♡16♡

583 56 1
                                    

Pov: Leia

- Nie panikuj młoda, to tylko psycholog - powiedziała Coffee idąc ze mną jak matka z córką w stronę poradni psychologicznej

- łatwo ci mówić bo to nie ty po ponad roku po raz drugi będziesz musiała się otwierać przed tą samą nieznaną osobą - fuknęłam przewracając oczami - kurwa mówiłam Williamowi że obejdzie się bez psychologa a ten się uparł i siłą mnie tu zapisał - warknęłam pod nosem

- on to robi dla twojego dobra Leia, ostatnio ci pomogło, teraz też może pomoże - odparła z delikatnym uśmiechem

- Nie rozumiem po co tak bardzo ingerujecie w moje życie - westchnęłam cicho

- Bo się o ciebie martwimy, uwierz że ciężko nam patrzeć jak umierasz od środka i słuchać tego że nie chcesz żyć - powiedziała patrząc smutno w moje oczy - nie możemy stracić kolejnej ważnej nam osoby

- Nie stracicie, jak na razie - przyznałam delikatnie się do niej na przymus uśmiechając

- Dobra, dotrzesz już sama do gabinetu czy mam cie odprowadzić pod same drzwi żebyś nie uciekła? - zapytała prześmiewczo

- poradzę sobie - odpadłam z uśmiechem spowodowanym jej żartem

Dziewczyna tylko mnie do siebie przybliżyła i delikatnie ucałowała moje czoło. Po tym geście wróciła w stronę auta a ja weszłam do budynku i skierowałam się na drugie piętro gdzie była poradnia psychologiczna. Usiadłam na krześle przed gabinetem mojej pani psycholog i czekałam grzecznie w kolejce. Z tego to wiedziałam w gabinecie ktoś był więc musiałam spokojnie poczekać na swoją kolej.

- Dobrze, to do zobaczenia Tim - usłyszałam znajomy mi głos dobiegający z drugich drzwi zaraz obok gabinetu mojej psycholożki

Nagle zza drzwi wyszedł jakieś chłopak. Na oko miał jakieś jedenaście lat. Zaraz za nim wyszła Maxine.

Tylko przymknęłam oczy I wzięłam głęboki oddech. Nie ma szans że się z nią przywitam. Błagam żeby nie zwróciła na mnie uwagi.

- Leia? - zapytała zdziwiona i podeszła w moją stronę - co tu robisz? - zmarszczyła brwi

- przyszłam do Pani Natashy - odparłam nawet na nią nie patrząc - wyobraź sobie że jestem zwykłym człowiekiem który też potrzebuje pomocy

- nigdy nie twierdziłam inaczej - usiadła na krześle obok mnie - słuchaj.. co powiesz na kawę po twojej sesji? Chciałabym z tobą porozmawiać - powiedziała łagodnie z delikatnym uśmiechem na twarzy

- jeśli masz zamiar mnie dalej okłamywać to podziękuje- powiedziałam ciszej i po raz pierwszy spojrzałam w jej oczy w których widziałam czystą troskę

- Nie Leia, chce na spokojnie wszystko ci wyjaśnić i przy okazji naprawić - odparła - to jak?

Nagle drzwi gabinetu się otworzyły a z nich wyszła jakaś dziewczyna w moim wieku. Nieznajoma wskazała na drzwi że mogę już wejść po czym poszła dalej. Ja za to wstałam z krzesła i podeszłam do drzwi chwytając za klamkę.

- kończę za godzinę, nie spieprz tego - powiedziałam po czym weszłam do gabinetu

Przed biurkiem jak zawsze siedziała kobieta w wieku około trzydziestu pięciu lat. Miała promienną twarz przy której aż chciało się uśmiechać. Uwielbiałam ją ale nienawidziłam celów naszych spotkań.

- dzień dobry pani Natasho - powiedziałam delikatnie się uśmiechając

- Oo Leia, jak ja dawno cie nie widziałam - powiedziała z kultury wstając i podając mi dłoń - siadaj proszę i opowiadaj co się u ciebie dzieje - dodała wskazując na kanapę przed nią - kawy, herbaty? - zaproponowała

Zniszczyłaś mnie. (T.3)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz