Miłego Czytania <3
Wiadomość o przyjęciu w naszym domu była dla mnie kolejnym ciosem, nie chciałam brać w tym udziału, nie chciałam, żeby JJ brał w tym udział. Ta cała szopka była tak żałosna, że aż śmieszna. Udawanie wspaniałej rodzinki przed bogatymi znajomymi mojej życiodajki, to nie była moja bajka. Miałam zamiar z nią porozmawiać i jej powiedzieć, że nie będzie mnie tam. Wróciła do domu dopiero w środę, Daisy i JJ byli u swojego taty, więc wiedziałam czym ta rozmowa może się skończyć. Zeszłam na dół późnym wieczorem i zastałam ją siedzącą w salonie, sunęła palcami po ekranie swojego telefonu, a w drugiej dłoni trzymała kieliszek wina. Zmusiłam swoje ciało to utrzymania pewnej siebie pozycji z głową i wzrokiem pewnie uniesionym przed siebie
-Możemy porozmawiać?- Zapytałam pewnym siebie głosem
-Mów- Kobieta nawet nie podniosła na mnie wzroku
-Nie przyjdę na Twoje przyjęcie z okazji święta dziękczynienia- Mówiłam nie zmieniając tonu
Nagle poczułam na sobie jej wzrok i widziałam, że odkłada telefon i kieliszek na stolik, powoli wstała i podeszła do mnie patrząc mi w oczy
-Ależ oczywiście, że przyjdziesz. A co więcej, będziesz się zachowywać tak jak powinnaś.- Jej twarz wyrażała obrzydzenie, ale ja nie przestawałam patrzeć pewnie w jej oczy
-Nie mam zamiaru niczego udawać, więc się nie pojawię i zabieram ze sobą JJa- Powiedziałam zaciskając zęby
W sekundzie poczułam jak jej dłoń zaciska się na mojej szczęce, a ona ze złością patrzy mi w oczy.
-Dopóki mieszkasz w tym domu, będziesz brać udział w tym w czym Ci każę, będziesz udawać tak długo jak Ci powiem i będziesz miła dla moich gości tak jak tego wymagam. Tym razem masz nie przynieść mi wstydu. Jesteś nikim jak twój ojczulek, który Cię zrobił i od razu od Ciebie uciekł, więc nie masz prawa głosu smarkulo. Ci ludzie niestety wiedzą, że istniejesz, więc masz udawać, że jesteś cokolwiek warta, nawet jeżeli jesteś zwykłym śmieciem.- Mówiła przepełnionym jadem głosem, tonem pełnym obrzydzenia. Nie czekała na odpowiedź, puściła moją twarz lekko mnie odpychając i od razu odeszła zamykając się w swoim pokoju.
Byłam wściekła. Tak bardzo jej nienawidziłam, zaciskałam mocno szczęki, aż moje zęby zgrzytały, było mi niedobrze ze złości, którą czułam, twarz mnie paliła, cały czas czułam jej palce wbijające się w moją szczękę. Biegnąc w stronę swojego pokoju wyciągnęłam telefon i od razu zaczęłam pisać wiadomość
Do Gabriel: Idę biegać za 10 minut, nie chcę iść sama bo jest późno, ale nie chcę rozmawiać. Dołączysz?
Chciałam iść sama, ale nie czułam się na tyle bezpiecznie i pewnie, żeby wrócić do samotnego nocnego biegania. Weszłam do łazienki i od razu zaczęłam zmywać makijaż, przebrałam się w legginsy i dużą bluzę. Włożyłam w uszy słuchawki, głośno puszczając playlistę z piosenkami Eminema. Nie dostałam odpowiedzi od Gabriela, ale czułam, że mnie nie zostawi. Wybiegłam z domu, chłopak już na mnie czekał. Nie mówił nic, o nic nie pytał, od razu zaczął za mną biec. Biegłam do lasu, kiedy w nim byłam zwolniłam trochę, ale w dalszym ciągu to był szybki bieg, chciałam pozbyć się tej nienawiści, która mnie przepełniała. Złość nie chciała opuścić mojego ciała chociaż biegłam tak szybko, że brakowało mi tchu. Nagle się zatrzymałam i nie myśląc zbyt wiele pozwoliłam, żeby z mojego gardła wybrzmiał głośny krzyk, trwał tak długo, że moje ciało zgięło się wpół. Krzyk był przepełniony tą wściekłością, która ze mnie wypływała. Wzięłam głęboki wdech i wbijając paznokcie w dłonie krzyknęłam znowu, mocniej i głośniej. Kiedy powietrze w moich płucach się kończyło, poczułam oplatające mnie ramiona, chłopak objął mnie mocno od tyłu szepcząc do mnie.

CZYTASZ
Jesteś
Teen Fiction„Jesteś" to pierwsza część trylogii Stitches opowiadająca o losach trójki rodzeństwa. Ta część skupia się na historii najstarszej siostry. Kora Larson - siedemnastoletnia siostra rok młodszej Daisy i pięcioletniego Jonathana, córka polskiej modelki...