XXVIII

549 18 2
                                        

Dwa dni temu wróciliśmy z Hiszpanii. Bardzo mi się tam podobało ale musieliśmy już wracać do domu.
Dzisiaj jest dzień ogłoszenia naszego związku z Borysem. Strasznie się stresuję. Siedzę właśnie w salonie z Emilką a reszta teenziaków jeszcze śpi. Stwierdziłam że dzisiaj nie jem śniadania, na zbyt dużo sobie pozwalałam na wakacjach.
Oglądamy razem jakiś film i gadamy o naszych planach na najbliższy czas.
- Stresujesz się ogłoszeniem związku? - zapytała brunetka.
- Trochę tak, ale mam nadzieje ze dobrze się to przyjmie..
- Na pewno! Tyle osób was shipowało! Jestem pewna że się ucieszą!! - pocieszała mnie.
- Kto się ucieszy? - usłyszałyśmy zaspany głos za naszymi plecami, oczywiście był to Borys.
- O hejkaa! - przywitałam się z nim i go pocałowałam - gadamy o ogłoszeniu naszego związku, stresujesz się?
- Jak mam być szczery to totalnie nie. Jak ludzie się ucieszą to dobrze jak nie to nie mój problem. Kocham cie i nic tego nie zmieni - powiedział siadając obok mnie I obejmując mnie ramieniem.
- Słodko - powiedziała Emilka z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Jadłyście już śniadanie? - zapytał po chwili brunet.
- Ja tak - skłamałam.
- Ja nie, zaraz będę sobie robić tosty, chcesz też? - zaproponowała mu dziewczyna.
- Pewnie, dzięki - odpowiedział a kiedy Emilka poszła do kuchni zapytał - Na pewno już zjadłaś?
- Tak tak spokojnie - uśmiechnęłam się do niego - Po co miałabym kłamać? Przecież wiesz że już normalnie jem.
- No wiem, cieszę się - powiedział jednak wydawało mi się że mi nie wierzył.
Siedzieliśmy w salonie a później dołączyła do nas cała reszta.
- Robisz coś dzisiaj? - zapytał mnie nagle Borys.
- Nie, a co?
- Może gdzieś wyjdziemy? Na przykład do salonu gier, co ty na to? - zaproponował.
- Pewnie! - powiedziałam szczęśliwa .

Była 13 a ja siedziałam w swoim pokoju i czytałam książkę. Umówiliśmy się z Borysem że wyjdziemy o 15. Film z ogłoszeniem związku wlatuje o 17. Planowałam zacząć się malować około 16 żeby na spokojnie zdąrzyć. Godzinę temu wstawiłam nowego tiktoka tanecznego z dziewczynami. Przychodziło mi dużo powiadomień więc stwierdziłam że poczytam trochę komentarzy. Zawsze pojawiało się pod moimi tiktokami dużo wrednych komentarzy w moją stronę ale to co zobaczyłam teraz to kompletnie co innego. Było mnóstwo hejtu w moją strone. Ludzie cisnęli po wszystkim po mojej figurze, twarzy, ubiorze i porównywali mój wygląd do dziewczyn. Nie powiem, zrobiło mi się przykro. Wyłączyłam komentarze i starałam się o tym nie myśleć jednak wciąż miałam to w głowie. Nadszedł czas żebym się ogarniała do wyjścia. Wstałam z łóżka I podeszłam do biurka. Wzięłam swoją kosmetyczkę, wyciągnęłam z niej wszystkie potrzebne kosmetyki i zaczęłam się malować. Pomalowałam się tak jak zawsze, nie lubię eksperymentować z makijażem bo po prostu nie umiem. Kiedy skończyłam, podeszłam do szafy żeby wybrać jakieś ubrania. Wyciągnęłam czarne jeansy i różową oversizową koszulkę. Byłam gotowa o 16:45. Podłączyłam jeszcze na chwilę telefon i usiadłam na łóżku. Po 15 minutach usłyszałam pukanie do drzwi. Nie zdziwiłam się jak zobaczyłam że stoi za nimi Borysa.
- Gotowa? - zapytał.
- Tak, możemy iść powiedziałam odłączają telefon i chowając go do tylnej  kieszeni w spodniach.
- Wszytko w porządku?
- Tak, po prostu jestem trochę zmęczona, ale jest okej - powiedziałam. Zdziwiłam się że zauważył że coś się stało.
- Może jednak chcesz zostać? Nie będę zły ani nic. Możemy spędzić razem czas tutaj - zaproponował.
- Niee luzik, wszystko okej! Ale słodki jesteś - powiedziałam dając mu buziaka.
Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta.
- Włącz jakąś muzykę fajną - powiedział chłopak kładąc mi na nogi swój telefon - nie zmieniałem hasła.
Pamiętałam jego hasło. Zastanawiałam się czy coś oznaczają te cyfry, a jak tak to co. Stwierdziłam że to idealny moment aby o to zapytać.
- Co oznaczają te cyfry? Wiesz, twoje hasło - zapytałam a on spojrzał na mnie na chwilę a potem z powrotem na drogę.
- Podziel je sobie po dwie i pozmieniaj kolejność - powiedział z cwaniackim uśmiechem.
081209.
08-12-09.
Przyszedł mi do głowy pewien pomysł.
09-12-08, moja data urodzenia? Ale dlaczego? Przecież miał te hasło zanim byliśmy razem.
- Zero dziewięć, dwanaście, zero osiem? - zapytałam.
- Zgadłaś, wiesz co to oznacza? - zapytał.
- Jedyne co mi przychodzi do głowy to moja data urodzenia haha - zaśmiałam się a on powiedział cos co mnie zdziwiło.
- Zgadza się
- Co? Dlaczego? Przecież miałeś te hasło jeszcze zanim byliśmy razem - zaczęłam pytać.
- Bo już wtedy byłaś dla mnie cholernie ważna Santia. Wtedy zdałem sobie sprawę że nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.
- Naprawdę? Strasznie słodkie
- Naprawdę, kocham cie słońce - powiedział I złapał mnie za rękę.
- Ja ciebie też

please stay for meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz