Zaległości, które miałam w szkole przez prawie trzy tygodniową nieobecność, pochłaniały cały mój wolny czas, dodatkowo dostałam zlecenie na nowy projekt graficzny, więc byłam zawalona pracą. Z Gabrielem widywałam się przelotnie w szkolę, bo w niej też nadrabiałam zaległości na przerwach, późnymi wieczorami biegaliśmy. Trener go cisnął, żeby robił dużo cardio i polepszał swoją kondycję, więc tak postanowiliśmy spędzać wspólnie czas, na ten moment oboje nie mieliśmy wolnej chwili w ciągu dnia. Jonathan był już całkowicie zdrowy, dostał zielone światło do powrotu na treningi koszykówki, także był zachwycony. Daisy jak to Daisy zaangażowała się w organizację wiosennego balu i tylko o tym teraz myślała. Matt poszedł w ślady Gabriela i wziął się mocno za treningi, ale nie czuł się jeszcze na siłach, żeby z nami biegać. Mam nadzieję, że to się zmieni, bo lubiłam kiedy był przy mnie. Oliwii nie widziałam od dnia w którym była w szpitalu, zastanawiałam się czasami czy ta kobieta jeszcze w ogóle z nami mieszka. Spędzałam u Matta czas po szkole, jak zawsze, ale mało rozmawialiśmy, bo zatapiałam się w książkach. Blondyn wziął się za naukę jazdy i byłam z niego ogromnie dumna, że zdecydował się na taki krok.
Siedziałam właśnie w samochodzie Gabriela zatopiona w fotelu pasażera. Pochłaniała mnie książka S.K.Tremayne "Bliźnięta z lodu" . Matt spał na tylnym siedzeniu dosyć głośno chrapiąc, a Gabriel ze skupieniem prowadził samochód, ponieważ zasypywał nas śnieg. Była sobota 6;30 rano, jechaliśmy już od półtora godziny. Po piątkowej nocy w klubie byłam wykończona. Na samą myśl o niej żółć podchodziła mi do gardła, ale teraz myślałam o czymś innym, dlatego czułam, że nie zasnę. Za bardzo stresowała mnie walka Gabriela, która miała się odbyć dzisiaj późnym wieczorem. Przed nami było jeszcze półtora godziny drogi. Mieliśmy się zatrzymać w hotelu i być w nim dużo wcześniej, żeby Gabriel zdążył odpocząć przed walką, ale też żeby po walce nie musiał od razu wracać do domu. Zostaniemy tam do jutro po południu. Ja miałam być jutro kierowcą, ale Gabrielowi i tak przyda się trochę więcej odpoczynku. Czytając ziewnęłam po czym przetarłam dłońmi oczy, czując jak zaczynają mnie piec ze zmęczenia. Schowałam dłonie w rękawy mojej dużej czarnej bluzy, a głowę wtuliłam w kaptur.
-Za 3 minuty będzie stacja, zjadę kupić Ci kawę- Przeniosłam wzrok z książki na chłopaka kiedy usłyszałam jego niski głęboki głos, od którego dostawałam gęsiej skórki, jego dłoń całą drogę leżała na moim udzie głaskając je co jakiś czas.
-Chętnie bym się napiła- przyznałam szczerze- I zatyczki do uszu by się przydały bo chrapanie Matta doprowadzi mnie do szaleństwa
-Od jego chrapania nawet zatyczki nas nie uchronią- Gabriel się roześmiał i pogładził delikatnie dłonią moje udo
Kiedy dojechaliśmy na stację, oboje wyszliśmy z samochodu. Chłopak pobiegł do środka kupić kawy, a ja chciałam się trochę rozprostować. Było okropnie zimno i bardzo mocno padał śnieg, ale mi to zupełnie nie przeszkadzało. Wystawiłam twarz do nieba pozwalając, żeby płatki śniegu opadały na nią i się na niej topiły.
-Jestem. Wskakuj do auta Kruszyno- Głos Gabriela wyrwał mnie z zamyślenia
Weszliśmy do samochodu prawie jednocześnie. Chłopak podał mi tackę z kawami, jego i Matta położyłam w pojemniku na kubki, a swoją trzymałam w dwóch dłoniach, czując jak jej ciepło zaczyna parzyć moje ręce. Wróciliśmy na drogę i jechaliśmy spokojnie w ciszy pijąc kawę. Matt dalej spał. Wyciągnęłam telefon, żeby zobaczyć czy nikt do mnie nie dzwonił. Zero powiadomień. To dobrze. Weszłam na instagrama chcąc krótko nagrać na insta stories śnieg padający na drogę przed nami. Zaczęłam go nagrywać, ale nie przerwałam po dwóch sekundach tylko przeniosłam kamerkę na Gabriela, który się nagrał akurat jak przykładał kubek z kawą do ust, jedną ręką trzymał mocno kierownice, skupiony nie odrywał wzroku od drogi. W drugiej ręce trzymał kawę, a rękawy bluzy miał podwinięte, dzięki czemu widać było jego mocne dłonie, mięśnie i żyły. Wyglądał gorąco. Aż nie chciałam odrywać od niego wzroku. Miałam wrażenie, że ten człowiek został namalowany. Po krótkiej chwili przeniosłam kamerę na Matta, który dalej spał skulony z tyłu z głową podpartą na bluzie zwiniętej w kulkę, a jego blond włosy opadały mu na czoło. Sama nie wiem dlaczego o tym pomyślałam, ale Matt mi się kojarzył z golden retrieverem, był tak potulny jak te psy. A Gabriel.. Gabriel zdecydowanie był jak doberman, przynajmniej z zewnątrz. Byli tak od siebie różni, ale dogadywali się jak mało kto i wiem, że ja uwielbiam ich obu jak mało kogo. Skończyłam nagrywać, oznaczyłam chłopaków i po prostu wrzuciłam relację nic do niej nie dopisując. Wypiłam swoją kawę dosyć szybko, później wypiłam kawę blondyna, który nie miał zamiaru się budzić.

CZYTASZ
Jesteś
Teen Fiction„Jesteś" to pierwsza część trylogii Stitches opowiadająca o losach trójki rodzeństwa. Ta część skupia się na historii najstarszej siostry. Kora Larson - siedemnastoletnia siostra rok młodszej Daisy i pięcioletniego Jonathana, córka polskiej modelki...