Pov: Tommy
- I jak sytuacja z Leią? - zapytała Rose gdy stałyśmy na parkingu
Z samego rana wyszłam od Leii z mieszkania zanim jeszcze wstała. Nie chciałam z nią rozmawiać. Zabrałam swoje rzeczy i pojechałam do domu rodzinnego się przebrać. Wzięłam motocykl który był już naprawiony przez Mateo i pojechałam w trasę. Rose złapałam dosłownie po drodze i przez przypadek. Zaczęłyśmy razem jechać a teraz stoimy na pobocznym parkingu i rozmawiamy. Muszę przyznać że brakowało mi tego. Brakowało mi osoby która nie wie wszystkiego i nie będzie mnie pouczać we wszystkim.
- wczoraj u niej spałam, rozmawiałyśmy może łącznie z godzinę - wzruszyłam ramionami - chociaż to były bardziej kłótnie, dopiero wieczorem jakoś normalnie udało nam się zamienić kilka zdań - dodałam zaciągając się papierosem
- myślisz że to jest zdrowe dla waszej dwójki? Ta cała separacja? - zapytała patrząc w moją stronę z delikatnym zmartwieniem
- nie, ale od jakiegoś czasu ten cały związek nie jest zdrowy - wzdycham spoglądając w niebo
Wiedziałam że miałam rację. Od jakiegoś czasu nie potrafię cieszyć się obecnością Leii. Nie potrafię docenić tego że mnie kocha bo tego nawet nie czuje. Leia.. się zmieniła. Już nie jest moją Leią którą poznałam, nie jest tak niewinna, bezbronna i uważna. Nie stara się o nas. Teraz dosłownie ma wszystko gdzieś. Ona w to w ogóle nie ingeruje. Możliwe że nie widzi co się między nami dzieje. Nie czuje potrzeby naprawienia tego. Fakt, zaprosiła mnie dzisiaj na kolację ale czy to nam pomoże? Pomoże nam jeśli ja tracę do niej zaufanie?
- a co do niej czujesz? - delikatnie oblizała wargi bawiąc się swoim kaskiem w dłoniach
- A co mam czuć - uśmiechnęłam się bezradnie - kocham ją Rose, kocham ją jak pojebana ale co poradzę że ona tego nie widzi
- zraniła cię prawda? - oparła głowę o moje ramię przytulając się do mnie
- Ona mnie zabiła - wyszeptałam ledwo słyszalnie - nigdy nie sądziłam że.. właśnie ona to zrobi
- może.. powinnaś się od tego wszystkiego odciąć? Wyjechać na tydzień albo dwa żeby o tym nie myśleć? - zasugerowała a ja na nią spojrzałam
- wtedy Leia całkowicie odpuści, teraz mam o niej złe mniemanie ale.. Nadal mi na niej zależy, nie chce jej stracić - zrobiłam krok w przód kopiąc po drodze kamień z ziemi
- ale to nie ty ją tracisz Tommy, to ona traci ciebie - wskazała palcem w moją stronę - to ona musi się starać żeby naprawić wasz związek, nie możliwe żeby teraz to od tak się rozpadło
- też tego nie chciałam ale jak widać.. - wzięłam głęboki wdech - ona jednak nie jest kobietą mojej przyszłości
- kurwa.. mam ochotę jej przyjebać momentami - stwierdziła oburzona
Na jej słowa parsknęłam śmiechem. Widziałam że Rose jest już zdenerwowana przez zachowania Leii. Ale w życiu nie pozwoliłabym aby ją uderzyła. Nie ważne co mi zrobiła Leia. Będę jej bronić. Nawet jakby chciała mnie wykończyć.
- wracamy powoli? - zapytałam zakładając kask na głowę
- niedługo kolacja? - dopytała ukazując zażenowanie
- yeah.. - mruknęłam pod nosem - muszę jeszcze jechać do domu się przygotować
- Nadal się dla niej starasz - zakpiła
- Nie, po prostu lubię dobrze wyglądać - wzruszyłam ramionami wsiadając na motocykl
Rose także wsiadła na swój. Odpaliłyśmy pojazdy i ruszyłyśmy w stronę swoich domów. Rose jechała w inną stronę niż ja więc całą drogę jechałam sama. Nie jechałam szybko. Nie chciałam skończyć jak ostatnio zwłaszcza że dzisiaj Leia zaprosiła mnie na kolację. Mam nadzieję że wszystko się zacznie układać...
CZYTASZ
Zniszczyłaś mnie. (T.3)
RomanceTom 3. Nikt nie sądził że mrok może stać się światłem. Nikt nie sądził że to ona mi pomoże. Że to ona jest moim jedynym ratunkiem. Ja też tak nie sądziłam. I bardzo dobrze. Bynajmniej nie robiłam sobie złudnej nadziei bo pomiędzy dniem a nocą jest k...