Otworzyłam drzwi a za nimi stała Elizka.
- Hejkaa!! Uuuu co ty taka wyszykowana?
- Bo wychodzę zaraz z Borysem - odpowiedziałam uśmiechając się.
- OMG!! Idziecie na randkę!! W końcu!! - powiedziała podekscytowana.
- Elizka uspokój się, to nie randka! Po prostu sobie wychodzimy. Z resztą nawet nie wiem gdzie haha.
- Dobra dobra, o której wychodźcie?
- O 19 ma po mnie przyjść - powiedziałam a ona spojrzała na zegarek.
- Ooo to za chwilę, dobra to ja spadam! Opowiedz mi jutro wszystko z każdym najmniejszym szczegółem!! Papa!!
- Papa!!
Wyszła z pokoju a ja zamknęłam drzwi. Wciąż jestem bardzo ciekawa gdzie Borys chce mnie zabrać. Trochę się stresuje nie powiem że nie ale patrząc na to jaki mamy ostatnio kontakt to powinno być okej. Chwilę jeszcze poczekałam aż nagle znowu ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam je I tym razem był to brunet na którego czekałam.
- Gotowa? - zapytał.
- Takk, możemy iść!
- Dobra, to chodź.
Wyszliśmy z domu i kierowaliśmy się w stronę samochodu Borysa. Kiedy weszliśmy do środka zapytałam go dokąd jedziemy jednak ten nadal nie chciał mi powiedzieć. Jechaliśmy jakieś 20 minut aż w końcu się zatrzymaliśmy. Wysiedliśmy z auta i staliśmy pod jakimś lasem.
- Wchodzimy tam? - zapytałam.
- Tak, boisz się?
- Trochę..
- To chodź - wyciągnął rękę w moją stronę.
Złapałam jego dłoń i ruszyliśmy w głąb lasu. Po chwili zauważyłam że wspinamy się po delikatnym wziesieniu. W tym czasie gadaliśmy sobie totalnie o wszystkim.
- Kiedy będziemy? - zapytałam.
- Za dosłownie chwileczkę - odpowiedział i się uśmiechnął. Kochałam jego szczery uśmiech, był naprawdę wspaniały.
Nagle się zatrzymaliśmy.
- To tutaj - powiedział i spojrzał na mnie czekając na moją reakcje.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Staliśmy na małej polanie, dookoła nas były drzewa i z tego co się domyślałam to za niedługo będzie tutaj pięknie widać zachód słońca.
- Jest cudownie! Bardzo mi się tu podoba.
- Za chwile, kiedy będzie zachodziło słońce będzie jeszcze piękniej - powiedział po czym usiadł na ziemi wiec ja zrobiłam to samo.
- Niesamowite! Dziękuję że mnie tu zabrałeś - powiedziałam po czym go przytuliłam.
- Cieszę się że ci się podoba!
Po chwili zaczęło zachodzić słońce. Niebo nabrało pomarańczowo różowych barw. Nie mogłam oderwać wzroku. Zrobiliśmy sobie kilka zdjęć, które potem planowaliśmy wstawić na instagrama. Rozmawialiśmy sobie na różne tematy ciągle siedząc w tym samym miejscu. Było już całkowicie ciemno więc nagle w trakcie naszej rozmowy położyłam się na ziemi i zaczęłam obserwować gwiazdy. Kochałam to robić. Zawsze z tatą wychodziliśmy wieczorami na ogródek, rozkładaliśmy kocyki i obserwowaliśmy gwiazdy godzinami. Po chwili obok mnie położył się Borys.
Leżeliśmy tak jeszcze jakiś czas po czym stwierdziliśmy że się będziemy się już zbierać bo jest już 21:30. Jutro mieliśmy dzień wolny od nagrywek. Nie miałam kompletnie żadnych planów, jedyne co chciałam zrobić to się porządnie wyspać. Gdy szliiśmy sobie lasem czułam wewnętrzny spokój. Ten zapach wilgotej ziemi i leśnego powietrza był naprawdę wspaniały. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę domu Teenz. Kiedy wysiedliśmy przytuliłam mocno bruneta i podziękowałam mu za ten wieczór.
- Było naprawdę wspaniałe, dziękuję.
- Nie ma za co, musimy częściej tak wychodzić.
Nie miałam juz siły kompletnie na nic więc jak wróciłam to od razu przebrałam się w piżamę I poszłam spać.
Rano obudziły mnie głośne krzyki z dołu. Z tego co udało mi się podsłuchać to nie była to kłótnia, raczej ktoś był czymś bardzo podekscytowany. Wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam że jest 9:40. Wstałam z łóżka I wyszłam z pokoju. Zeszłam do salonu a tam na kanapie siedzieli juz wszyscy, z wyjątkiem mnie oczywiście.
- Jest i nasza śpiąca królewna haha! - powiedziała Emilka kiedy mnie zobaczyła.
Usiadłam obok niej na kanapie I zapytałam:
- O czym gadaliście że tak krzyczeliście?
- Wpadliśmy na pomysł żeby zorganizować dzisiaj taką imprezę. Co ty na to? - powiedział Wiktor.
- Dla mnie spoko - odpowiedziałam.
Dogadaliśmy się że robimy imprezę na 17 i możemy zapraszać jakiś swoich znajomych. Chciałam zaprosić kogoś od siebie ale na pewno nikt by nie jechał kilka godzin na jakąś imprezę bez okazji.
Chwilę jeszcze pogadaliśmy a później poszłam do kuchni coś zjeść. Zrobiłam sobie kanapkę z serem, szynką i sałatą. Usiadłam przy stole I zaczęłam jeść przeglądając social media. Nagle dostałam wiadomość od mojego brata.
- Siemano, mam dla ciebie niespodziankę - napisał.
- Jaką??
- Przyjeżdżam dzisiaj do was!
- Ale fajnie!! Akurat dzisiaj robimy domówkę to się idealnie załapałeś. O której będziesz?
- Jakoś o 15
- Dobra! Nie mogę się doczekać!
Przez jakiś czas jeszcze pisałam z Natanem aż podeszły do mnie dziewczyny.
- Santia!!! Jedziesz z nami do galerii kupić jakieś sukienki na dzisiaj? - zapytała Elizka.
- Pewnie! O której?
- Jakoś za 30 minut - powiedziała Emilka.
- Dobra, to lecę się ogarniać.
Pobiegłam na górę i weszłam do swojego pokoju. Wyjęłam z szafy jakieś spodnie I koszulkę i szybko się przebrałam. Zrobiłam sobie lekki makijaż i uczesałam włosy. Wyrobiłam się idealnie w 25 minut. Wzięłam torebkę i zeszłam na dół gdzie czekały już na mnie dziewczyny.
- Jedziemy? - zapytałam.
- Takk!
Wyszłyśmy z domu i poszłyśmy na autobus. Przyjechał po jakiś 5 minutach. Nie jechałyśmy długo bo mieszkamy dosyć blisko galerii. Wyszłyśmy z autobusu I weszłyśmy do galerii.
- Dobra to chodźcie najpierw do bershki później do Zary a na koniec do sephory - zapropowała Emilka.
- Dobra, a później jeszcze na jakieś jedzenie pójdźmy - powiedziała Eliza.
- Spoko - odpowiedziałyśmy z Emilką w tym samym czasie.
Tak też zrobiliśmy. Znalazłyśmy fajne sukienki i akurat były 3 różne kolory więc sobie wzięłyśmy. Ja miałam ciemno zieloną, Emilka różową a Eliza niebieską. W trakcie zakupów powiedziałam dziewczynom że przyjeżdża mój brat. Emilka się ucieszyła ze go pozna.
Kiedy byłyśmy już na jedzeniu każda z nas zamówiła co chciała i usiadłyśmy do stołu.
- Właśnie, Santia jak było wczoraj na tej randce z Borysem? - zapytała Eliza szeroko się uśmiechając.
- Coo? Czemu ja nic nie wiem!? - powiedziała zdezorientowana Emilka.
- To nie była randka! Ale było fajnie - opowiedziałam im co robiliśmy pomijając kilka szczegółów między innymi to że szliśmy trzymając się za ręce.
- Ooo ale słodko! Pasujecie do siebie! - powiedziała Emilka.
- Dobra, koniec tematu! - Nie chciałam już o tym rozmawiać. Sama nie wiem dlaczego. Może po prostu sama nie wiedziałam co sądzę na ten temat.
Skończyłyśmy jeść i wracałyśmy już do domu. Była już 14:30 więc zaraz miał być Natan.
Dojechałyśmy do domu o 14:50. Poszłam do pokoju rozpakować zakupy. Zeszłam na dół i zaczęłam pomagać reszcie w przygotowaniach do imprezy. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Ja otworzę!! - krzyknęłam i pobiegłam do drzwi.
Otworzyłam je a za nimi stał Natan.
- Hejkaa! Tęskniłam! - przytuliłam go a on odwzajemnił.
- Ja też tęskniłem.
- Chodź do salonu to się ze wszystkimi przywitasz! - złapałam go za rękę I zaciągnęłam do salonu.
- Kochani, poznajcie mojego brata!
Wszyscy zaczęli się witać z Natanem. Chwilę potem kontynuowaliśmy przygotowania.
Po jakimś czasie wszystko było już gotowe. Była godzina 16 więc poszłam do pokoju się szykować zostawiając Natana z chłopakami. Włożyłam słuchawki do uszu I włączyłam swoją ulubioną playlistę. Pomalowałam się mocniej niż zwykle i delikatnie pokręciłam włosy. Kiedy skończyłam była już 16:40 więc szybko przebrałam się w sukienkę i poszłam do pokoju Elizki. Usiadłam u niej na łóżku a ona jeszcze kończyła makijaż. Słyszałyśmy że na dole jest już coraz więcej osób. Gdy Eliza skończyła się szykować wyszłyśmy z pokoju i poszłyśmy ma dół. Na kanapie siedziały 2 dziewczyny których nie znałyśmy więc podeszłyśmy się przywitać.
- Hejka! - powiedziałyśmy w tym samym czasie z Elizą.
- Hej!! - odpowiedziała nam jedna z dziewczyn - Ja jestem Julka.
- Ja Maja! - powiedziała druga.
- Nas już pewnie znacie haha, ale miło was poznać. Wy się przyjaźnicie z Gracjanem co nie?
- Tak!
Gadałyśmy jeszcze chwilę z dziewczynami a później razem z Emilką i Elizą poszłyśmy się czegoś napić. Podeszłyśmy do stołu I pierwsze co zobaczyłam to butelki z różnymi napojami alkoholowymi.
- No, będzie ciekawie! - powiedziałam pokazując na butelki.
Emilka stwierdziła że ona sobie doleje trochę wódki do soku. Też bym tak zrobiła gdyby nie to że jest tu mój starszy brat.
Po kilku godzinach imprezy większość osób było już pijanych. Emilka gadała z Wiktorem a Elizy nigdzie nie widziałam więc usiadłam sama na kanapie. Patrzyłam jak inni się bawią aż nagle zobaczyłam Borysa całującego się z jakąś laską.
~ Czy ja jestem zazdrosna? Nie, to niemożliwe.
Nagle podszedł do mnie Natan, który z resztą reż był pijany.
- Co ty się tam tak patrzysz? - powiedział.
- Wiesz może czy Borys pił? Jak tak to ile? - zapytałam patrząc na niego.
- Oj pił, w chuj dużo. Tak szczerze to wydaje mi się że on jest ledwo przytomny. A co?
- Nie nic, jak się bawisz?
- Zajebiscie!
- To się cieszę - powiedziałam i wstałam kierując się do stołu z napojami i jedzeniem.
- Ludzie dawajcie gramy w butelkę bo stypa! - krzyknął Marcel który też był już pijany.
Usiedliśmy wszyscy w dosc dużym kole i Marcel pierwszy zakręcił. Wypadło na Elizę.
- Pytanie czy wyzwanie Elizka? - zapytał ją Marcel.
- Pytanie - rzuciła
- Mogę ja zadać? - zapytałam i popatrzyłam na Marcela który pokiwał głową.
- Dobra Elizka, czy podoba Ci się ktoś z naszego grona? - zapytałam i uśmiechnęłam się do niej.
- No tak.. Dobra kręcę - powiedziała i wypadło na Borysa - prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie!
- Weź na kolana najładniejsza dziewczynę stąd na 3 rundy - powiedział Marcel.
- Chodź Ola! - powiedział do dziewczyny z którą wcześniej się całował a ta bez zawahania usiadła mu na kolanach.
Kiedy to zrobiła Eliza i Emilka popatrzyły na mnie wzrokiem jakby były bardzo zdziwone czemu nie wybrał mnie.
Kilka rund później znowu trafiło na Borysa.
- Prawda czy wyzwanie? - zapytał go Wiktor który właśnie kręcił butelką.
- Wyzwanie!
- My zamkniemy oczy a ty pocałuj dziewczynę która ci się podoba i jest najbardziej w twoim typie - powiedział Wiktor.
- Dobra chuj, raz się żyje! - odpowiedział i podniósł się z podłogi.
Wszyscy zamknęliśmy oczy a ja wiedziałam że podejdzie do dziewczyny która wcześniej wziął na kolana. Zdarzyło się jednak coś czego kompletnie się nie spodziewałam. Kiedy miałam zamknięte oczy poczułam że usta Borysa dotknęły moich w krótkim ale czułym pocałunku. Nie wiedziałam co o tym myśleć.
~ Może za bardzo się upił i mnie z nią pomylił?
Postanowiłam że teraz będę udawać że nic się nie stało a później opowiem wszystko dziewczynom.
Borys usiadł na miejsce.
- Dobra, otwórzcie oczy! - powiedział.
Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam że patrzy się na mnie z delikatnym uśmiechem nie wiedziałam co o tym sądzić.
Graliśmy dalej. Była już 3 w nocy i większość osób już pojechała. Stwierdziliśmy że to już czas kończyć imprezę i kłaść się spać. Borys I Marcel upili się najbardziej. Mało co do nich docierało.
- Dobra dziewczyny - zaczęła Emilka która wypiła tylko trochę - ja trochę ogarnę a wy połóżcie ich spać.
- Dobra, ja biorę Marcela a ty bierz Borysa - powiedziała Eliza.
- Okej! - miałam nadzieje że jutro Borys nie będzie pamiętał tego że mnie pocałował.
Podeszłam do Borysa siedzącego na kanapie i podałam mu rękę żeby pomóc mu wstać.
Powoli pomogłam mu wejść po schodach i zaprowadziłam go do jego pokoju. Położyłam go na łóżku I kazałam iść spać. Chciałam już wychodzić z pokoju aż nagle brunet zaczął.
- Santiś.. Położysz się ze mną??
- Nie - odpowiedziałam chłodno i krótko.
- Jesteś zła za to że cie pocałowałem? - zapytał a ja popatrzyłam na niego.
- Naprawdę? Nie jestem zła ale uważam że to było żałosne - powiedziałam - najpierw całujesz i bierzesz na kolana tą Olę czy jak ona tam miała a później całujesz mnie!
- Przepraszam.. al.. - chciał coś jeszcze powiedzieć ale mu przerwałam.
- Idź spać Borys! - powiedziałam i wyszłam z jego pokoju zamykając drzwi za sobą.
Poszłam do siebie, zmyłam makijaż, przebrałam sie w piżamę I poszłam spać. Bardzo szybko zasnęłam bo byłam zmęczona po tej imprezie.
CZYTASZ
please stay for me
Roman pour AdolescentsHistoria o dziewczynie, która dostała propozycje o dołączeniu do pewnego projektu. Zgadzając sie nie wiedziała jeszcze, że jej życie zmieni się przez to o 180 stopni.