Rozdział 20. Jesteś urocza jak źle wypowiadasz własne nazwisko.

76 4 4
                                    

*Iris*

-Oh- sapię zaskoczona obserwując jak odrzuca podartą bieliznę za siebie.
Sięga na tył mojej głowy i sekundę później długie włosy opadają mi na plecy.
Zafascynowana przyglądam się jego reakcjom. Mam wrażenie, że widzi więcej niż przeciętny człowiek.
Jego oczy błyszczą, usta są rozciągnięte w piękny delikatny uśmiech a policzki i uszy zaróżowione jakby mimo śmiałości był zawstydzony.

Wplata palce w moje włosy i przyciąga do siebie, ponownie wpijając się w moje wargi.
Desperacki jęk opuszcza moje gardło gdy sięgam do marynarki i szarpię za materiał. Unosi się lekko i zrzuca ją na podłogę. Nie odrywając się ode mnie wstaje, a ja oplatam nogami jego biodra. Moje dłonie same wędrują do guziczków koszuli lecz długie paznokcie znacznie utrudniają ich rozpięcie. Na ślepo mocuję się z tymi przeklętymi guzikami.
-Zerwij - mruczy i przygryza moją dolną wargę.
Docieramy do sypialni, po drodze zapalając światło i stawia mnie na podłogę tym samym kończąc pocałunek.
-Zerwij - mówi głośniej.
Patrzę w jego oczy, które teraz przybrały kolor wzburzonego morza. Do tej pory gdy czytałam w romansidłach że mężczyźnie ciemnieją oczy z pożądania, śmiałam się w głos. Teraz nie jest mi do śmiechu. Jego oczy na prawdę pociemniały. I pożerają mnie wygłodniałym spojrzeniem.

-Ale to droga koszula - mamroczę.
-Zerwij - warczy. Kompletnie wbrew własnym przekonaniom, słucham jego polecenia.
Chwytam koszulę i szarpię z całej siły. Guziki latają dookoła nas a ja zjeżdżam wzrokiem na męski tors.
Widok zapiera dech w piersiach. Całe ciało pokryte tuszem układającym się w przepiękne wzory.
Zrzuca koszulę i od razu spodnie, a ja patrzę jak zahipnotyzowana na pracę jego mięśni.
-Dotknij mnie wreszcie albo do reszty postradam zmysły - jęczy nisko.
Przywieram dłońmi do wytrenowanego ciała i badam opuszkami każdą nierówność mięśni.
Wzdycham cichutko ze ściśniętym gardłem :
-Piękny.

Z dzikim warknięciem rzuca się na mnie i zrywa ze mnie suknię w ekspresowym tempie.
Gdy czarny materiał tworzy kałużę u naszych stóp, odsuwa się podziwiając moje ciało.
-Jesteś idealna - mówi z powagą i sięga do zapięcia stanika. Odpina haftki i ostatni element garderoby opada na ziemię.
Popycha mnie na łóżko i wślizguje się pomiędzy moje drżące z podniecenia nogi.
Nakrywa piersi dłońmi, przy których wydają się zadziwiająco małe.
Muska kciukami sutki, a fala przyjemności przetacza się przez mój organizm.
-Taka piękna- szepcze i przywiera wargami do jednego sutka.
Liże go i ssie na zmianę. Wplątuję palce w blond kosmyki i ciągnę.

Unosi głowę i spogląda mi prosto w oczy.
-Gdyby było zbyt mocno to proszę powiedz.
-Oh cicho bądź - popycham go.

Zawsze tak gadają a później jedyne co my kobiety doświadczamy, to bzykanie na misjonarza.

Zaskoczony opada plecami na materac. Siadam na niego okrakiem ocierając się o twarde wybrzuszenie w bokserkach.
Z drapieżnym uśmiechem zsuwam się w dół i jednym pociągnięciem pozbawiam go bielizny. Ukazuje mi się twardy i sporych rozmiarów członek, z kropelką preejakulatu na czubku. Bez zastanowienia chwytam go w dłoń i mężczyzna syczy:
-Otwórz buzię, chcę widzieć jak się nim krztusisz.

Posłusznie wypełniam rozkaz i wsuwam go do ust.
-O tak - jęczy - Grzeczna dziewczynka.
Na te słowa moja cipka zaciska się z podniecenia, a ja wsuwam go tak głęboko jak mogę po drodze drażniąc wrażliwe tkanki językiem .
Yngve łapie mnie za włosy i dociska do siebie.
Czuję go w gardle, oczy zachodzą mi łzami a on puszcza mnie dopiero gdy słyszy jak próbuję złapać oddech.
Szarpie mnie w górę, co tak samo boli jak i podnieca, a penis wyskakuje mi z ust z głośnym mlaśnięciem.

*Yngve*

Przysięgam jeśli przytrzymałbym ją tak jeszcze parę sekund doszedłbym od razu, zalewając spermą jej gardło.
Ocieram jej łzy z kącików i łapię za biodra unosząc kobietę na tyle bym mógł zsunąć się w dół.
Piszczy zaskoczona lecz gdy tylko sadzam ją sobie na twarzy, pisk przeradza się w głośny jęk.
Sam jej zapach sprawia, że mam ochotę spędzić w tej pozycji resztę życia. Choć to fizycznie awykonalne.

It's all about hockey. Off ice #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz