Pov: Tommy
Skupiona na muzyce lecącej w moich słuchawkach pokonywałam kolejny kilometr na bieżni. Od jakichś dwóch godzin jestem na siłowni aby na nowo wzmocnić swoją siłę i odbudować mięśnie aby wyglądały tak dobrze jak kiedyś. Dodatkowo muszę przygotować się do walki przez co muszę nadrobić straconą kondycję.
Dzisiaj wraz z Leią jesteśmy umówione aby obejrzeć dom który wiem że zapewne kupimy. Już dawno chciałam na nowo z nią zamieszkać a teraz jest to bardziej realne niż kilka dni temu.
Gdy na liczniku wybiło dwadzieścia pięć kilometrów wyłączyłam bieżnie. Powoli z niej zeszłam i chwyciłam butelkę wody. Upiłam łyk chodząc powolnym krokiem w to i z powrotem aby unormować oddech. Na chwilę wyłączyłam muzykę aby całkowicie nie odlecieć od rzeczywistości. Zakręciłam butelkę wody i poszłam w stronę szatni aby się przebrać. Gdy tam weszłam od razu zauważyłam że była w niej jedna dziewczyna którą całkowicie zignorowałam. Zdjęłam z siebie koszulkę i zaczęłam szukać w torbie innej na zmianę.
- ile pracowałaś nad taką sylwetką? - zapytała nieznajoma a ja zerknęłam w jej stronę
Wyglądała na mniej niż osiemnaście lat. Miała jeszcze w miarę dziecięce rysy twarzy.
- dopiero zaczynam ją odnawiać, kiedyś dużo ćwiczyłam - odparłam zakładając na siebie koszulkę
- Bo też bym chciała takie coś osiągnąć ale.. nie znam się na tym - sprostowała
- poproś trenera o plan treningowy - wzięłam do ręki torbę
Dziewczyna przytaknęła a ja wyszłam z szatni uprzednio biorąc kluczyk do szafki. Zeszłam do recepcji i oddałam go. Pożegnałam się z trenerką która tam siedziała i wyszłam na zewnątrz. Szłam w stronę swojego auta. Tuż przed nim jakaś grupka dzieciaków robiła sobie zdjęcia. W mojej głowie pojawiła się myśl dumy że moje auto może być czyimś marzeniem. Podeszłam do niego i nie odganiając młodzieży wsiadłam do środka. Odpaliłam silnik i lekko gazując wyjechałam tyłem z parkingu. Gdy wyjechałam na prostą drogę wyjęłam z kieszeni telefon i wybrałam numer który był podpisany "Le<3".
- cześć Kochanie, co tam? - zagadała zaraz po odebraniu połączenia
- hej piękna, odebrać cie z pracy? Akurat wracam do domu to mogę zajechać - zapytałam z delikatnym uśmiechem
- kończę dopiero za pół godziny - odparła mizernie - a lepiej powiedz mi o której jedziemy oglądać ten dom
- około osiemnastej, przyjade do ciebie wcześniej a potem pojedziemy razem go obejrzeć - powiedziałam szczęśliwa
- Tak czy siak kupimy ten dom prawda? - zapytała śmiejąc się
- pewnie tak, dlatego pojadę jeszcze do banku wypłacić pieniądze - stwierdziłam będąc skupiona na drodze
- Dobra, to jedź, za około godzinę będę w mieszkaniu to możesz przyjechać - odparła zadowolona - a teraz muszę kończyć, jedź ostrożnie, kocham cie
- kocham cie - odparłam po czym sie rozłączyłam
Od razu skręciłam w lewo aby dojechać do banku. Zaparkowałam jak najbliżej wejścia i wyszłam z auta. Weszłam do budynku od razu podchodząc do lady. Powiedziałam czego oczekuje a oczy kobiety za ladą wyszczerzyły się jakbym chociażby chciała u nich schować zwłoki. Musiałam poczekać paręnaście minut i zaraz potem dostałam metalową walizkę z pieniędzmi. Otworzyłam ją aby sprawdzić sumę a moim oczom ukazały się pliki banknotów idealnie poukładane w walizce. Zamknęłam ją po czym podziękowałam i wyszłam z banku. Szczerze mówiąc nie sądziłam że tak łatwo mi pójdzie i że dam radę to tak szybko załatwić. Wsiadłam do auta a walizkę położyłam na tylnym siedzeniu. Szczerze mówiąc dawno nie jeździłam z tak duża sumą pieniędzy przy sobie. Powoli wyjechałam z parkingu i ruszyłam w stronę domu. Chciałam jeszcze wziąć szybki prysznic po siłowni i dopiero potem pojechać do mieszkania Leii.
CZYTASZ
Zniszczyłaś mnie. (T.3)
RomanceTom 3. Nikt nie sądził że mrok może stać się światłem. Nikt nie sądził że to ona mi pomoże. Że to ona jest moim jedynym ratunkiem. Ja też tak nie sądziłam. I bardzo dobrze. Bynajmniej nie robiłam sobie złudnej nadziei bo pomiędzy dniem a nocą jest k...