*Dzień wylotu do Hiszpanii*
O 3:30 obudził mnie budzik który ustawiłam wieczorem. Dzisiaj lecimy do Hiszpanii. Z jednej strony bardzo się cieszę bo zawsze chciałam tam polecieć ale z drugiej się boję. Boję się latać samolotami. Nikt z Teenziaków o tym nie wie z wyjątkiem Elizy. Byłoby mi lepiej jakbym to z nią siedziała w samolocie jednak ona umówiła się już z Marcelem.
Ubrałam się w luźne różowe dresy i biały top, delikatnie się pomalowałam, spakowałam resztą potrzebnych rzeczy i zamknęłam walizkę. Zarzuciłam na siebie bluzę pod kolor spodni i założyłam plecak na plecy. Wyszłam z pokoju i stanęłam w progu drzwi do salonu. Na kanapie siedzieli Borys, Wiktor, Emilka i operator.
- O hejkaa! Gotowa? - zapytała Emilka.
- Tak - powiedziałam jednak po chwili zdałam sobie sprawę że nie zabrzmiało to jakbym była zadowolona z tego faktu.
- Dobra, chodź zapakujemy twoją walizkę do samochodu - powiedział Dominik (operator) i po chwili staliśmy już pod samochodem.Siedzieliśmy już wszyscy w busie. Dominik prowadził a my siedzieliśmy takimi parami jak mieliśmy pokoje czyli ja z borysem, Emilka z Wiktorem, Eliza z Marcelem I Gracjan z Dominikiem.
- Dobra, wszyscy gotowi? Na pewno wszystko wzięliście? - zapytał operator odpalając auto.
Każdy odpowiedział że tak więc ruszyliśmy w drogę. Mieliśmy na lotnisko jakieś 40 minut drogi więc włożyłam do uszu słuchawki I puściłam swoją playlistę. Wpatrywałam się w widoki za oknem. Było około 4:30 więc powoli się przejaśniało a niebo nabierało pomarańczowo różowych barw. Było prześlicznie.
Nagle poczułam że ktoś wyciągnął mi słuchawkę z ucha. Oczywiste było dla mnie że to był Borys. Spojrzałam na niego a on siedział uśmiechnięty do mnie z moją słuchawką w uchu.
- Mam pytanie - odezwał się nagle - Czemu dzisiaj jak zeszłaś na dół to wydawałaś się jakaś dziwna, taka przygnębiona?
- Wiesz, pewnie uznasz że to dziwne ale boję się latać samolotami.. - powiedziałam cicho.
- Czemu miałbym to uznać za dziwne, to totalnie normalne, każdy się czegoś boi. Na szczęście siedzimy razem, będzie wszystko dobrze - powiedział I się do mnie uśmiechnął a ja odwzajemniłam.
- Dziękuję - rzuciłam po czym znów spojrzałam przez okno. To co zobaczyłam zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Od razu wyciągnęłam telefon i zaczęłam robić zdjęcia.
Niebo wyglądało niesamowicie. Było różowo pomarańczowoejednak powoli nabierało błękitnych barw a słońce które przed chwilą wzeszło przebijało się przez delikatne chmury.
- Ale pięknie - powiedziałam podziwiając krajobraz. Chłopak nic nie odpowiedział, jedynie cicho się zaśmiał I też zrobił zdjęcie. W porównaniu do mnie zrobił je tylko jedno.Dojechaliśmy. Coraz bardziej się stresowałam. Byliśmy na miejscu o 5:20 a lot mieliśmy na 8 więc mieliśmy jeszcze trochę czasu.
Wszyscy szliśmy już z walizkami w stronę wejścia na lotnisko. Operator nagrywał vloga na nasz kanał z całej podróży. Spodziewałam się że po tym filmie będzie jeszcze więcej mojego shipu z Borysem ale nie przejmowałam się tym za bardzo.
Przeszliśmy wszystkie kontrolę i czekaliśmy już na otwarcie bramek. Po drodze kupiłam wodę I kilka przekąsek do samolotu. Wzięłam też ulubione chipsy Borysa bo wiedziałam że on jest oszczędny i troche szkoda mu pieniędzy na takie rzeczy na lotnisku. W końcu otworzyli bramki. Ustawiliśmy się w kolejce i czekaliśmy na naszą kolej. Po chwili staliśmy już pod samolotem. W tamtym momencie poczułam że zaczynam się naprawdę mocno stresować. Czułam że zaczynają mi drzeć ręce.
Siedzieliśmy już w samolocie. Usiadłam przy oknie a Borys obok mnie. Czułam że mało brakowało żebym spanikowała. Zapięłam pasy i zaczęła mi drzeć noga. Brunet to zauważył.
- Hejj - powiedział cicho kładąc dłoń na moim udzie - Pamiętasz co ci mówiłem w aucie? Wszystko będzie dobrze serio!
Nic nie odpowiedziałam. Po chwili usłyszeliśmy komunikat o tym że zaraz startujemy. Starałam się kontrolować swój oddech i nie panikować. Pomagała mi dłoń chłopaka którą delikatnie zaciskałam.
Najpierw zaczęliśmy się rozpędzać a po chwili unieśliśmy się w powietrze.
- I jak? Wszystko w porządku? - zapytał po chwili Borys.
- Tak, dziękuję - powiedziałam puszczając jego rękę.
Cała podróż minęła nam bardzo przyjemnie. Chwilę oglądaliśmy razem film, gadaliśmy a ja chwilę spałam. Powoli się obniżaliśmy i szykowaliśmy do lądowania. Brunet znowu złapał mnie za rękę. Przy nim czułam się bezpiecznie.
Byliśmy już na lotnisku i odbieraliśmy nasze walizki. Kiedy każdy miał już swoje bagarze, wyszliśmy z lotniska i poszliśmy zamówić taksówki do hotelu. Musieliśmy jechać na aż 3 samochody ponieważ była nas ósemka. Do hotelu mieliśmy jakieś 15 minut. Jechałam jedną taksówką z Gracjanem i Borysem. Gracek siedział na miejscu pasażera a ja z Borysem z tyłu.
Po drodze praktycznie w ogóle nie rozmawialiśmy, jedynie Gracjan coś gadał z kierowcą. Przez całą podróż słuchałam muzyki. Kiedy byliśmy w hotelu umówiliśmy się że idziemy się szybko ogarnąć I za 30 minut się spotykamy i idziemy na plażę.
Weszliśmy do pokoju I zostawiliśmy nasze walizki przy łóżku. Wyjęłam z niej kostium kąpielowy, lniane krótkie spodenki i białą oversizową koszulkę i poszłam do łazienki się przebrać. Chwilę stałam przed lustrem w samym stroju kąpielowym i prawie się popłakałam. Kiedy zobaczyłam jak wyglądam łzy zaczęły mi napływać do oczu jednak się powstrzymałam. Ubrałam się I wyszłam. Zobaczyłam bruneta siedzącego na łóżku i robiącego coś na telefonie.
- Możesz już iść się przebierać - powiedziałam na co on wstał i zamknął się w łazience.Siedzieliśmy już wszyscy razem na pięknej hiszpańskiej plaży. Gadaliśmy sobie na różne tematy.
- Ejj dawajcie idziemy do wody! - krzyknął Marcel.
- Jestem za!- potwierdził Wiktor.
Wszyscy się zgodzili. Chłopaki pobiegli już do wody a my z dziewczynami się rozbierałyśmy. Emilka i Eliza miały naprawdę śliczne, szczupłe sylwetki. Niechętnie zdjęłam koszulkę a zaraz potem spodenki. Wybrałam na dzisiaj mój ulubiony dwuczęściowy, czarny, wiązany na biodrach i szyi stój kąpielowy. Pobiegłyśmy w stronę morza. Woda była naprawdę ciepła. Od razu poszłyśmy na głębszą wodę do chłopaków. Tam gdzie stali oni my miałyśmy mniej więcej wodę do cycków. Było naprawdę fajnie. Wygłupiałyśmy się i bawiliśmy jak dzieci. Ostatnio mało miałam czasu żeby móc się tak zachowywać. Jak dziecko.
Bardzo szybko nam minęło kilka godzin. Siedzieliśmy już znowu na piasku I powoli się ściemniało. W tym czasie gadaliśmy na mnóstwo różnych tematów.
- Gramy w butelkę? - zaproponował Gracjan.
- Takk, będzie fajnie!
Wszyscy się zgodziliśmy i po chwili już siedzieliśmy w kole. Pierwsze zakręcenie wypadło na Marcela. Wybrał pytanie.
- Czy na ten moment ktoś Ci się podoba? - zadał pytanie Gracjan.
- Tak - odpowiedział bez żadnego zastanowienia a ja byłam wręcz pewna że mówi o Elizce.
Tym razem Marcel kręcił. Wypadło na mnie.
- Niech będzie.. wyzwanie - zdecydowałam.
- Wejdź do morza i zanurz się do szyi - powiedział Marcel.
- O boże.. - westchnęłam i znowu się rozebrałam i wbiegłem do morza. Woda wciąż była ciepła jednak po wyjściu było mi chłodno bo był już wieczór. Od razu po wyjściu założyłam na siebie koszulkę.
- Kręcę! - krzyknęłam I zakręciłam butelką która wskazała na Borysa.
- Pytanie - powiedział I spojrzał na nas.
- Czy łączy cie coś z dziewczyną po twojej lewej? - zadała pytanie Eliza i szeroko się uśmiechnęła. Ja siedziałam po jego lewej.
- Nie, z Santią jedynie się przyjaźnimy - wytłumaczył jednak miałam wrażenie że nikt w to nie uwierzył, z resztą ją też w to nie wierzyłam.
- Dobra dalej!!
Było już coraz ciemniej a my zaczęliśmy się zbierać do hotelu.Gdy weszliśmy do pokoju dopiero poczułam zmęczenie. Zdałam sobie sprawę z tego że spałam łącznie jakieś 4 godziny. Położyłam się na łóżku I zakryłam twarz rękoma. Nagle poczułam że Borys położył się obok mnie I mnie przytulił. Słodziak.
- Co tam? - zapytałam odwzajemniając przytulasa.
- Nic, po prostu chciałem się przytulić, z resztą już od jakiegoś czasu ale nie chciałem przy nich, rozumiesz haha.
- Taaa..
- Mam pytanie - zaczął - Jutro mamy wieczór wolny to może sobie gdzieś razem wyjdziemy, co ty na to?
- Pewnie!
Resztę wieczoru spędziliśmy razem. Leżeliśmy w łóżku I gadaliśmy a potem poszliśmy się myć, najpierw ja potem on. Wzięłam gorący prysznic i dokładnie umyłam włosy po tej słonej wodzie.Leżeliśmy razem i oglądaliśmy jakiś film. Nie mogłam się doczekać jutrzejszego wieczoru. Chciałam spędzić z nim trochę czasu poza naszymi pokojami w domu Teenz i tutaj.
- Bądź gotowa jutro na nasze wyjście około 19 dobra? - zapytał nagle.
- Jasne! A jak mam się ubrać?
- To co byś normalnie założyła na taką pogodę, nie musisz się jakoś odwalać więc luz haha
- Dobraa.
Była już 23 wiec wyłączyliśmy film i kładliśmy się spać.
- Mogę? - zapytał chłopak kiedy ja juz leżałam a on jeszcze siedział obok mnie na łóżku.
- Co możesz? - zapytałam. Naprawdę nie wiedziałam o czy mówi.
Nic nie powiedział a jedynie nachylił się nademną i złączył nasze usta w pocałunku.
- Dobranoc Sanitka! - powiedział po czym się położył.
- Dobranoc haha - powiedziałam I się do niego przytuliłam.
Jako że byłam naprawdę wykończona to zaśnięcie nie zajęło mi długo. Zasypiając wciąż czułam perfumy chłopaka. Po kilku minutach już spałam.Hejkaa!! W tym tygodniu może się pojawić trochę mniej nowych części bo mam bardzo dużo nauki a w weekend mam urodziny i będę się do nich przygotowywać jednak postaram się w piątek i sobotę trochę nadrobić. Jak tam u was w szkole?? Mam nadzieję że wszystko u was okej. Miłego dnia/wieczoru! Buziakii!!

CZYTASZ
please stay for me
Novela JuvenilHistoria o dziewczynie, która dostała propozycje o dołączeniu do pewnego projektu. Zgadzając sie nie wiedziała jeszcze, że jej życie zmieni się przez to o 180 stopni.