Perspektywa Borysa
Obudziłem się z okropnym bólem głowy. Wziąłem do ręki telefon i zobaczyłem że jest już 14. Wstałem z łóżka I zszedłem na dół. Na kanapie siedziały same dziewczyny i coś oglądają.
- Siemano! Gdzie chłopaki? - zapytałem wchodząc do salonu a żadna z nich nawet na mnie nie spojrzała.
- Pewnie jeszcze śpią - odpowiedziała Emilka oschle.
- Wszystko okej? - zaniepokoiłem się, bałem się że na wczorajszej imprezie zrobiłem coś czego nie powinienem.
- Ta - powiedziała Eliza.
Doszedłem do wniosku że rozmowa z nimi nie ma sensu więc poszedłem do kuchni coś zjeść. Zrobiłem sobie tosty i usiadłem przy stole. Jedząc przeglądałem social media. Zauważyłem że kilka osób wstawiło zdjęcia z wczorajszej imprezy. Na jednym z nich zobaczyłem że obejmuję Olę. Nie pamiętałem tego zdjęcia więc domyśliłem się że już wtedy byłem mocno pijany.
Po jakimś czasie na dół zszedł Gracjan, jednak nie wyglądał jakby dopiero wstał. Był ubrany, miał ułożone włosy i był praktycznie gotowy do wyjścia.
- Siema Gracek! Wybierasz się gdzieś dzisiaj? - zapytałem.
- Takk, spotykam się z taką dziewczyna która poznałem wczoraj na imprezie. Mega fajnie nam się gadało więc się umówiliśmy ale to dopiero za godzinę - opowiedział a ja widziałem że był podekscytowany.
- To fajnie! Słuchaj, możemy pogadać?
- Jasne, co tam? - usiadł obok mnie i zaczęliśmy gadać.
- Trochę za dużo wczoraj wypiłem i nie pamiętam nic co się działo po 22. Boję się że coś odjebałem bo dziewczyny są jakieś dziwne dla mnie a jakbym coś zrobił jednej z nich to wszystkie od razu by były przeciwko mnie. Może ty coś wiesz?
- Stary to ty serio nieźle się upiłeś haha! Ale tak serio to chyba nic nie zrobiłeś. Chyba że chodzi o to że jak graliśmy w butelkę to dostałeś zadanie żeby wziąść na kolana najładniejszą dziewczynę a ty wziąłeś tą Olę.
- Japierdole! - zdenerwowałem się bo nie chciałem żeby coś miedzy nami było a ona wykorzystała to że byłem pijany. Pewnie też się całowaliśmy.
- Dobra ja spadam juz to sobie coś jeszcze zjem na mieście, narka! - pożegnałem się z Gracjanem a on wyszedł z domu.
~ No dobra, ale nawet jak się z nią całowałem i wziąłem ją na kolana to o co chodzi dziewczynom. Dobra wiem, pogadam z chłopakami może oni będą coś więcej wiedzieć.
Poszedłem do swojego pokoju i napisałem do Marcela, Wiktora I Natana żeby do mnie przyszli kiedy wstaną. Usiadłem na łóżku I wziąłem do ręki gitarę. Stwierdziłem że sobie pogram trochę bo to pomaga mi oczyścić myśli. Po 15 minutach przyszedł do mnie Marcel. Opowiedziałem mu o tym co się stało.
- Kurde stary nie wiem jak ci pomóc. Mogę pogadać z dziewczynami jak chcesz ale nie obiecuje ze to coś da - widać było że stara się pomóc jak może.
- Dobra ale na razie poczekajmy na Natana i Wiktora, może oni coś więcej wiedzą.
Po chwili przyszli chłopacy. Opowiedziałem im wszystko i Natan powiedział:
- Santia wczoraj widziała jak się całujesz z tą Olą, może jest zazdrosna czy coś..
- Ale dlaczego skoro z nią nie jestem i nie wydaje mi się że się jej podobam. Poza tym to nie jest powód żeby całą trójka była dla mnie taka niemiła.
- Może zamiast tak zgadywać po prostu byś pogadał z Santią? Może Ci wszystko wyjaśni - zaproponował Wiktor.
- Myślicie że będzie chciała ze mną gadać?
- Jak nie spróbujesz to się nie przekonasz. Santia ma ciężki charakter ale jak na kimś jej zależy to powinna dać mu szansę - powiedział Natan. Przekonał mnie bo w końcu to on zna ją najdłużej.
- Dobra, macie rację! Pogadam z nią wieczorem. A teraz gramy? - zapytałem biorąc do ręki pada do konsoli.
- Czemu nie - powiedział Wiktor.
Graliśmy tak kilka godzin tylko z krótką przerwą na jedzenie. Nagle zdałem sobie sprawę że jest juz 19.
- Dobra, ja będę kończy już. Napiszę do Santi czy możemy się spotkać i gdzieś pójdziemy. Wy sobie grajcie - powiedziałem wyciągając telefon z kieszeni i wchodząc w konwersację z Santią.
- Siema, wyjedziemy dzisiaj się przejść, proszę?
- Po co?
- Chce o czymś pogadać..
- No nie wiem
- Proszę, chociaż na chwilę.
- Dobra, niech Ci będzie.
- Dzięki! Przyjdę po ciebie o 20
Udało się. Zgodziła się. Przebrałem się i poszedłem do chłopaków.
- Zgodziła się!!! Wychodzimy o 20 - powiedziałem.
- Mam nadzieję że sobie wszystko wytłumaczycie - powiedział Marcel.
- Też mam taką nadzieję - opowiedziałem - Dobra ja już lecę i zaraz idę po Santie. Jeszcze raz dzięki za pomoc!
Była już 19:58. Wyszedłem z pokoju i kierowałem się do drzwi Santi. Zapukałem a po chwili otworzyła je I popatrzyła na mnie.
- Idziemy? - zapytałem.
- Idziemy - odpowiedziała, jednak nie do końca zadowolona.
Wyszliśmy z domu i chwilę szliśmy w niezręcznej ciszy jednak w końcu się odezwałem:
- Zrobiłem coś na tej imprezie wczoraj, prawda?
Blondynka nic nie odpowiedziała, jedynie spojrzała na mnie i pokiwała głową - Proszę, powiedz mi co. Ja naprawdę byłem pijany i nic nie pamiętam, przepraszam.
- Dobrze, jeśli chcesz wiedzieć to niech Ci będzie. Chodzi o to że najpierw całowałeś się z tą Olą, potem jak graliśmy w butelkę to podczas jednego wyzwania wziąłeś ją na kolana jako najładniejszą dziewczynę a na następnym pocałowałeś mnie jako dziewczynę która ci się podoba albo jest najbardziej w twoim typie! To było po prostu nie na miejscu! Wyszedłeś na jakiego babiarza! - powiedziała lekko zdenerwowana - Na początku myślałam że po prostu mnie z nią pomyliłeś bo byłeś w chuj pijany ale tak nie było, byłeś w pełni świadomy tego co zrobiłeś.
- Przepraszam ale nie wiem czy widziałaś że Ola podbijała do mnie już od początku imprezy a ja jej powiedziałem że nie chce z nią nic wiecej a ona musiała po prostu wykorzystać fakt ze byłem najebany. A w drugim wyzwaniu mimo tego że byłem pijany to odpowiedziałem zgodnie z prawdą, jesteś najbardziej w moim typie - wytłumaczyłem jej a ona chwilę się nie odzywała - Tylko dlatego rano byłyście takie niemiłe dla mnie?
- No wiesz, rozmawiałam o tym dziewczynami i wszystkie stwierdziłyśmy że to nie było okej wiec tak wyszło - zrobiła chwilę przerwy i powiedziała - Przepraszam.
- Nic nie szkodzi, naprawdę, nie jestem zły.
- Ale to było głupie że byłyśmy źle za coś co najprawdopodobniej zrobiłeś nieświadomie, przepraszam - przytuliła mnie a ja odwzajemniłem.
- Już spokojnie, wszystko w porządku. Też bym się wkurzył jakby mi ktoś tak zrobił. Najważniejsze jest to że już sobie to wyjaśniliśmy.
Spacerowaliśmy jeszcze trochę i rozmawialiśmy totalnie o wszystkim. Kiedy była już 22 stwierdziliśmy że już wracamy do domu. Kiedy rozmawialiśmy zauważyłem że Santia często zerka na niebo. W pewnym momencie mi przerwała:
- Ooo patrz!!! Spadająca gwiazda!! Widziałeś?
O, sory że ci przerwałam, nie powinnam - powiedziała i opuściła głowę.
- Nic nie szkodzi. A teraz szybko pomysł życzenie! - uśmiechnąłem się do niej a ona znowu popatrzyła na niebo.
- Już.. Jak się kiedyś spełni to ci powiem czego sobie życzyłam - powiedziała ze słodkim uśmiechem na twarzy.
Wróciliśmy do domu i oboje poszliśmy do swoich pokoi. Nudziło mi się więc stwierdziłem że pogram chwilę na komputerze bo dawno tego nie robiłem. Zdarzyło mi się krzyknąć kilka razy jednak starałem się hamować bo było już dość późno. W pewnym momencie się wkurzyłem i uderzyłem ręką w biurko. Nagle usłyszałem pukanie do drzwi.
- Proszę!! - krzyknąłem ściągając słuchawki na szyję. Drzwi się otworzyły a za nimi stała Santia.
- Hejj! Mógłbyś proszę tak nie krzyczeć bo Eliza próbuje spać i mi napisała żebym cie uciszyła.
- Jasne, przepraszam! A co robisz? - zapytałem przy okazji.
- Nudzę się w sumie - odpowiedziała na co ja się do niej uśmiechnąłem.
- Jak chcesz to możesz posiedzieć ze mną. Możemy coś obejrzeć czy coś. Chcesz?
- No dobra.
Wyłączyłem komputer i położyliśmy się na łóżko.
- Wybieraj film mała - powiedziałem.
- Mała to jest tw.. - Nie dokończyła bo jej przerwałem.
- Nieprawda! Chcesz się przekonać??
- Dobra żartowałam!!! Nie było tematu!! - oboje się zasmialiśmy - Oglądamy horror!
- Nie boisz się?
- Proszę cię, ja się niczego nie boję! - powiedziała dumnie.
- Zaraz się przekonamy haha - zaśmiałem się i włączyliśmy film.
Pierwsze kilka minut obejrzeliśmy w kompletnej ciszy jednak coś ją przerwało.
- AAA KURWA CO TO JEST?! - krzyknęła a ja zacząłem się śmiać - NIE ŚMIEJ SIĘ ZE MNIE!
- A niby taka odważna jesteś - powiedziałem i pokiwałem głową.
- Dobra cicho badź, oglądamy dalej!
Obejrzeliśmy już jakieś półtorej godziny filmu a w tym czasie Santia przytuliła się do mnie i tak leżeliśmy. W pewnym momencie zobaczyłem że blondynka zasnęła. Wyłączyłem film i zastanawiałem się czy zostawić ja tutaj i z nią spać czy odnieść ja do jej łóżka. Postanowiłem jednak że ją odniosę. Podniosłem ją i zaniosłem ją do jej pokoju. Położyłem ją na łóżku, przykryłem kołdrą I pocałowałem w czoło.
- Dobranoc Santuś! - powiedziałem cicho i wyszedłem z pokoju.
Wróciłem do siebie I położyłem się do spania. Chwilę leżałem i myślałem o całej sytuacji z Santią ale w końcu zasnąłem.
_______________________________________________
Kochani bardzo przepraszam że nie było wczoraj nowej części ale najpierw Spotkałam się z przyjaciółką a wieczorem pojechałam do kuzynki więc zwyczajnie nie miałam czasu.
Mam nadzieje że ten rozdział się podobał.
Buziakii!!

CZYTASZ
please stay for me
Teen FictionHistoria o dziewczynie, która dostała propozycje o dołączeniu do pewnego projektu. Zgadzając sie nie wiedziała jeszcze, że jej życie zmieni się przez to o 180 stopni.