♡55♡

675 43 8
                                    

Pov: Tommy

Skupiona na muzyce lecącej w moich słuchawkach pokonywałam kolejny kilometr na bieżni. Od jakichś dwóch godzin jestem na siłowni aby na nowo wzmocnić swoją siłę i odbudować mięśnie aby wyglądały tak dobrze jak kiedyś. Dodatkowo muszę przygotować się do walki przez co muszę nadrobić straconą kondycję.

Dzisiaj wraz z Leią jesteśmy umówione aby obejrzeć dom który wiem że zapewne kupimy. Już dawno chciałam na nowo z nią zamieszkać a teraz jest to bardziej realne niż kilka dni temu.

Gdy na liczniku wybiło dwadzieścia pięć kilometrów wyłączyłam bieżnie. Powoli z niej zeszłam i chwyciłam butelkę wody. Upiłam łyk chodząc powolnym krokiem w to i z powrotem aby unormować oddech. Na chwilę wyłączyłam muzykę aby całkowicie nie odlecieć od rzeczywistości. Zakręciłam butelkę wody i poszłam w stronę szatni aby się przebrać. Gdy tam weszłam od razu zauważyłam że była w niej jedna dziewczyna którą całkowicie zignorowałam. Zdjęłam z siebie koszulkę i zaczęłam szukać w torbie innej na zmianę.

- ile pracowałaś nad taką sylwetką? - zapytała nieznajoma a ja zerknęłam w jej stronę

Wyglądała na mniej niż osiemnaście lat. Miała jeszcze w miarę dziecięce rysy twarzy.

- dopiero zaczynam ją odnawiać, kiedyś dużo ćwiczyłam - odparłam zakładając na siebie koszulkę

- Bo też bym chciała takie coś osiągnąć ale.. nie znam się na tym - sprostowała

- poproś trenera o plan treningowy - wzięłam do ręki torbę

Dziewczyna przytaknęła a ja wyszłam z szatni uprzednio biorąc kluczyk do szafki. Zeszłam do recepcji i oddałam go. Pożegnałam się z trenerką która tam siedziała i wyszłam na zewnątrz. Szłam w stronę swojego auta. Tuż przed nim jakaś grupka dzieciaków robiła sobie zdjęcia. W mojej głowie pojawiła się myśl dumy że moje auto może być czyimś marzeniem. Podeszłam do niego i nie odganiając młodzieży wsiadłam do środka. Odpaliłam silnik i lekko gazując wyjechałam tyłem z parkingu. Gdy wyjechałam na prostą drogę wyjęłam z kieszeni telefon i wybrałam numer który był podpisany "Le<3".

- cześć Kochanie, co tam? - zagadała zaraz po odebraniu połączenia

- hej piękna, odebrać cie z pracy? Akurat wracam do domu to mogę zajechać - zapytałam z delikatnym uśmiechem

- kończę dopiero za pół godziny - odparła mizernie - a lepiej powiedz mi o której jedziemy oglądać ten dom

- około osiemnastej, przyjade do ciebie wcześniej a potem pojedziemy razem go obejrzeć - powiedziałam szczęśliwa

- Tak czy siak kupimy ten dom prawda? - zapytała śmiejąc się

- pewnie tak, dlatego pojadę jeszcze do banku wypłacić pieniądze - stwierdziłam będąc skupiona na drodze

- Dobra, to jedź, za około godzinę będę w mieszkaniu to możesz przyjechać - odparła zadowolona - a teraz muszę kończyć, jedź ostrożnie, kocham cie

- kocham cie - odparłam po czym sie rozłączyłam

Od razu skręciłam w lewo aby dojechać do banku. Zaparkowałam jak najbliżej wejścia i wyszłam z auta. Weszłam do budynku od razu podchodząc do lady. Powiedziałam czego oczekuje a oczy kobiety za ladą wyszczerzyły się jakbym chociażby chciała u nich schować zwłoki. Musiałam poczekać paręnaście minut i zaraz potem dostałam metalową walizkę z pieniędzmi. Otworzyłam ją aby sprawdzić sumę a moim oczom ukazały się pliki banknotów idealnie poukładane w walizce. Zamknęłam ją po czym podziękowałam i wyszłam z banku. Szczerze mówiąc nie sądziłam że tak łatwo mi pójdzie i że dam radę to tak szybko załatwić. Wsiadłam do auta a walizkę położyłam na tylnym siedzeniu. Szczerze mówiąc dawno nie jeździłam z tak duża sumą pieniędzy przy sobie. Powoli wyjechałam z parkingu i ruszyłam w stronę domu. Chciałam jeszcze wziąć szybki prysznic po siłowni i dopiero potem pojechać do mieszkania Leii.

Zniszczyłaś mnie. (T.3)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz