23 KORA

8 2 0
                                    


Ten rozdział jest dłuższy niż te, które dodaje zazwyczaj, ale mam nadzieję, że wam się spodoba. Miłego czytania <3


 Przeżyłam ten jebany piątek dorabiając się nowych blizn na nadgarstku, wstałam dopiero jak Patric do mnie zadzwonił, że niedługo będą. Dobrze, zajmę się bratem i to pozwoli mi nie myśleć o tym gównie z nocy. Kiedy przyjechali od razu usiadłam z młodym na moim łóżku i zaczęliśmy kolorować kolorowanki. Do mojego pokoju weszła moja siostra.

-Kora, mogę Ci pokazać jaką sukienkę kupił mi tata na przyjęcie?- Zapytała uśmiechnięta, nie chciałam jej smucić, więc tylko kiwnęłam głową

Daisy szybko wybiegła z mojego pokoju, była bardzo podekscytowana, po kilkunastu minutach przyszła do mnie ubrana w błękitną sukienkę, która miała gorsetową górę z prostym, ale dużym dekoltem, miała długie rękawy z przezroczystego błękitnego materiału, cała górna część sukienki była pokryta błękitnymi perłami, dół był rozkloszowany i zdobił go tiul, sukienka była bardzo krótka, ale moja siostra wyglądała w niej przepięknie

-Daisy, wyglądasz jak księżniczka, naprawdę pięknie- Powiedziałam całkiem szczerze.

-Dziękuję, jestem zakochana w tej sukience!- Powiedziała- Pójdę się przebrać i schowam ją do szafy, żeby się nie zniszczyła.

Wróciłam do kolorowanek, moja siostra już nie przyszła. Wyciągnęłam z JJem na chwilę gekony, które pochodziły po łóżku, później je nakarmiliśmy i mój brat poszedł się ogarnąć do snu. Był wykończony, bo Patric zabrał ich dzisiaj do parku trampolin. Poczytałam mu do snu i niemal od razu zasnął przytulając się do mnie. Podniosłam telefon, który zawibrował

Matt: Dasz radę tak za 20 minut być po mnie?

Do Matt: Tak

Wstałam cicho z łóżka, poszłam tylko poprawić włosy, które wyszły z kucyka z każdej strony i poszłam do samochodu wcześniej dając znać Daisy, że wychodzę na chwilę. Podjechałam pod dom blondyna, który już na mnie czekał. Po drodzę trochę rozmawialiśmy, ale nie poruszaliśmy żadnych szczególnych tematów. Podjechaliśmy na imprezę i stwierdziłam, że wejdę przywitać się z Gabrielem, bo widziałam, że jego samochód tutaj stoi. Wysiadłam z samochodu wciskając dłonie w kieszenie moich dresów, Matt szedł obok mnie witając się z każdym kogo mijaliśmy. Szybko rozejrzałam się po salonie, ale nie było w nim bruneta, weszłam z Mattem do kuchni i tam go zobaczyłam, stał oparty o blat trzymając ręce w kieszeniach spodni, rozmawiał z jakimś chłopakiem całkowicie ignorując blondwłosą dziewczynę, która stała blisko niego, dziewczyna co chwilę wybuchała piskliwym śmiechem, reagując w ten sposób na to co mówią chłopaki, ewidentnie chciała zwrócić na siebie uwagę Gabriela, jej dłoń co jakiś czas dotykała jego ramienia, jego ciało się spinało przy każdym jej dotyku, a szczęka zaciskała coraz mocniej. Znałam ją, miałam z nią kilka zajęć, dziewczyna miała na imię Kelly, była pusta i miała tak irytujący piskliwy śmiech, że nie mogłam go słuchać. Matt stał cały czas za mną, chyba czekając na moją reakcję. Kiedy widziałam jej dłoń na brunecie, moja szczęka lekko się zaciskała, ale nie pozwalałam dopuścić do siebie myśli, że mogę być o niego delikatnie zazdrosna. A już na pewno nie miałam zamiaru tego okazywać, ale to nie oznaczało, że nie zamierzam dać Kelly delikatnie do zrozumienia, że powinna wypierdalać. Przybrałam bardzo pewną siebie postawę, na twarzy miałam moją zwykłą obojętną minę, pewnym krokiem mijałam ludzi.

-Cześć Boyle- Mój głos brzmiał pewnie, a na jego dźwięk cała trójka przeniosła na mnie wzrok

Ominęłam chłopaka z którym rozmawiał Gabriel, stanęłam przed brunetem dosyć blisko patrząc mu w oczy, całkowicie ignorując blondynę, która dalej stała bardzo blisko niego.

JesteśOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz