♡29♡

602 60 4
                                    

Pov: Tommy

Od jakichś dziesięciu minut siedzę na balkonie i pale papieros za papierosem. Nawet już nie wiem ile ich wypaliłam. Moja noga niespokojnie podskakiwała w miejscu. Nie spodziewałam się że tak będzie wyglądała nasza rozmowa. Nie sądziłam że aż tak wyprowadzi mnie z równowagi.

- nerwus z ciebie - usłyszałam czyjś głos za sobą

Nawet się nie odwracałam. Wiedziałam że była to współlokatorka Leii.

- już nie boisz się że coś ci zrobię? - parsknęłam gorzko i zaciągnęłam się papierosem

- no dobra, może trochę przesadziłam, ale nie znam cię a twój wygląd.. jest dosyć przerażający - powiedziała siadając na krześle obok mnie

- Nie ocenia się książki po okładce, słyszałaś kiedyś coś takiego? - zapytałam zerkając w stronę dziewczyny

- słyszałam, słyszałam też że jesteś albo moim koszmarem, albo uratujesz mi życie - parsknęła śmiechem

- módl się o to drugie - wyszeptałam gasząc końcówkę papierosa o barierkę

Po chwili jednak odpaliłam kolejnego. Potem schowałam paczkę do kieszeni mając w głowie że już więcej nie pale. Patrzyłam przed siebie skupiając swoje myśli na Leii.

- nazywasz się Tommy prawda? - zagadała na co ja jej przytaknęłam - kim jesteś? I co tu robisz?

- jestem.. - zaczęłam lecz momentalnie się zacięłam - tak właściwie to już nie wiem kim jestem, kiedyś byłam kimś ważnym dla Leii a teraz? - parsknęłam pod nosem - już.. raczej jestem nikim - przyznałam uważnie obserwując wypalający się tytoń - a co tu robię? Też tego nie wiem, chciałam naprawić swoją przeszłość ale chyba już nic z tego nie będzie

- kim byłaś dla Leii? - dopytywała

- miałam być żoną, ale w dzień ślubu zniknęłam - wyjaśniłam wypuszczając dym z płuc

- uciekłaś? - zapytała marszcząc brwi

- Nie, miałam spore problemy - odchrząknęłam - ale kim ty właściwie jesteś żebym Ci się tłumaczyła?

- No przepraszam bardzo że cie tak o wszystko wypytuje ale Leia aktualnie siedzi w swoim pokoju i płacze w poduszkę więc chciałam jej pomóc i wybadać czego od niej chcesz - odparła prostując się na krześle

- kocham ją, więc czego niby mogłabym chcieć? Chce jej, chce żeby było jak kiedyś rozumiesz? - zapytałam spokojnie

Widziałam jak oczy dziewczyny obok momentalnie się rozszerzają. Patrzyła na mnie zszokowana. Zapewne nie sądziła że to ode mnie usłyszy.

- więc nie musisz się mnie bać - kontynuowałam - nie jestem żadnym gangusem jak to określiłaś, jestem zwykłym człowiekiem który ma do kogoś cholernie mocne uczucia - przyznałam opierając głowę o ścianę za mną - kocham ją ale wyprowadziła mnie z równowagi bo jak sama zauważyłaś jestem dosyć nerwowa, dlatego nasza rozmowa potoczyła się tak a nie inaczej, ale przysięgam ci że nigdy nic jej nie zrobiłam, potrafię na nią krzyknąć ale w życiu nie podniosła bym na nią ręki.. nie mogłabym tego zrobić

- nie znam cię, nie mogę powiedzieć że jesteś dla niej dobrym człowiekiem, ale mam nadzieję że mówisz prawdę i że niedługo się przekonam o tym że na prawdę jesteś dla niej najlepsza - powiedziała z delikatnym uśmiechem

- Leia nie chciałaby poślubić kogoś kto nie jest dla niej odpowiedni Olivio - powiedziałam gasząc ostatniego papierosa

- o wow, pamiętasz moje imię - zaczęła z kpiną

Zniszczyłaś mnie. (T.3)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz