Pov: Leia
Od wyjścia z poradni psychologicznej nie mogłam się nawet na chwilę uspokoić. To wszystko nie dawało mi spokoju. Moja głowa nie potrafiła pohamować myśli. Przez cały czas miałam w niej jedno pytanie. "Czy byłoby mi lżej jakbym się poddała?"
- boże błagam daj mi powód abym tu została - wyłkałam leżąc na łóżku wpatrzona w pustkę przed sobą
Nie chciałam już żyć. Nie miałam zamiaru się tak męczyć. Chciałam po prostu poczuć spokój.
Leniwie podniosłam się z łóżka i chwyciłam bukiet kwiatów który leżał na komodzie. Znalazłam go przed drzwiami gdy tylko wróciłam. W nim także był liścik przez który się jeszcze bardziej rozkleiłam. Ponownie chwyciłam karteczkę między palce i ponownie ją przeczytałam.
"Więc znowu jesteśmy dla siebie nieznajomi, lecz tym razem mamy za sobą piękne wspomnienia które opowiadam każdemu. Każdy jeden człowiek na ziemi musi wiedzieć jak wspaniała jest twoja osoba"
Uśmiechnęłam się pod nosem na sam fakt że ktoś tak o mnie myśli. Dalej nie wiedziałam kim jest ta osoba. Ale mało mnie to obchodziło. Ten ktoś sklejał moją bliznę na sercu. Na dosłownie kilka sekund ale... leczył mnie tym. Ten ktoś mnie znał. Wiedział jak i co pisać. Wiedział jakie kwiaty są moimi ulubionymi. Mam wrażenie że wiedział o mnie wszystko.
Wpatrzona w kwiaty stałam przy komodzie i próbowałam wyobrazić sobie wygląd osoby która mi je daruje. Jednak za każdym razem przed moimi oczami kreował się wygląd Tommy. Pamiętałam ją jak przez mgłę. Nie wiedziałam czy w ogóle kiedykolwiek bym ją jeszcze poznała na ulicy jakby to było możliwe. Zapomniałam jak wygląda. Zapomniałam jak brzmiał jej głos. Zapomniałam jej dotyku. Ale nie Zapomniałam o.. o niej.
Z myśli nagle wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Nie miałam ochoty otwierać. Nie w takim stanie jakim jestem. Po dobrych dziesięciu minutach podeszłam tylko do drzwi aby nasłuchiwać czy dana osoba odeszła.
- Wiem że tam jesteś Leia!! - wykrzyczał znajomy mi głos - nie zamykaj się na mnie - dodał trochę ciszej - proszę Leia.. jesteśmy przyjaciółmi wiesz o tym prawda? Wiem że jest u ciebie słabo! U mnie też uwierz. Wiem że jestem chujowym przyjacielem bo nie widzimy się często ale błagam, otwórz te jebane drzwi - westchnął głos za drzwiami - nie chce cie stracić Leia, nie mogę..
Po tych słowach niepewnie otworzyłam drzwi. Na klatce schodowej stał Mateo. Gdy tylko mnie zobaczył od razu mnie do siebie przytulił. Tak długo się nie widzieliśmy. Tęskniłam za nim. Jednak.. w jego przypadku wiedziałam że kiedyś wróci.
- przepraszam, jestem tak chujowym przyjacielem, było u ciebie słabo a mnie nie było obok - powiedział zmartwiony
Ja za to zamknęłam drzwi i pokierowałam go w stronę salonu gdzie na kanapie leżały moje dwa koty.
- To nie twoja wina że masz własne życie i rodzinę - wzruszyłam ramionami - do tego jeszcze straciłeś siostrę co cholernie musi boleć - dodałam idąc w stronę balkonu aby zapalić
Mężczyzna poszedł za mną i oparł się o barierkę tak samo jak ja. On także odpalił papierosa i na mnie spojrzał.
- słyszałem od Williama że nie jest u ciebie najlepiej - powiedział ciszej
CZYTASZ
Zniszczyłaś mnie. (T.3)
RomanceTom 3. Nikt nie sądził że mrok może stać się światłem. Nikt nie sądził że to ona mi pomoże. Że to ona jest moim jedynym ratunkiem. Ja też tak nie sądziłam. I bardzo dobrze. Bynajmniej nie robiłam sobie złudnej nadziei bo pomiędzy dniem a nocą jest k...