XIV

326 17 0
                                    

Tak jak zawsze jechaliśmy na dwa samochody. Tym razem jechałam z Borysem i Gracjanem. Gracek powiedział że woli siedzieć z tyłu więc ja usiadłam na miejscu pasażera a Borys za kierownicą. Do restauracji kielismy jakieś 20 minut drogi. Pierwsze parę minut sobie gadaliśmy a potem zapadła cisza. Ale nie taka niezręczna, było w porządku. Borys był skupiony na drodze, Gracek robił coś na telefonie a ja patrzyłam przez okno. Nagle Borys położył mi swój telefon na nogi i powiedział.
- Włącz jakąś muzykę - powiedział I się uśmiechnął cały czas patrząc na drogę - Możesz włączyć coś twojego albo Gracka lub moją playlistę.
Wzięłam jego telefon do ręki jednak zdałam sobie sprawę że nie znam hasła.
- Odblokujesz? - zapytałam go podsuwając mu telefon.
- Zero osiem jeden dwa zero dziewięć - powiedział mi swoje hasło a ja je wpisałam i odblokowałam telefon. Podejrzewałam że te liczby coś oznaczają ale nie wiedziałam co, postanowiłam na razie go o to nie pytać.
Otworzyłam Spotify i kliknęłam w polubione utwory. Zauważyłam kilka piosenek które i ja o Gracjan lubimy więc włączyłam je i ustawiłam kolejkę bo brunet miał spotify premium.
Postanowiłam że włączę swoją ulubioną piosenkę a kiedy wyszukałam jej nazwę zauważyłam że Borys też ma ją na jakiejś playliście. Włączyłam ją a kiedy był mój ulubiony moment to nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam śpiewać. Chwilę potem dołączył do mnie brunet. Świetnie się bawiliśmy całą trójka aż w końcu dojechaliśmy do restauracji.
Wysiedliśmy z samochodów i ruszyliśmy w stronę wejścia. Poprosiliśmy o stolik dla siedmiu osób i po chwili kelnerka zaprowadziła nas na miejsce. Musieliśmy złączyć dwa stoły ale to nie był problem. W końcu usiedliśmy i każdy wybierał co chce zjeść. Siedziałam między Borysem a Emilką. Miałam ochotę na pizze ale wiedziałam że sama nie zjem nawet małej więc postanowiłam poprosić bruneta o pomoc.
- Borys.. - powiedziałam dosyć cicho a on spojrzał na mnie i kiwnął głową - Bo ja mam ochotę na pizze ale nie zjem całej. Chcesz ze mną zjeść?
- Luzik, a jaką bierzesz? - zapytał.
- Margherittę, za innymi nie przepadam - uśmiechnęłam się na co on się zaśmiał I odparł.
- Niejadek - zaśmiał się a ja razem z nim.

Nasze jedzenie już przyszło. Każdy zaczął jeść. Było wspaniale. Jedzenie było naprawdę dobre i wszyscy sobie razem gadaliśmy przez co był naprawdę przyjemny klimat. Kochałam spędzać z nimi czas.
Przed wyjściem z domu postanowiłam sobie że na dzisiejszej kolacji nie będę się w ogóle ograniczała a potem nie będę miała wyrzutów sumienia. Czy się to uda, nie mam pojęcia ale na razie się tym nie przejmowałam.
Po zjedzeniu sobie jeszcze gadaliśmy a potem zapłaciliśmy i wyszliśmy z restauracji. Była 21 a my nie chcieliśmy jeszcze wracać do domu więc pojechaliśmy sobie nad jezioro które było niedaleko.
Usiedliśmy sobie na piasku kawałek od wody i dalej rozmawialiśmy. Niektóre tematy i rozmowy były naprawdę głębokie. Nagle Wiktor wpadł na pewien pomysł.
- Ejjj dawajcie gramy w butelkę!
- Takk, będzie fajnie! - krzyknęła Eliza.
Wszyscy się zgodzili i usiedliśmy w małym kółku. Pierwszy zakręcił Marcel a butelka wskazała na Emilkę.
- Prawda czy wyzwanie?
- Na początek niech będzie pytanie - powiedziała.
- Czy wybaczyłabyś zdradę? - powiedział Marcel.
- Zależy od sytuacji ale wydaje mi się że raczej nie - opowiedziała Emilka i zakręciła butelką. Tym razem wypadło na mnie.
- Pytanie! - powiedziałam zanim jeszcze usłyszałam pytanie.
- Dobra, z kim z nas ostatnio masz najlepszy kontakt?
- O kurde, dobra, wiadomo że z dziewczynami mam super kontakt ale ostatnio to chyba najwięcej czasu spędzam z Borysem - odpowiedziałam a Borys się uśmiechnął.
- Kręcę! - chwyciłam butelkę i nią zakręciłam. Wypadło na Borysa.
- Wyzwanie! Nie ma stypy! - powiedział I się zaśmiał.
- Zdejmij jakąś część ubioru! - krzyknął Wiktor i się zaśmiał.
- O boże, no dobra - powiedział I wykonał swoje zadanie, zdjął koszulę.
Kilka rund później znowu wypadło na Borysa.
- Tym razem pytanie poproszę.
- Czy aktualnie czujesz coś do kogoś? - zapytała Emilka i przez ułamek sekundy spojrzała na mnie i się uśmiechnęła.
- Jest taka jedna ale nie potrafię powiedzieć co do niej czuje - powiedział po czym rozejrzał się po nas pytającym wzrokiem czy taka odpowiedź wystarczy.
- Dobra dawajcie zbieramy się już bo jest prawie 23 - zaproponował Marcel.
Tak też zrobiliśmy. Wsiedliśmy do samochodów I ruszyliśmy do domu.
- Pamiętasz że jutro jedziemy do ciebie? - zapytał mnie brunet z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Oczywiście że tak, o tym nie da się zapomnieć.
- Na ile dni jedziemy, bo nie wiem jak się spakować?
- Na pięć chyba - odpowiedziałam.
- Dobra!
- Czekajcie, co?! Jedziesz z nią do jej domu? - zapytał zdezorientowany Gracjan.
- No tak jakoś wyszło haha - zasmialiśmy się a ja opowiedziałam Grackowi jak do tego doszło.
- To fajnie!! Zbliżycie się do siebie jeszcze bardziej - powiedział z podejrzanym uśmiechem na twarzy.
- Jesteśmy tylko przyjaciółmi, nic więcej! - wytłumaczyliśmy mu razem z Borysem.
- Dobra, dobra!
Kiedy dojechaliśmy do domu od razu poszłam do swojego pokoju. Wzięłam piżamę I jeszcze kilka rzeczy I poszłam do łazienki się umyć. Zajęło mi to jakieś 20 minut. Kiedy wróciłam wzięłam się za pakowanie. Otworzyłam walizkę i przygotowałam sobie kilka koszulek i spodni. Po 30 minutach byłam spakowana.
Usiadłam na łóżku I przeglądałam Instagrama.
Zauważyłam że Gracjan dodał na relacje kilka filmów i zdjęć z naszego wyjścia, między innymi dodał moment jak razem z Borysem śpiewaliśmy moją ulubioną piosenkę.
Polubiłam mu wszystkie relacje I dodałam je również do siebie na story.
Zobaczyłam że Borys jest aktywny na messengerze więc stwierdziłam że do niego pójdę.
Kiedy stałam już pod drzwiami chłopaka usłyszałam że ktoś u niego jest. Próbowałam usłyszeć kto to i wydaje mi się że był to Marcel.
- Stary ja naprawdę nie wiem czy ja coś do niej czuje! Nawet jeśli to ona pewnie nie czuje tego samego - usłyszałam głos Borysa.
- Spokojnie, mi się wydaje że ona też coś do ciebie czuje. Ty naprawdę nie widzisz jak ona na ciebie patrzy?! - powiedział chłopak który wydawał mi się być Marcelem.
Stwierdziłam że nie będę podsłuchiwać więc poszłam do siebie i napisałam do Borysa czy mogę przyjść. Odczytał niemal od razu. Nagle usłyszałam otwierające się drzwi od jego pokoju i kroki po korytarzu a pozniej na schodach. Pewnie Marcel wyszedł. Po chwili dostałam wiadomość.
- Pewnie, wbijaj! - napisał Borys a ja mu polubiłam wiadomość i znowu ruszyłam w stronę jego pokoju.
Zapukałam po czym weszłam do środka.
- Hejka! - powiedziałam zamykając drzwi.
- Siemano! Co tam? Wszystko okej? - zapytał.
- Tak, wszystko dobrze, a u ciebie? - usiadłam obok niego na łóżku.
- U mnie też. Co chcesz robić?
- Nie wiem, jesteś zmęczony? - zapytałam.
- Nie
Położyłam się na plecach a Borys zaraz po mnie. Spojrzałam na godzinę i zobaczyłam że jest prawie pierwsza w nocy.
- Idziemy na spacer? - zaproponowałam.
- O tej godzinie? - zapytał unosząc brwi.
- No tak, dlaczego nie - powiedziałam i oboje się zasmialiśmy - chyba że nie chcesz to nie musimy.
- Nie no, możemy iść, dla mnie spoko - powiedział - ale zanim to, musisz się przebrać, jest zimno, nie pozwolę Ci iść w tej koszulce.
- Dobra to poczekaj, idę wziąść jakąś bluzę i przyjdę - powiedziałam i wstałam z łóżka.
Weszłam do swojego pokoju, otworzyłam szafę i wyjęłam z niej moją ulubioną bluzę. Wzięłam telefon I zobaczyłam że Borys mi coś napisał.
- Jak coś to czekam na dole
Zeszłam na dół a tam czekał już na mnie Borys. Ubraliśmy buty i wyszliśmy z domu.
- Gdzie idziemy? - zapytał.
- Chodźmy nad jeziorko - powiedziałam i popatrzyłam na chłopaka który się uśmiechnął i pokiwał głową.

Kiedy dotarliśmy nad małe jezioro które było kawałek od naszego domu, weszliśmy na pomost i usiedliśmy sobie na jego krawędzi.
- Borys..
- Hmm..? - spojrzał na mnie.
- Dziękuję że jesteś - powiedziałam I uśmiechnęłam się do niego.
- Słodka jesteś - uśmiechnął się a ja się do niego przytuliłam.
Chwile siedzieliśmy przytuleni a potem położyłam się kładąc głowę ja jego nogach.
- Patrz jakie piękne gwiazdy - powiedziałam patrząc w niebo i zachwycając się widokiem.
- No piękne, zupełnie jak ty - drugą część tego zdania powiedział bardzo cicho.
- Dobra weź - powiedziałam śmiejąc się I zakryłam twarz rękoma.
Po chwili wyjęłam z kieszeni telefon i nagrałam tiktoka. Nagrałam go tak aby nie było widać na czyich nogach leżę. Kiedy to zrobiłam włączyłam aparat i zaczęliśmy sobie robić zdjęcia.
Zobaczyliśmy że jest już 2:30 więc stwierdziliśmy że wracamy już do domu.
Weszliśmy do środka gdzie panowała kompletna cisza. Zdejmując buty chłopak zapytał.
- Chcesz dziś spać u mnie?
- Pewnie! - odpowiedziałam bez zastanowienia.
Na razie poszłam do swojego pokoju żeby się przebrać a potem od razu poszłam do Borysa.
Kiedy weszłam zobaczyłam go bez koszulki jednak nie przeszkadzało mi to bo nie był to pierwszy raz. Położyłam się na jego łóżku. Zawsze jak spaliśmy razem ja spałam na lewej stronie łóżka a on po prawej. Brunet usiadł obok mnie a ja robiłam coś jeszcze na telefonie.
- Odkładaj już ten telefon i idziemy spać - powiedział I popatrzył na mnie.
-  Cholera - powiedziałam zaspana - dopiero teraz sobie przypomniałam że musimy rano wstać bo jedziemy do mojego domu.
- Nic nie musimy, najwyżej wyjedziemy trochę później. Nic się nie stanie - powiedzial i się uśmiechnął.
- Dobra ale i tak ustawiam budzik na 9:30 - powiedziałam na co Borys pokręcił głową.
Odłożyłam telefon I przytuliłam się do niego.
Chłopak objął mnie jeszcze mocniej i po chwili zasnęłam.

please stay for meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz