Pov: Tommy
Siedzę na parapecie wpatrzona w samochody jadące po autostradzie niedaleko mojego domu. Padał deszcz. Przez cały dzień było duszno a w nocy zapowiadali burze która nadchodziła wielkimi krokami. Obok mnie leży w połowie pusta paczka papierosów i moja broń. Po powrocie do domu nie zamieniłam z nikim ani słowa. Nie potrzebowałam rozmowy. Najlepiej czułam się sama, tylko tak potrafiłam logicznie myśleć. Telefon w mojej kieszeni co chwilę wibrował nie dając mi nawet chwili skupienia. Wyciągnęłam go dwa razy ale widząc że to Leia nawet nie odebrałam. Nie chciałam rozmawiać z nią tego samego dnia w którym ją widziałam. Wiedziałam że moja obecność skłania ją do mocniejszych uczuć. A nie chce żeby coś wyolbrzymiała. Zwłaszcza po tym gdy Maxine się do niej tak bezczelnie kleiła. Boże, jakbym mogła to bym ją zabiła na tej klatce schodowej. Kusiło mnie żeby jej jeszcze raz zajebać w ten pusty łeb. Ale nie mogłam tego zrobić. Za dużo ludzi wokół którzy zaraz by wyszli z mieszkania i zauważyli co się stało. Jednak niepokoi mnie jeszcze jedna rzecz. Dlaczego Leia spina się pod jej dotykiem? Czy to co gadała Maxine jest prawdą? Czy ten cały teatrzyk jest po to żebym się wycofała i odeszła?
- zjesz kolację? - zapytała Alice wchodząc do mojego pokoju
- matka cię pukać nie nauczyła? - parsknęłam zaciągając się dymem z papierosa nawet się do niej nie odwracając
- jeszcze jakieś kilka lat temu się ciebie bałam i bym stąd spierdalała w podskokach, ale wiem że nie jesteś tym kogo udajesz więc odpuść i kulturalnie mi odpowiedz - powiedziała poważnie
Czułam że do mnie podeszła. Stała tuż za mną.
- cały pokój jebię papierosami, ile ty tego palisz? - zapytała chwytając paczkę - nie przesadzasz? To palenie cie w końcu zabije
- a co innego mi zostało niż czekać aż zdechnę? - zapytałam oblizując wargi końcówką języka aby je zwilżyć - i nie, nie zjem kolacji - dodałam odpowiadając na jej pierwsze pytanie
- Tommy, co się dzieje między tobą a Leią? - zapytała zmartwiona
- A skąd wiesz że to przez Leie? - zmarszczyłam brwi odwracając się w jej stronę
- widać to, poza tym Nicole przyjechała a raczej sama z siebie do ciebie nie przyjeżdża - założyła ręce na piersiach - powiesz mi w końcu o co chodzi?
Patrzyłam na nią przez chwilę nie wiedząc czy podjąć się tematu. Nie mam pojęcia dlaczego ale nie wiedziałam czy mogę jej zaufać.
- nie chce o tym gadać - odparłam przykładając papierosa do ust
- jak chcesz - wzruszyła ramionami po czym wyszła z mojego pokoju
Ja za to zwróciłam wzrok z powrotem na zewnątrz. Moim oczom ukazał się samochód policyjny podjeżdżający pod nasz dom. Wytrzeszczyłam oczy i zamarłam w bezruchu. Schowałam się do środka nadal ich obserwując. Wyszli z auta i zapukali do drzwi. Mateo im otworzył. Słyszałam jak i mnie pytają. Mateo starał się dowiedzieć co się stało. Wpuścił ich do środka gdy powiedzieli że jestem oskarżona o pobicie. Nie wierzyłam w to co usłyszałam. Maxine zgłosiła mnie na policję. Nosz kurwa mać. Szybko wstałam z parapetu i podeszłam do szafy. Założyłam na siebie bluzę i buty które miałam przy szafie. Do kieszeni spodni schowałam wszystkie potrzebne rzeczy. Wyłączyłam telefon aby nikt nie miał dostępu do mojej lokalizacji. Podeszłam do okna i wskoczyłam na parapet. Opuściłam się na rękach najniżej jak mogłam i przeniosłam się na rynnę. Przymknęłam okno i po rynnie zeszłam na sam dół. Kucnęłam i szybko przebiegłam pod oknem w salonie gdzie znajdowała się policja. Widziałam jak Mateo idzie po schodach na górę zapewne mnie zawołać. Ja za to przeniosłam się do mojego auta i do niego wsiadłam. Odpaliłam je i odjechałam. Nikt chyba nawet nie zauważył że to zrobiłam.
Teraz pytanie dlaczego nie zrobiłam. Banalna odpowiedź. Mam za plecami dużo brudnych interesów z przeszłości które do tej pory nie są przedawnione. Mogliby mnie za to wszystko zamknąć a to jedna z rzeczy której chce uniknąć. Tylko teraz pytanie gdzie mam jechać. U Williama mnie znajdą. U Coffee też a tym bardziej w klubie. Do Leii nie pojadę. Gdzie ja mam niby.. Rose. Kurwa pojadę do Rose. Od razu zmieniłam kierunek jazdy. Wcisnęłam gaz do dechy i pojechałam w stronę domu Rose. Może chociaż tam nikt mnie nie będzie szukał.
CZYTASZ
Zniszczyłaś mnie. (T.3)
RomanceTom 3. Nikt nie sądził że mrok może stać się światłem. Nikt nie sądził że to ona mi pomoże. Że to ona jest moim jedynym ratunkiem. Ja też tak nie sądziłam. I bardzo dobrze. Bynajmniej nie robiłam sobie złudnej nadziei bo pomiędzy dniem a nocą jest k...