyna zaprzeczyła ruchem głowy. Usiedliśmy więc w salonie z grobową ciszą. Spojrzałem na jej twarz. Odgarnąłem dłonią włosy z jej policzka.
- Nie lubię kiedy jesteś smutna – powiedziałem, a wtedy podniosła na mnie swój piękny wzrok. – Wyjaśnijmy sobie ta sytuację. Domyślam się, jak się poczułaś widząc mnie z inną kobietą w łóżku. Mogę tylko sobie wyobrażać ból, jaki czułaś w środku i to co czujesz teraz, ale wiedz... nie uwierz mi na słowo, że cię nie zdradziłem. Po obudzeniu nic nie pamiętałem z tamtej części imprezy, ale powoli docierają do mnie jego urywki. Do niczego nie doszło między nami. Rozebrała mnie i samą siebie, po czym usiadła na mnie,a wtedy ty weszłaś. Nie zdradziłem cię i nigdy cię nie zdradzę, Kaylee. Chłopaki mają dowód na to, że stoi za tym wszystkim Trey. Nick złapał tą laskę i przydusił ją do gadania. Wyśpiewała całą prawdę.
- Ale dlaczego Trey to zrobił?
- Msći się. Cały czas się mści. Nie to jest teraz najważniejsze. Kaylee czy ty mi ufasz? Czy wierzysz, że cię nie zdradziłem? Byłem nie świadomy tego i choć wiem, że to nie jest dobry argument, bo mogłem uważać, gdzie stawiam drinka, ale...
- Wierzę ci... -Dotknęła mojej dłoni. – Wierzę i ufam... gdy cię zobaczyłam wtedy mój świat się zawalił. Poczułam, jakby ktoś wbił mi gwóźdź w serce. Ja... też mogłam wtedy coś zrobić. Mogłam tam wejść i ją z ciebie zrzucić wtedy bym zobaczyła w jakim jesteś stanie, a tego nie zrobiłam...
- Kaylee ty tu jesteś najmniej winna. Nie obarczaj się tym, bo ja na twoim miejscu zrobiłbym tak samo. No może nie do końcu, bo bym połamał gościowi wszystkie kości, jeśli by cię tknął, ale też by mnie to zabolało.
- Ja po prostu... ja... nie chce cię stracić. – Szepnęła, a z jej oczu zleciały pierwszy słone łzy.
- Aniele nie stracisz mnie, rozumiesz? Nie zauważyłaś jeszcze, jak bardzo stałaś się dla mnie ważna i nic nie sprawi, że odczepie się od ciebie.
CZYTASZ
Niebezpiecznie niebezpieczni
RomanceWiększość uważa, że niektóre rzeczy są tylko dla facetów. No bo kobiecie nie wypada. Ona lubi łamać zasady i stereotypy. Za dnia poukładana dziewczyna, w nocy niebezpieczna kobieta na drodze. Czy to może się sprawdzić? Nocne, nielegalne wyścigi to...