Pov: Tommy
Od jakichś dziesięciu minut siedzę na balkonie i pale papieros za papierosem. Nawet już nie wiem ile ich wypaliłam. Moja noga niespokojnie podskakiwała w miejscu. Nie spodziewałam się że tak będzie wyglądała nasza rozmowa. Nie sądziłam że aż tak wyprowadzi mnie z równowagi.
- nerwus z ciebie - usłyszałam czyjś głos za sobą
Nawet się nie odwracałam. Wiedziałam że była to współlokatorka Leii.
- już nie boisz się że coś ci zrobię? - parsknęłam gorzko i zaciągnęłam się papierosem
- no dobra, może trochę przesadziłam, ale nie znam cię a twój wygląd.. jest dosyć przerażający - powiedziała siadając na krześle obok mnie
- Nie ocenia się książki po okładce, słyszałaś kiedyś coś takiego? - zapytałam zerkając w stronę dziewczyny
- słyszałam, słyszałam też że jesteś albo moim koszmarem, albo uratujesz mi życie - parsknęła śmiechem
- módl się o to drugie - wyszeptałam gasząc końcówkę papierosa o barierkę
Po chwili jednak odpaliłam kolejnego. Potem schowałam paczkę do kieszeni mając w głowie że już więcej nie pale. Patrzyłam przed siebie skupiając swoje myśli na Leii.
- nazywasz się Tommy prawda? - zagadała na co ja jej przytaknęłam - kim jesteś? I co tu robisz?
- jestem.. - zaczęłam lecz momentalnie się zacięłam - tak właściwie to już nie wiem kim jestem, kiedyś byłam kimś ważnym dla Leii a teraz? - parsknęłam pod nosem - już.. raczej jestem nikim - przyznałam uważnie obserwując wypalający się tytoń - a co tu robię? Też tego nie wiem, chciałam naprawić swoją przeszłość ale chyba już nic z tego nie będzie
- kim byłaś dla Leii? - dopytywała
- miałam być żoną, ale w dzień ślubu zniknęłam - wyjaśniłam wypuszczając dym z płuc
- uciekłaś? - zapytała marszcząc brwi
- Nie, miałam spore problemy - odchrząknęłam - ale kim ty właściwie jesteś żebym Ci się tłumaczyła?
- No przepraszam bardzo że cie tak o wszystko wypytuje ale Leia aktualnie siedzi w swoim pokoju i płacze w poduszkę więc chciałam jej pomóc i wybadać czego od niej chcesz - odparła prostując się na krześle
- kocham ją, więc czego niby mogłabym chcieć? Chce jej, chce żeby było jak kiedyś rozumiesz? - zapytałam spokojnie
Widziałam jak oczy dziewczyny obok momentalnie się rozszerzają. Patrzyła na mnie zszokowana. Zapewne nie sądziła że to ode mnie usłyszy.
- więc nie musisz się mnie bać - kontynuowałam - nie jestem żadnym gangusem jak to określiłaś, jestem zwykłym człowiekiem który ma do kogoś cholernie mocne uczucia - przyznałam opierając głowę o ścianę za mną - kocham ją ale wyprowadziła mnie z równowagi bo jak sama zauważyłaś jestem dosyć nerwowa, dlatego nasza rozmowa potoczyła się tak a nie inaczej, ale przysięgam ci że nigdy nic jej nie zrobiłam, potrafię na nią krzyknąć ale w życiu nie podniosła bym na nią ręki.. nie mogłabym tego zrobić
- nie znam cię, nie mogę powiedzieć że jesteś dla niej dobrym człowiekiem, ale mam nadzieję że mówisz prawdę i że niedługo się przekonam o tym że na prawdę jesteś dla niej najlepsza - powiedziała z delikatnym uśmiechem
- Leia nie chciałaby poślubić kogoś kto nie jest dla niej odpowiedni Olivio - powiedziałam gasząc ostatniego papierosa
- o wow, pamiętasz moje imię - zaczęła z kpiną
CZYTASZ
Zniszczyłaś mnie. (T.3)
RomantiekTom 3. Nikt nie sądził że mrok może stać się światłem. Nikt nie sądził że to ona mi pomoże. Że to ona jest moim jedynym ratunkiem. Ja też tak nie sądziłam. I bardzo dobrze. Bynajmniej nie robiłam sobie złudnej nadziei bo pomiędzy dniem a nocą jest k...