Rozdział 7. Poznałem dziewczynę

70 4 0
                                    

*Yngve*

Cholera co ja sobie myślałem żeby tak się przed nią odsłaniać? Głupi! Głupi!
W jej towarzystwie mój głupi mózg uważa, że może mnie skłonić do mówienia!

Gdy wróciliśmy po treningu wbiegłem na jedenaste piętro po schodach. Policzyłem każdy schodek.
198 stopni.

Pierwsze co zrobiłem to rozebrałem się, a ubrania od razu wrzuciłem do pralki i nastawiłem program.
Wziąłem prysznic i ubrany w czyste dresy usiadłem ciężko na kanapie.
Bez cienia zawahania zadzwoniłem do siostry.

-Wilma pomóż mi błagam - zacząłem bez przywitania. Nienawidzę się witać. Żegnać też nie.
-Braciszku! - zawołała i jestem pewien że się uśmiecha- W czym mam pomóc mojemu wielkiemu braciszkowi?
-Poznałem dziewczynę - gdy tylko wypowiedziałem te dwa słowa usłyszałem ogłuszający pisk, aż musiałem odsunąć telefon od ucha.
-Cholera - przeklęła cicho po chwili - Przepraszam Yngi. No to opowiadaj.
-Wiesz, że jest mi tutaj ciężko rozmawiać z kimkolwiek innym niż Malthe prawda?
-Tak, bo on wie.
-Tak. Wie. No ale ta dziewczyna. Ona teraz z nami pracuje.
-Ale wiesz, że to nie problem prawda? Mówiłeś, że prezes już dawno zniósł zakaz o związkach wśród kadry.
-Nie w tym problem. W niej jest coś takiego - milknę na moment - Coś takiego, że mam ochotę wszystko jej wyśpiewać. Ale się boję.
-Czego się boisz braciszku?
-Boję się, że ją odstraszę - krzywię się na samą myśl.
-Przecież wiesz, że w naszym kraju nikt nikogo nie szykanuje za ..
-Ona nie jest stąd - przerywam Wilmie.- Pochodzi z Grecji, a ja kompletnie nie wiem jak to wygląda u nich. Ona ma poprawić opinie na temat drużyny.
-No tak - śmieje się - Drużyna ma opinie największych kutasiarzy w historii świata.
-Hans kazał jej naprostować mnie. Malthe powiedział mi, że się nie zgodziła bo przecież nie sprawiam problemów ale prezes się uparł, że muszę stać się bardziej... otwarty dla fanów.
-A co z nią?
-Jest piękna - wzdycham - Czarująca, tajemnicza i nadzwyczajnie seksowna.
-Miałam na myśli jak ona ostatecznie się zapatruje na życzenie szefa wszystkich szefów kochasiu.
-Aaa - śmieję się z własnej głupoty a po chwili siostra do mnie dołącza.

Rozmawiamy przez kolejną godzinę i ostatecznie udaje jej się mnie uspokoić. Podczas tej rozmowy powstał plan.
Otóż.
Mam się zaprzyjaźnić z Iris. Na początku. Później... kto wie? To już zależy od niej samej.
Nikt nie jest w stanie przewidzieć co zrobi gdy się dowie.

It's all about hockey. Off ice #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz