Miłego czytania <3
Długo nie zasypiałem, patrząc na śpiącą dziewczynę obok mnie. Jej ciało wtulone w moje tak idealnie do niego pasujące. Jej mała dłoń, którą mogłem całą ukryć w swojej, chciałem ją chronić, gdyby tylko nie była tak uparta i niezależna, ale chyba te cechy bardzo ją kształtowały i mimo tego, że irytowało mnie to, że nie pozwala sobie pomóc, cholernie podziwiałem w niej tą niezależność i to jak bardzo skupiała się na celu. Moja mama by ją pokochała, byłem o tym przekonany, była podobna do niej, też była równie silna i zawsze stawiała swoich bliskich na pierwszym miejscu. Ta Kruszyna była pełna miłości i pasji, ktoś musiał jej tylko pomóc pozbyć się z jej serca tego smutku, którego było w niej zbyt wiele. Jak tylko się uśmiechała lśniła jak najjaśniejsze gwiazdy, a jej śmiech był tak uspokajający jak szum pustego lasu nocą. Dopuściła mnie do siebie na tyle, że leżałem teraz przy niej i mogłem czuć jej piękny zapach który wdzierał się w moje nozdrza i wnikał pod moją skórę, ten zapach dawał mi ukojenie i poczucie spokoju. Czułem na dłoniach ciepło jej ciała z zewnątrz wydawała się taka delikatna.. Gładząc jej dłoń kciukiem, powoli zasypiałem. Rano obudziły mnie ciche odgłosy dochodzące zza drzwi, delikatnie ścisnąłem biodro dziewczyną próbując ją obudzić.
-Ktoś chodzi po domu, Twoja mama wróciła?- Szepnąłem jej do ucha na co lekko się poruszyła
-Nie- Mruknęła przecierając dłonią twarz- to nasza pomoc domowa, nie wejdzie tutaj- Dodała cichym zaspanym głosem nie otwierając oczu
Powoli wyciągnęła swoją dłoń z mojej, poczułem nieprzyjemny chłód, odwróciła się przodem do mnie, obejmując mnie ręką w pasie, nogi podkuliła mocno do brzucha, a drugą rękę wcisnęła między nasze ciała kładąc dłoń pod swoją głowę.
-Śpij jeszcze- Mruknęła cicho i wtuliła swoją twarz w zagłębienie w mojej szyi, a ja poczułem jak w moim brzuchu rozlewa się ciepło.
Moja ręka od razu znalazła się na jej plecach obejmując ją, nie wybudziłem się mocno, więc szybko udało mi się zasnąć. Ze snu wyrwał mnie budzik, wyłączyłem go szybko, ale Kora i tak się obudziła powoli otwierając oczy, zaczęła się przeciągać i spojrzała na mnie tymi pięknymi oczami w których teraz widziałem spokój.
-Muszę iść na trening- Przybliżyłem się do niej składając na jej czole krótki pocałunek
Skinęła tylko głową ciągle zaspana. Wstałem powoli z łóżka, założyłem bluzę i zgarnąłem swoje rzeczy. Popatrzyłem na dziewczynę która leżała teraz wtulona w poduszkę, cały czas mnie obserwowała.
-Do jutra- Powiedziała cicho posyłając mi delikatny uśmiech
Uśmiechnąłem się do niej po czym wyszedłem z jej pokoju zamykając za sobą drzwi, starałem się iść szybko, ale nie robić hałasu, na dole wpadłem na starszą niską kobietę, która patrzyła na mnie z lekkim zdziwieniem
-Dzień dobry- Powiedziałem- Proszę się nie bać, jestem znajomym Kory- Rzuciłem kobiecie mój najmilszy uśmiech
-Dzień dobry Kochaneczku, zjesz śniadanie?- kobieta odwzajemniła mój uśmiech rozluźniając ramiona
-Bardzo dziękuję, muszę już iść- Powiedziałem po czym wyszedłem z domu dziewczyny
Zajechałem do domu, umyłem tylko zęby, zgarnąłem graty na trening i pojechałem po Matta. Chłopak szybko wyleciał z domu wchodząc do mojego samochodu. Ilość jego pozytywnej energii szokowała mnie za każdym razem, ten człowiek chyba całe życie się szczerzył, ale był naprawdę spoko.
CZYTASZ
Jesteś
Teen Fiction„Jesteś" to pierwsza część trylogii Stitches opowiadająca o losach trójki rodzeństwa. Ta część skupia się na historii najstarszej siostry. Kora Larson - siedemnastoletnia siostra rok młodszej Daisy i pięcioletniego Jonathana, córka polskiej modelki...