XXIII

271 14 3
                                    

- Borys wstawaj! Idziemy jeść śniadanie! - powiedziałam po tym jak dziewczyny wyszły z pokoju.
- No chwilaa - powiedział po czym schował głowę w poduszkę i objął mnie jedną ręką.
- Koniec tego! Wstajemy! - powiedziałam wstając z łóżka I zciągnęłam kołdrę z chłopaka.
Po chwili wyszliśmy z pokoju i zeszliśmy na dół.
W kuchni zobaczyliśmy Elizę, Emilkę i Wiktora.
- Zrobiliśmy naleśniki, chcecie? - zapytała Emilka kiedy nas zobaczyła.
- Ja z chęcią! - powiedział nadal zaspany brunet.
- A ty Santia? - popatrzyła na mnie dziewczyna.
- No mogę zjeść - powiedziałam siadając obok reszty przy stole.
Każdy nałożył sobie tyle ile chciał i zaczęliśmy jeść. W tym czasie dużo gadaliśmy.
- Ejj w ogóle, dzisiaj podobno ma przyjechać agencja z jakąś fajną informacją - powiedział Wiktor.
- Ooo fajnie, ciekawe o co chodzi - rzuciła Eliza.
- Noo, a wiadomo o której mniej więcej przyjadą? - zapytałam.
- Mówili że jakoś po 16 - odpowiedział mi Wiktor.
- O git, to ja sobie pójdę na trening dzisiaj- powiedziałam.
Ucieszyłam się że w końcu znalazłam na to czas i chęci. Dawno nie byłam na treningu więc miałam w planie dzisiaj spędzić na siłowni co najmniej dwie godziny.
Kiedy zjedliśmy poszłam do swojego pokoju i zaczęłam się szykować na siłownię. Ubrałam czarne kolarki i białą oversizową koszulkę. Wzięłam plecak do którego spakowałam kilka potrzebnych rzeczy I wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół a w salonie siedział Borys i oglądał coś na telewizorze. Podeszłam do niego I powiedziałam.
- Idę na trening, wrócę za jakieś 3 godzinki
- 3 godzinny trening? Tylko uważaj na siebie i nie przesadź, okej?
- Będę się pilnować, lece, paa!!
- Paa!
Wyszłam z domu i poszłam w stronę przystanku autobusowego. Na szczęście nie był on jakoś daleko. Zobaczyłam że mam autobus za 4 minuty więc usiadłam na ławce I włożyłam do uszu słuchawki.
Po 15 minutach byłam na miejscu. Weszłam na siłownię i poszłam do szatni. Zostawiłam w szafce wszystkie rzeczy, związałam włosy, wzięłam wodę i wyszłam.
Cały mój trening trwał około 2,5 godziny. Strasznie bolały mnie nogi I mięśnie brzucha ale byłam zadowolona. Wzięłam do ręki telefon I zobaczyłam wiadomości od Borysa.
- Przyjechać po ciebie po treningu?
- Jak skończysz to napisz
Mimo tego że wszystko mnie bolało to nie chciałam żeby po mnie przyjeżdżał.
- Dzięki ale wrócę sama
Schowałam telefon do kieszeni bluzy i wyszłam z siłowni. Po drodze na przystanek weszłam do żabki i kupiłam sobie mojego ulubionego liptona. Nie musiałam długo czekać na autobus bo po chwili przyjechał. Weszłam do środka I usiadłam na samym końcu. Po paru minutach jazdy do autobusu wszedł jakiś facet który wydawał mi się jakiś dziwny. Było po południe więc przez korki jechałam trochę dłużej niż w tamtą stronę. Wyglądałam przez okno a kiedy się obejrzałam zobaczyłam że ten mężczyzna mi się przygląda. Nagle się do mnie uśmiechnął i zaczął iść w moją stronę. Usiadł obok mnie I zaczął mówić.
- Hej ślicznotko, co tam?
Starałam się go ignorować ale bardzo się zestresowałam. Wciąż się nie odzywałam.
- Odpowiedz! Nie bój się mnie, nic nie zrobię takiej pięknej dziewczynie jak ty.
- Proszę zostawić mnie w spokoju - powiedziałam patrząc przed siebie.
- Oj tam, jak się nazywasz? - zapytał.
Wzięłam telefon I szybko napisałam do Borysa.
- Przyjdziesz pod przystanek na którym wysiadam? Proszę - napisałam z kilkoma błędami bo chciałam to zrobić tak żeby mężczyzna tego nie widział.
- Pewnie, wszystko okej? - zapytał ale ja już nie odpisałam, jedynie wyświetliłam.
- Nie ładnie tak mnie ignorować - powiedział facet i zauważyłam że zaczyna się denerwować.
- Co Pan odemnie chce? - zapytałam.
- Pogadać, jesteś taka piękna, nawet nie chcesz wiedzieć co bym z tobą zrobił haha - zaśmiał się a ja zastygłam z przerażenia.
~ Jeszcze tylko trzy przystanki, wytrzymasz Santia!
- Na jakim przystanku wysiadasz? - zapytał wciąż wpatrując się we mnie.
Gdyby nie to że wiedziałam że na przystanku będzie czekać na mnie Borys nie wiedziałabym co powiedzieć.
- Na (nazwa przystanku) - powiedziałam a on jedynie kiwnął głową z zadowoleniem.
W końcu, mój przystanek. Strasznie się ucieszyłam kiedy przez szybę zauważyłam na nim Borysa. Wstałam z siedzenia i wyszłam a tamten facet zaraz za mną.
- Hejka skarbie!! - krzyknęłam do bruneta i go przytuliłam. Kątem oka spojrzałam na mężczyznę który nie wyglądał na zadowolonego, odwrócił się i odszedł w drugą stronę.
Puściłam chłopaka z objęć i spojrzałam na niego.
- Przepraszam, tamten facet co ze mną wyszedł mnie zaczepiał w autobusie i bałam się że za mną wyjdzie i spróbuję mi coś zrobić, spanikowałam - wytłumaczyłam patrząc mu w oczy.
- Spokojnie, nic się nie stało, cieszę się że tak postąpiłaś. Nie chciałbym żeby coś Ci się stało, ten facet wyglądał na nieprzewidywalnego. Bardzo odpowiedzialnie się zachowałaś - powiedział i mnie przytulił - chodźmy do domu.
Po drodze pytał mnie o to jak było na treningu. Kiedy wróciliśmy do domu była już 14, Borys poszedł do salonu gdzie z tego co wiem siedzieli Wiktor I Marcel a ja poszłam się umyć.
Wykąpałam się i cały czas miałam w głowie tą sytuację z autobusu.
~ Gdyby nie Borys to mogłoby mi się coś stać..
Starałam się o tym nie myśleć.
Poszłam do swojego pokoju I ubrałam dresy. Zaraz miała przyjechać agencja z jakąś informacją, nie mogłam się doczekać. Gdy byłam juz gotowa zeszłam na dół gdzie siedziała reszta.
- Ooo hejka Santi! - krzyknęła do mnie Emilka kiedy mnie zobaczyła.
Usiadłam pomiędzy dziewczynami na kanapie I całą ekipą sobie gadaliśmy o różnych rzeczach. Ciągle byłam rozkojarzona przez tego mężczyznę, myślałam o tym czy zrobił kiedyś jakiejś dziewczynie krzywdę czy tylko tak zaczepia.
- Santia, wszystko okej? Jakąś rozkojarzona się wydajesz - zapytała Eliza.
- Tak, wszystko okej, po prostu miałam nieprzyjemną sytuację w autobusie - powiedziałam i wszyscy na mnie popatrzyli.
- Jak to? Co się stało? - zapytała Emilka.
Opowiedziałam im wszystko od początku do końca.
- Co za oblech! Jak tak można w ogóle?! Strasznie ci współczuję Santi - powiedziała oburzona Emilka i mnie przytuliła.
- Dobrze że Borys przyszedł na ten przystanek, mógłby ci coś zrobić - powiedział Gracjan.
- Borys bohater!! - krzyknął Marcel i wszyscy się zasmialiśmy.
- Noo, jeszcze raz dziękuję Borys - popatrzyłam na niego I się uśmiechnęłam.
- Oj tam, nie ma za co - wstał z kanapy i podszedł do mnie od tyłu - Zawsze możesz na mnie liczyć - szepnął mi do ucha.
- Dzięki - uśmiechnęłam się.
- Dobra, ja lecę na chwilę, wrócę około 15:30 bo muszę cos ogarnąć - powiedzial brunet.
- Spoko - krzyknął Wiktor.
Dostaliśmy wiadomosc od agencji że będą około 16: 30 więc mieliśmy jeszcze 1,5 godziny.
Poszłam do swojego pokoju I stwierdziłam że trochę posprzątam. Założyłam słuchawki, puściłam głośno swoją ulubioną playlistę i zaczęłam sprzątać. Usiadłam przy biurku i zaczęłam ogarniać swoją kosmetyczke. Nagle poczułam czyjeś dłonie na moich ramionach. Przestraszyłam się i odwróciłam się żeby sprawdzić kto to. Za swoimi plecami zobaczyłam Borysa uśmiechającego się do mnie.
- No hejka! - przywital się kiedy wyjęłam słuchawki z uszu.
- Hej, co tam? - zapytałam.
- Przyszedłem zapytać czy wszystko okej, wiesz o co chodzi. I sory że tak wszedłem ale pukałem i się nie odzywałaś więc się trochę zmartwiłem.
- Luz nic nie szkodzi, a jeśli chodzi ci o tego typa z autobusu to nie myślę już o tym - powiedziałam I wróciłam do czynności która wykonywałam wcześniej.
- To dobrze, co robisz?
- Sprzątam - odpowiedziałam.
- Dobra to nie przeszkadzam, pamiętaj że niedługo agencja przyjeżdża - Poszedł w stronę drzwi.
- Nigdy mi nie przeszkadzasz Borys - powiedziałam a chłopak jedynie się uśmiechnął I wyszedł z pokój zamykajac za sobą drzwi.
~ Kurwa no, on po prostu coś w sobie ma..
Kontynuowałam sprzątanie i zeszłam na dół około 16:15. W salonie siedziały dziewczyny i coś oglądały więc do nich dołączyłam.

Siedzieliśmy już wszyscy w salonie razem z ludźmi z agencji.
- Dobra kochani, mamy dla was chyba dobrą informacje.. - zaczął nasz menadżer - Za tydzień lecicie na 5 dni do Hiszpanii!!
- Ale super!!!
- Mega!!
- Będziemy tam nagrywać?
- Tak będziecie, ale myślę że mimo wszystko fajnie spędzicie czas. Dobierzcie się w pary tak jak chcecie mieć pokoje a jedna osoba będzie spała w pokoju z Dominikem (operatorem)
Ucieszyłam się jak Marcel zaproponował Elizie wspólny pokój, uważam że do siebie pasują. Po chwili jednak uświadomiłam sobie że Emilka będzie z Wiktorem a mi zostanie do wyboru Borys, Gracjan albo Dominik.
- Dobra, ja będę z Dominikiem a Santia z Borysem, pasuje wam? - zaproponował Gracek.
- Dla mnie git - powiedział Borys a ja w głębi duszy się ucieszyłam.
- Dla mnie też - odpowiedziałam.
- No i dogadani
- Świetnie! My już będziemy się zbierać. Parę dni przed lotem przywieziemy wam bilety. Do zobaczenia! - powiedział nasz menadżer i każdy się z nim pożegnał po czym wyszedł z domu.

Siedziałam u siebie w pokoju. Była już 18 a ja się uczyłam, na szczęście koniec roku już za kilkanaście dni więc przed wyjazdem napisze egzaminy i w końcu koniec nauki w każdej wolnej chwili. Usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę! - krzyknęłam a kiedy drzwi się otworzyły ujrzałam za nimi dziewczyny.
- No nieźle, ty i Borys Ryskala w jednym pokoju przez 5 dni, w sumie i tak prawie każdej nocy śpicie razem więc jesteście przyzwyczajeni haha - powiedziała Emilka.
- Santia, tak szczerze - zaczęła Eliza - jesteś z Borysem?
- Co? Nie! Tylko się przyjaźnimy
- A podoba Ci się? - zapytała Emilka na co ja nic nie odpowiedziałam a jedynie się uśmiechnęłam - WIEDZIAŁAM!!!
- Dobra, dobra spokojnie.. tak podoba mi się.. - powiedziałam.
- Słodko razem wyglądacie! Może na wyjeździe zapyta cie o związek! - powiedziała podekscytowana Eliza.
- No nie wiem..
- Santiaaa to widać!! Ty też mu się podobasz, jestem tego pewna! - krzyknęła Emilka.
- Dobra ciszej trochę, przypominam że ściany w tym domu są naprawdę cienkie haha!
Gadałyśmy jeszcze chwilę o mnie I Borysie a potem jeszcze o różnych innych rzeczach.
- Oglądamy coś? - zaproponowałam
- takk! - odpowiedziały niemal w tym samym czasie.
Położyłyśmy się na łóżku a ja odpaliłam laptopa. Wybraliśmy jakiś film i zaczęłyśmy oglądać. Nagle dostałam jakąś wiadomość. Przeczytałam ją i od razu się uśmiechnęłam.
- Co się tak uśmiechasz Santi? - zapytała Emilka.
- Pewnie Borys jej coś napisał haha- zaśmiała się Eliza a ja kiwnęłam głową- Wiedziałam!
- Zapytał sie czy może przyjść ale napisałam że siedzę z wami więc może później - powiedziałam.
- Nie no, my pójdziemy, dzwoń po swojego kochasia haha - zaśmiały się.
- Nie nie, ostatnio spędzam z nim więcej czasu niż z wami wiec teraz wasza kolej.
- Słodka - powiedziała Eliza I obie się do mnie przytuliły. Leżałyśmy tak do końca filmu a potem wyłączyłam laptopa, położyłam go na biurku I poszłyśmy spać.

Hejkaa! Ogólnie pewnie jak już zauważyliście nowe rozdziały częściej pojawiają się w weekendy bo po prostu mam więcej czasu na pisanie. Mam nadzieje że dzisiejsze rozdziały wam się spodobały. Buziaki!!

please stay for meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz